Postępowanie ma być tak kontradyktoryjne, jak to tylko możliwe, a ze zwiększeniem kontradyktoryjności ma iść w parze zwiększona jawność postępowania, w tym zwłaszcza jawność wewnętrzna. By sensownie się procesować, trzeba przecież wiedzieć, o co się procesuje. Dlatego też od 2 czerwca 2014 r. zmienione zostały reguły dostępu do akt postępowania jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego. Znowelizowany art. 156 § 5a k.p.k. zakłada obligatoryjne udostępnienie podejrzanemu i jego obrońcy akt sprawy w części zawierającej dowody wskazane w treści wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Dotychczas dostęp ten był ściśle reglamentowany, a wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 czerwca 2008 r. (K 42/07) został przez ustawodawcę, a co gorsza również przez praktykę orzeczniczą, właściwie zignorowany.
Poznać argumentację
Jednak równie istotne, jak zaznajomienie się z dowodami mającymi być podstawą zastosowania tymczasowego aresztowania, jest zapoznanie się z samym wnioskiem prokuratora o jego zastosowanie. Pozwala to poznać argumentację, która ma przemawiać za zastosowaniem tego izolacyjnego środka zapobiegawczego, a w konsekwencji umożliwia skonstruowanie merytorycznego stanowiska.
Problematyka wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania nie jest w pełni uregulowana w k.p.k., lecz pewne istotne postanowienia znajdują się w regulaminie wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (tekst jedn. DzU 2014 r., poz. 144). Zgodnie z §162 ust. 2 Regulaminu wniosek, który na podstawie § 162 ust. 1 Regulaminu obligatoryjnie powinien zawierać uzasadnienie, prokurator przesyła do sądu wraz z odpowiednią liczbą kopii dla podejrzanego i obrońcy. Praktyka stosowania prawa bardzo często nie współgra jednak z jego literą, a § 162 ust. 2 Regulaminu należy do tych przepisów, które nie zawsze i nie wszędzie do końca się przyjęły. Zdarza się, że prokuratorzy, przesyłając sądowi wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania, nie załączają kopii dla podejrzanego i ustanowionego w sprawie obrońcy. Więcej, zdarzają się sytuacje, w których, dokonując zupełnie nieuzasadnionej rozszerzającej wykładni § 162 ust. 1 Regulaminu, prokurator wnosi, by podejrzanemu i jego obrońcy nie tylko nie udostępnić akt sprawy w części zawierającej dowody mające być podstawą stosowania tymczasowego aresztowania, ale również treści samego wniosku.
Zróżnicowana praktyka
Sądy ukształtowały w tym kontekście bardzo zróżnicowane podejście. W zasadzie nie badają z urzędu, czy wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania został doręczony obrońcy i podejrzanemu. W kontekście bezwzględnego prawa do obrony nie wydaje się to praktyką właściwą, zwłaszcza gdy podejrzany nie ma ustanowionego w sprawie obrońcy.
Część sądów na żądanie wydania odpisu wniosku kopiuje tenże wniosek prokuratora we własnym zakresie i tak sporządzoną kopię przekazuje obrońcy. Część udostępnia treść wniosku poprzez jego odczytanie na posiedzeniu aresztowym. Zdarzały się jednak i takie przypadki, gdzie za udostępnienie wniosku żądano opłaty kancelaryjnej, a nawet, w ślad za stanowiskiem prokuratora, odmawiano podejrzanemu dostępu do niego.