Można powiedzieć bez przesady, że cały gmach prawa i jego stosowania opiera się na faktach. W sprawach cywilnych proces poznawczy dotyczący ustalania faktów jest złożony, składa się z trzech etapów: zgłaszania twierdzeń o faktach, przedstawiania dowodów na poparcie tych twierdzeń i oceny twierdzeń oraz dowodów. W kontradyktoryjnym typie procesu cywilnego, jaki obowiązuje u nas, realizacja dwóch pierwszych etapów jest powinnością stron – z wyjątkiem przewidzianym w art. 232 zd. drugie k.p.c. Polega on na możliwości przeprowadzenia uzupełniającego dowodu przez sąd z urzędu. Etap trzeci jest rzecz jasna wyłączną domeną sądu. Oznacza to, że sąd – uwolniony w zasadzie od troski o kompletność materiału dowodowego – powinien najpierw czuwać na tym, czy przedstawiane przez strony twierdzenia i dowody są zdatne do przeprowadzenia weryfikacji twierdzeń oraz czy odpowiadają wymaganiom zasady koncentracji materiału ustanowionym w k.p.c. Przede wszystkim zaś prawem i obowiązkiem sądu jest dokonanie wszechstronnej i pogłębionej oceny zebranego materiału. Tylko ta droga może przybliżyć ustalenia sądu do prawdy obiektywnej, czyli stanu rzeczywistego, którego odtworzenie jest wstępnym zadaniem procesu cywilnego i szansą na sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy.
Frazesy w uzasadnieniach
W obowiązującym modelu apelacji cywilnej mamy dwie instancje merytoryczne plus postępowanie ze skargi kasacyjnej przed Sądem Najwyższym, które ma przede wszystkim na celu kontrolę zgodności z prawem orzeczeń sądów drugiej instancji. W systemie tym wzrasta niepomiernie rola i odpowiedzialność sądu odwoławczego za prawidłowe ustalenia w sprawie, czego wyrazem jest art. 382 k.p.c. Zgodnie z nim sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz apelacyjnym. SN w uchwale siedmiu sędziów z 23 marca 1999 r., III CZP 59/58 (OSNC 1999 r., nr 7–8, poz. 124), podkreślił, że w postępowaniu apelacyjnym sąd jest nastawiony w pierwszej kolejności na wyeliminowanie wadliwości, które wynikają z błędów związanych z ustaleniem podstawy faktycznej przyjętej w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Jako merytoryczny sąd ten w żadnym razie nie może poprzestać na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych, lecz ma obowiązek – w granicach zaskarżenia – poczynić własne ustalenia i ocenić je z punktu widzenia prawa materialnego mającego zastosowanie w sprawie. Według stanowiska zajętego w uchwale, jeżeli sąd apelacyjny dojdzie do przekonania, że ocena i ustalenia pierwszej instancji są błędne, władny jest dokonać odmiennych ustaleń zebranego materiału, chyba że zachodzą okoliczności, które uzasadniają ponowienie niektórych dowodów lub ich uzupełnienie. Jeżeli jednak sąd apelacyjny podziela ocenę pierwszej instancji, to – kierując się względami racjonalności i ekonomii procesowej – nie musi powtarzać szczegółowo całej oceny materiału, lecz może się ograniczyć do stwierdzenia, że przyjmuje ustalenia i wnioski tego sądu za własne.
Obserwacja praktyki dowodzi, że korzystanie ze wspomnianej możliwości stosowania skrótowej wersji oceny dowodów przez sąd odwoławczy odbywa się niekiedy, zwłaszcza w tzw. sprawach niekasacyjnych, kosztem jakości sądzenia. Uzasadnienia w części dotyczącej omówienia materiału dowodowego sprowadzają się do użycia paru ogólnikowych, a tym samym niewiele mówiących zwrotów stosowanych nieomal w charakterze kalki według techniki „kopiuj, wklej".
Można je sprowadzić do formuły: „dokonane przez sąd pierwszej instancji ustalenia i oceny pozostają zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a krytyka tych ocen przez apelującego stanowi niedopuszczalną polemikę z ustaleniami przeprowadzonymi zgodnie z zasadą swobodnej sędziowskiej oceny dowodów zagwarantowaną w art. 233 § 1 k.p.c".
Praktykę tę trzeba uznać za nieprawidłową w sprawach, w których apelujący kwestionuje ocenę konkretnych dowodów, podając szczegółowe podstawy zgłaszanych zastrzeżeń i wskazując, jakie kryteria naruszył sąd podczas oceny tych dowodów. Wówczas zbycie takich zarzutów wspomnianymi ogólnikami jest niewłaściwe, a w skrajnych wypadkach prowadzić może do naruszenia prawa do obrony. Sąd odwoławczy bowiem jest wtedy obowiązany dokonać samodzielnych, całościowych ustaleń w sprawie, a w uzasadnieniu orzeczenia zaprezentować podstawę faktyczną rozstrzygnięcia obejmującą ustalenia faktów, które sąd ten uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Musi zwłaszcza wykazać, z jakich konkretnych przyczyn nie podzielił zastrzeżeń do oceny prezentowanej przez apelującego. Ograniczenie się do formuły o „przyjęciu ustaleń i ocen sądu pierwszej instancji za własne" jest dopuszczalne tylko, gdy apelujący ustaleń nie kwestionuje, albo gdy czyni to w sposób zupełnie ogólnikowy, bez analizowania konkretnych dowodów.