Zabójstwo konserwatywnego aktywisty politycznego Charliego Kirka wywołało ogromne poruszenie na całym świecie. Sprawa ta jest szeroko komentowana, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza nimi, również przez osoby, które na co dzień nie śledzą amerykańskiej polityki. Nic dziwnego, bowiem Kirk był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci amerykańskiej prawicy i ruchu MAGA. Nie tylko ze względu na swoją działalność społeczną i polityczną, lecz przede wszystkim dzięki ogromnej popularności w mediach społecznościowych.
Jednakże fala komentarzy, jakie pojawiły się po jego śmierci, ujawniła ciemną stronę współczesnej debaty publicznej. Nagrania w social mediach wyrażające radość z jego zabójstwa są zwykłą pochwałą przestępstwa penalizowaną przez większość kodeksów karnych. Niestety, w szeregu innych reakcji znaleźć można przykłady szeroko rozumianej mowy nienawiści, czyli języka pogardy, który choć niezakazany przez prawo, powinien być eliminowany ze sfery publicznej. Co gorsza – wiele z tych głosów pochodzi od osób, które uważają siebie za „tolerancyjne” i „progresywne”.
Po zabójstwie Charliego Kirka – krytyka jego zwolenników
Jednym z pierwszych argumentów, które pojawiły się w infosferze, było oskarżenie o hipokryzję: skoro zwolennicy Kirka tak głośno opłakują jego śmierć, to dlaczego nie reagowali podobnie w przypadku innych zabójstw politycznych? Przypominano między innymi zamach na byłą przewodniczącą Izby Reprezentantów w Minnesocie, Melissę Hortman, oraz jej męża.
Czytaj więcej
Męczy mnie lektura, którą pochłonęłam kilka miesięcy temu, a którą przypomniała mi ostatnia debat...
Historia USA rzeczywiście pełna jest politycznych mordów, wystarczy wspomnieć zabójstwo prezydentów Lincolna czy Kennedy’ego. Bezsporne jest, że należy potępić każdy przejaw politycznej przemocy bez względu na to, przeciwko komu jest skierowana. Sprowadzanie dyskusji do wyliczania, czyja śmierć była „ważniejsza”, jest nie tylko moralnie niebezpieczne, ale kompletnie bezproduktywne. Dobitnie podsumował to senator Bernie Sanders, polityk demokratyczny, który – mimo radykalnych różnic ideologicznych – potępił zabójstwo Charliego Kirka. Zwrócił uwagę, że każda przemoc polityczna to cios w fundamenty demokracji. Tymczasem różnica w reakcjach opinii publicznej wynika raczej z rozpoznawalności ofiar. Kirk był postacią znaną na całym świecie, a jego działalność miała realny wpływ na globalną debatę publiczną.