Tomasz Pietryga: Kłopoty Deloitte Audyt to problem dla całego rynku

Problemy firmy Deloitte Audyt są złą wiadomością dla całego rynku audytorskiego w Polsce. Trudno zastąpić wielkie podmioty małymi biurami audytorskimi, gdyż one nie są w stanie sprostać obsłudze skomplikowanych podmiotów kapitałowych.

Aktualizacja: 21.09.2023 13:37 Publikacja: 20.09.2023 18:11

Dzisiejsze kłopoty Deloitte Audyt to ważne ostrzeżenie dla wszystkich uczestników rynku, do czego mo

Dzisiejsze kłopoty Deloitte Audyt to ważne ostrzeżenie dla wszystkich uczestników rynku, do czego może prowadzić pokusa chodzenia na skróty

Foto: AdobeStock

Polskim audytem do dziś rządziła tzw. wielka czwórka, cztery globalne firmy o ogromnych zasobach, obsługująca największe podmioty gospodarcze. Kłopoty jednej z nich i związany z tym zakaz badania sprawozdań finansowych przez trzy lata tylko teoretycznie mogą być dobrą wiadomością dla konkurentów, którym w ten sposób zostanie większy kawałek audytorskiego tortu. Sprawa ta może wywołać bowiem reakcję łańcuchową, która obciąży cały rynek.

Sprawa Deloitte Audyt położy się cieniem na zaufaniu do wszystkich audytorów

Audyt to nie księgowość, to niezależne od zarządów zewnętrzne badanie, czy spółka przestrzega zewnętrznych reguł i regulacji. Informacja ta jest niezbędna dla pewności inwestorów oraz obrotu gospodarczego. Kiedy się okazuje, że jeden ze strażników zasad poszedł na skróty lub popełnił błąd, powodując wymierne straty, kładzie się to cieniem na zaufaniu do wszystkich audytorów.

Czytaj więcej

Deloitte Audyt z zakazem działalności w Polsce. Kiedyś pracował dla GetBack

Nie bez powodu na rynku audytorskim prym wiodą cztery firmy – duże i mocne kapitałowo, które dzięki swojej sile mogą się oprzeć presji zarządów, powiedzieć „nie” sugestiom przy ocenie sprawozdań. Bo kwestia zaufania jest tu najważniejszym kapitałem, bez niego trudno funkcjonować. A jednak coś się zacięło. A poza tym trudno zastąpić wielkie podmioty małymi biurami audytorskimi, gdyż one nie są w stanie sprostać obsłudze skomplikowanych podmiotów kapitałowych.

Kiedyś już z rynku audytorskiego zniknął Arthur Andersen

Jeszcze w 2002 r. rynkiem audytorskim rządziła „wielka piątka”. Afera związana ze sprawozdawczością finansową koncernu Enron zmiotła renomowaną firmę audytorską Arthur Andersen. Rynek był w szoku. Dzisiejsze kłopoty Deloitte Audyt w Polsce to oczywiście nie ten format. Ale to ważne ostrzeżenie dla wszystkich uczestników rynku, do czego może prowadzić pokusa chodzenia na skróty.

Nie bez powodu na rynku audytorskim prym wiodą cztery firmy – duże i mocne kapitałowo

Oczywiście w sprawie afery wokół GetBacku sprowadzanie wszystkiego do złego audytu byłoby zbyt dużym uproszczeniem, bo w końcu gdzie było państwo i jego organy nadzoru?

Polskim audytem do dziś rządziła tzw. wielka czwórka, cztery globalne firmy o ogromnych zasobach, obsługująca największe podmioty gospodarcze. Kłopoty jednej z nich i związany z tym zakaz badania sprawozdań finansowych przez trzy lata tylko teoretycznie mogą być dobrą wiadomością dla konkurentów, którym w ten sposób zostanie większy kawałek audytorskiego tortu. Sprawa ta może wywołać bowiem reakcję łańcuchową, która obciąży cały rynek.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: To skarbówce nigdy się nie znudzi
Opinie Prawne
Marek Isański: Jak WSA w Krakowie odwraca zasadę „in dubio pro tributario”
Opinie Prawne
Prof. Pecyna: Czy komisja ds. Pegasusa pomoże nam zrozumieć tę telenowelę?
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Gazety walczą ze sztuczną inteligencją, a Polska w lesie
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co ma sędzia Szmydt do reformy wymiaru sprawiedliwości