Znów jako Polska przewodzimy w jakimś niechlubnym rankingu. Tym razem to odnotowane przypadki nękania dziennikarzy uciążliwymi procesami, zarówno cywilnymi, jak i karnymi.
SLAPP, bo tak się powszechnie nazywa to zjawisko, to domena krajów jak nasz, gdzie wolność słowa jest pod presją, a rządzący dokładają wysiłków, by prasę zastraszyć, albo przekabacić na swoją stronę. Ktoś powie, że to lepsze, niż cenzura, czy fizyczna likwidacja wolnych mediów, z dziennikarzami na doczepkę. To prawda, acz w XXI wieku te ostatnie działania bez wyjątku eliminują stosujące je reżimy z międzynarodowych wspólnot. Zwalczanie wolnego dziennikarstwa legalnymi metodami jest więc łatwiejsze i zawsze można się z niego jakoś wykręcić. Dlatego nęka się redakcje uciążliwymi procesami, odcina od informacji publicznej, próbuje zagłodzić brakiem wsparcia reklamowego, przedłuża się w nieskończoność postępowania koncesyjnego, czy ignoruje działanie na rzecz wsparcia czytelnictwa. Skądeś znamy ten katalog, nieprawdaż?