Isański: Ryba zepsuta jest od głowy. Polemika z Mariuszem Muszyńskim

Po co dyskutować – zaczynając od obrażania - o całkowaniu, jak większość zapomniała jakie są zasady mnożenia?

Publikacja: 11.04.2023 11:47

Isański: Ryba zepsuta jest od głowy. Polemika z Mariuszem Muszyńskim

Foto: Adobe Stock

Najważniejszą cechą jaką powinien się kierować każdy sędzia to odwaga, czyli niepoddawanie się jakimkolwiek naciskom, ani mediów ani opinii publicznej ani aktualnej władzy. Wyroki wydawać mają być tylko na podstawie prawa i własnego sumienia. Takiej odwagi polskim sędziom rzeczywiście brakowało i brakuje nadal, czego porażająco smutnym przykładem było choćby skazanie w 3 instancjach Tomasza Komendy. To na pewno nie był „wypadek przy pracy”.

Zaprzeczeniem sędziowskiej odwagi jest też schlebianie rządzącym. Nie jest więc na pewno odwagą nazywanie - przez funkcyjnego sędziego - durniem, kretynem, głupkiem (takie jest znaczenie słowa :matołek) tej części własnego środowiska, która jest solą w oku obecnej władzy. Znamienne, że stało się to w Wielkim Tygodniu, kiedy należy się jednać.

Niewielu, poza mną, ma prawo do krytyki sędziów, nawet bardzo ostrej. To wobec mnie, po ponad 17 latach bezprawnych działań administracji podatkowej wszystkich szczebli, Minister Finansów z trybuny sejmowej w czerwcu 2013 roku wyraził ubolewanie określając działania fiskusa jako ponurą kartę w historii polskiej skarbowości. Sądy nie tylko nie chroniły moich praw, ale postępowały wręcz przeciwnie – aktywnie pomagały niszczyć działającą zgodnie z prawem firmę i moje życie.

W trakcie ciągnącej się w tym czasie przez 10 lat sprawie karnej, po 6 latach zostałem skazany za przestępstwa podatkowe w sytuacji, gdy - dosłownie w przeddzień wyroku - urząd skarbowy zwrócił mojej firmie niesłusznie zabrane pieniądze. Sąd Okręgowy skazał mnie na karę bezwzględnego pozbawienia wolności za to co organ podatkowy uznał, że zrobiłem zgodnie z prawem. Wyrok został oczywiście uchylony, ale nie z powodów merytorycznych lecz dlatego, że – jak napisał  to sąd apelacyjny w uzasadnieniu - to co wydał sąd okręgowy to nie był wyrok, ponieważ sąd przepisał/skopiował akt oskarżenia. Ostatecznie więc sprawa zakończyła się umorzeniem z powodu przedawnienia - bo tak chciała prokuratura – a nie uniewinnieniem aby elementarnej sprawiedliwości stało się zadość.

W czasie tych 17 lat sądy administracyjne wydały ponad 200 niezgodnych z prawem wyroków, zanim zrozumiały swoje błędy (do których zresztą nigdy się nie przyznały) oraz to, że są oszukiwane przez fiskusa  i powoli zaczęły przyznawać mojej firmie rację. Jednak z uwagi na to, że trwało to bardzo długo, izba skarbowa wykonując wyroki sądu w sentencjach decyzji napisała, że uchyla decyzje urzędu skarbowego i umarza postępowanie z powodu przedawnienia.

Następnie sądy cywilne, rozpoznając ponad 6 lat pozew o odszkodowanie za zniszczenie firmy, sentencje decyzji podatkowych „zrozumiały” w ten sposób, że nie wykazałem bezprawności działania administracji, bo skoro sprawa zakończyła się przedawnieniem to nie wiadomo czy nie naruszałem prawa, bo przecież takie naruszenie wykazały decyzje urzędu skarbowego. Sąd okręgowy a potem apelacyjny oddalił powództwo, bo nie przeczytał uzasadnień decyzji podatkowych, w których było jasno napisane, że kwotowo ponad 92 % zarzucanych mi naruszeń prawa zostało merytorycznie uznanych za bezpodstawne. Jedynie niewiele ponad 7 % naruszeń nie zostało zweryfikowanych merytorycznie przez sądy administracyjne z powodu przedawnienia. Kompletną ich bezzasadność gotowy jestem nawet dziś publicznie wykazać.

Mogę więc o sądach i sędziach powiedzieć wiele gorzkiej prawdy. Są tacy o których mogę powiedzieć, że powinni zostać usunięci z zawodu dla dobra wymiaru sprawiedliwości. Ale durniami nazywać ich nie będę. Nikt nie ma prawa do oceniania drugiego człowieka. Oceniać można tylko jego czyny. Kto jak kto, ale każdy prawnik, a w tym sędzia - w cywilizowanej Europie - musi wiedzieć.

Fundamentem praworządności jest trójpodział władzy. Władza sądownicza ma miejsce szczególne. Kontroluje zarówno władzę wykonawczą i ustawodawczą. Wyroki sądowe muszą być szanowane. Tyle, że muszą być one sprawiedliwe i słuszne. Inaczej cała zabawa w trójpodział władzy, w praworządność nie ma najmniejszego sensu Bo mamy wówczas anarchię albo autorytaryzm. My jesteśmy na najlepszej drodze do faktycznego autorytaryzmu.

Problem z władzą sądowniczą był i jest cały czas w Polsce ogromny, ale nie tam gdzie widzi go obecna władza. Nie jest też tam, gdzie widzi go opozycja. Problem zasadniczy to zły dobór kadr i brak wewnętrznej kontroli środowiska sędziowskiego przez samych sędziów. Czego dowodami są skłóceni sędziowie - niemal nie funkcjonującego - TK kierowanego przez J. Przyłębską. Ryba zepsuta jest od głowy i od głowy trzeba ją naprawić.

Powyższa publikacja jest reakcją na wstęp do tekstu Mariusza Muszyńskiego – wiceprezesa TK z 07.04.2023r. pt. Sądzą nas sądomatołki.

Czytaj więcej

Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego: Sądzą nas sądomatołki

Najważniejszą cechą jaką powinien się kierować każdy sędzia to odwaga, czyli niepoddawanie się jakimkolwiek naciskom, ani mediów ani opinii publicznej ani aktualnej władzy. Wyroki wydawać mają być tylko na podstawie prawa i własnego sumienia. Takiej odwagi polskim sędziom rzeczywiście brakowało i brakuje nadal, czego porażająco smutnym przykładem było choćby skazanie w 3 instancjach Tomasza Komendy. To na pewno nie był „wypadek przy pracy”.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Michał Zacharski: Areszt w państwie prawa. Chodzi nie tylko o immunitet
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Roman Giertych bierze się za „Kastę” i stawia sędziom najcięższe zarzuty
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar zrobi z Marcina Romanowskiego męczennika?
Opinie Prawne
Dariusz Lasocki: PKW odbierze PiS dotację? Komisja pod politycznym pręgierzem
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy renta wdowia jest sprawiedliwa? System emerytalny jest nie do utrzymania