Reklama

Adam Zwierzyński: O jeden podpis za daleko, czyli nieistniejące postanowienia

Sąd Najwyższy mógł złagodzić swe poprzednie stanowisko, zamiast w nie brnąć i bronić tezy, że podpisując się na końcu postanowienia, nie podpisał się pod treścią z jego początku.

Publikacja: 18.11.2022 07:03

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Czasy się zmieniają, ale formalizm procesowy w orzecznictwie trzyma się mocno. Przykładem jest uchwała Sądu Najwyższego z 6 października 2022 r. (III CZP 112/22). SN odpowiadał na pytanie, czy wydane na posiedzeniu niejawnym postanowienie jest orzeczeniem istniejącym, gdy wobec wskazania w nim zwięźle zasadniczych powodów rozstrzygnięcia (art. 357 par. 5 k.p.c.) nie podpisano bezpośrednio sentencji (rozstrzygnięcia), tylko podpis złożono pod całością dokumentu.

Gdzie sygnowane

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Uchwała kontra uchwała
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Kiedy wypada bić na alarm
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Problem neosędziów łatwiej rozwiązać „ustawką” niż ustawą
Opinie Prawne
Marcin Asłanowicz: Prawnicy nie muszą bić na alarm
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Prawne
Adam Mariański: Fiasko polityki podatkowej rządu w połowie kadencji
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama