Tomasz Pietryga: Sędziowska międzynarodówka będzie walczyć o praworządność

Przystąpienie sędziów z całej Europy do sporu z polskim rządem jeszcze bardziej komplikuje odblokowanie funduszy na Krajowy Plan Odbudowy.

Publikacja: 29.08.2022 17:45

Sprawa ma precedensowy charakter, gdyż do sporu w UE przystępują niezależne organizacje sędziowskie

Sprawa ma precedensowy charakter, gdyż do sporu w UE przystępują niezależne organizacje sędziowskie z całej Europy

Foto: AdobeStock

Cztery międzynarodowe organizacje sędziowskie chcą przystąpić do sporu między Warszawą a Brukselą o aktywację Krajowego Planu Odbudowy. Domagają się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE unieważnienia decyzji Rady UE w sprawie wypłaty środków z tego programu, gdyż Polska nie wykonuje orzeczeń Trybunału w Luksemburgu w sprawie praworządności.

Aktywiści podnoszą m.in. ignorowanie kamieni milowych związanych z przywracaniem do pracy sędziów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Wskazują, że przyjęte procedury są długotrwałe i wcale nie dają gwarancji, że sędziowie wrócą do orzekania. Ich zdaniem decyzje powinny zapadać niezwłocznie, gdyż Izba została uznana w orzeczeniach europejskich za nielegalną. A to może sugerować presję na anulowanie wyroków Izby jako nielegalnych.

Czytaj więcej

Unijni sędziowie skarżą do TSUE decyzję o polskim KPO

Wytykanie opieszałości polskiego rządu zdarzyło się już wcześniej. Władze wskazywały jednak, że na tym etapie decyzja o przywróceniu sędziów nie jest polityczna, ale prawna. A próba odgórnego anulowania wyroków byłaby ingerowaniem w sędziowską niezawisłość i stanowiła niebezpieczny precedens; politycy mogliby korzystać z takiego rozwiązania w przyszłości.

Nowa ustawa o Izbie Odpowiedzialności Zawodowej wprowadza na nowo badanie spraw osądzonych przez Izbę Dyscyplinarną SN, jednak z zachowaniem wszelkich procedur. A to wymaga czasu i nie daje gwarancji, że decyzja w sprawie niepokornego sędziego zostanie anulowana.

I tu znajduje się drugi poziom tego sporu, który powoduje, że nowy organ dyscyplinarny nie rozwiąże napiętej sytuacji w Sądzie Najwyższym. Środowiska sędziowskie w kraju, a teraz również za granicą, podnoszą bowiem, że znajdujący się w nowej Izbie „neosędziowie” przekreślą jej legalność. I nawet gdyby prezydent zdecydował – co może nastąpić w najbliższym czasie – że w jej ławach zasiądą tylko „starzy” sędziowie, to kwestionowane są w tym zakresie kompetencje głowy państwa. Te argumenty będą również wykorzystywać międzynarodowi sędziowie przed TSUE.

To niejedyny zarzut stawiany Polsce. Krytykowane jest też ściganie i karanie dyscyplinarne sędziów podważających niezawisłość kolegów – a konkretnie tych, którzy przeszli przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Zdaniem rządu nominacje sędziowskie są niepodważalną prerogatywą prezydenta. Uzurpowanie sobie takiego prawa przez niektórych sędziów jest więc wprost naruszeniem konstytucji.

Trybunał w Luksemburgu staje po stronie sędziów. Nie tylko blokuje systemowe rozwiązania, ale też broni konkretnych sędziów przez stosowanie środków zabezpieczających

Tymczasem wymagają tego nie tylko środowiska prawnicze, ale też Komisja Europejska, z jej szefową Ursulą von der Leyen na czele. I znów padają argumenty o wadliwości powołania KRS, a co za tym idzie, całego procesu nominacyjnego sędziów, którzy nie dają gwarancji niezawisłości.

Dla PiS to jest czerwona linia, której nie przekroczy, choćby miał dalej się spierać z Brukselą i blokować tym samym wypłaty z KPO. Rządzący zdają sobie sprawę, że taki stan rzeczy nie tylko wywróciłby październikowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego podkreślający wyższość polskiej konstytucji nad prawem unijnym, ale też otworzyłby furtkę do nieograniczonej wręcz władzy sędziowskiej. Zyskałaby ona moc sprawczą prezydenta mimo braku bezpośredniego demokratycznego mandatu dla takiej władzy.

Teraz przystąpienie organizacji sędziowskich z całej Europy do sporu z polskim rządem, bo tak należy zdefiniować skargę czterech organizacji do TSUE, na pewno będzie miało wpływ na dalszy przebieg konfliktu z Brukselą związanego z aktywacją funduszy na odbudowę gospodarczą kraju po pandemii. Trybunał w Luksemburgu (i nieunijny w Strasburgu) staje po stronie sędziów. Nie tylko blokuje systemowe rozwiązania, ale też broni konkretnych sędziów przez stosowanie środków zabezpieczających.

Skarga sędziowskich organizacji jest ofensywna. Dostarcza sceptycznej wobec Warszawy części Parlamentu Europejskiego oraz Komisji Europejskiej kolejnych argumentów w tej sprawie. Jeżeli TSUE się nią zajmie, to znów mogą zostać wstrzymane wypłaty miliardów do czasu zbadania zasadności sędziowskich argumentów.

Niewątpliwie sprawa ma precedensowy charakter, gdyż do sporu w UE przystępują niezależne organizacje sędziowskie z całej Europy. A fakt, że to sądy będą rozstrzygały ich wątpliwości i zarzuty, źle wróży rządowi Morawieckiego. Zdaje się on ciągle mieć złudzenia, że pieniądze z KPO przyjdą do Polski. To pokazuje też, jak powiązane są ze sobą środowiska sędziowskie. Tego jeszcze nie było.

Cztery międzynarodowe organizacje sędziowskie chcą przystąpić do sporu między Warszawą a Brukselą o aktywację Krajowego Planu Odbudowy. Domagają się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE unieważnienia decyzji Rady UE w sprawie wypłaty środków z tego programu, gdyż Polska nie wykonuje orzeczeń Trybunału w Luksemburgu w sprawie praworządności.

Aktywiści podnoszą m.in. ignorowanie kamieni milowych związanych z przywracaniem do pracy sędziów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Wskazują, że przyjęte procedury są długotrwałe i wcale nie dają gwarancji, że sędziowie wrócą do orzekania. Ich zdaniem decyzje powinny zapadać niezwłocznie, gdyż Izba została uznana w orzeczeniach europejskich za nielegalną. A to może sugerować presję na anulowanie wyroków Izby jako nielegalnych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Gazety walczą ze sztuczną inteligencją, a Polska w lesie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co ma sędzia Szmydt do reformy wymiaru sprawiedliwości
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Możliwa korporacja doradców restrukturyzacyjnych
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Sędziowie nie potrzebują poświadczeń bezpieczeństwa, bo sami tak zadecydowali
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt to czarna owca czy w sądach mamy setki podobnych sędziów?