Celem art. 231 kk nie jest karanie urzędników, bo to wykształceni ludzie mający obowiązek działania jedynie na podstawie i w granicach prawa. Prawdziwym celem jest ich zmotywowanie do jedynie legalnego działania. Powinni więc być pewni, że niedopełnianie obowiązków i przekroczenie uprawnień, jako działanie na szkodę podatnika, spowoduje konsekwencje w postaci odpowiedzialności karnej. Ogromna ilość niezgodnych z prawem decyzji i powszechna świadomość obywateli, że urzędnicy nadużywają swych uprawnień, dowodzi, że nie może nie dochodzić do występków urzędniczych.
Co więcej, obywatele tysiące razy zawiadamiali prokuraturę o podejrzeniu popełnienia tego przestępstwa przez urzędników. Standardem jest jednak albo odmowa wszczęcia śledztwa, albo umorzenie postępowania po wszczęciu postępowania „w sprawie”. W efekcie nikt do tej pory nie został skazany za działanie na szkodę obywateli/podatników.
Najprawdopodobniej spowodowane jest to tym, że prokuratorzy nie są specjalistami od dość specyficznej dziedziny prawa, jaką jest prawo podatkowe. Kierując się zasadą zaufania do urzędników podatkowych, ich profesjonalizmu i obowiązku ich działania jednie na podstawie i w granicach prawa nie są zainteresowani w angażowanie się w toczące się postępowania podatkowe. Stoją na stanowisku, że organem właściwym do ich rozstrzygania jest organ podatkowy wyższej instancji a następnie ewentualnie sąd administracyjny. A zawiadomienia obywateli o podejrzeniu popełnienia przestępstwa traktują jako pieniactwo.
To wygodne dla prokuratury stanowisko i do tego realizujące wprost naturalny, ale szkodliwy dla ochrony praw obywateli, solidaryzm urzędniczy. Podobne stanowisko prezentują sądy karne rozpoznające zażalenia na odmowę wszczęcia przez prokuraturę postępowania karnego. Uzasadnienia oparte są o argument, że obywatel nadużywa postępowania karnego do rozstrzygnięcia sprawy podatkowej, która w polskim porządku prawnym ma być poddana kontroli we właściwym postępowaniu administracyjnym.
W wielu sytuacjach należy przyznać organom ścigania rację, że niezadowolony obywatel „zawraca głowę” prokuraturze. Jednak nie są wcale takie rzadkie sytuacje budzące zdumienie, gdy organ działa ewidentnie świadomie na szkodę obywatela/podatnika.