Prawnik przedsiębiorstwa nie jest niezależny

Dlaczego Trybunał w Luksemburgu nie ufa prawnikom zatrudnionym w przedsiębiorstwach i jakie są tego skutki – zastanawia się Bartosz Turno, prawnik w zespole prawa konkurencji WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr

Publikacja: 24.11.2010 03:50

Prawnik przedsiębiorstwa nie jest niezależny

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

Red

Wbrew nadziejom wyrażanym przez większość środowiska prawniczego [b]Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził, że na gruncie unijnego prawa konkurencji komunikacja między wykwalifikowanym prawnikiem a przedsiębiorstwem, w którym prawnik ten jest zatrudniony (in-house lawyer), nie jest objęta ochroną wynikającą z zasady ochrony poufności komunikacji na drodze prawnik – klient[/b] (legal professional privilege, dalej: zasada LPP), nawet jeśli prawnik ten jest członkiem samorządu zawodowego i wiążą go właściwe dla korporacji zasady etyczne. W konsekwencji tego [b]wyroku (z 14 września, sprawa C-550/07P Akzo & Akcros v. Komisja Europejska)[/b] np. opinia prawna sporządzona przez prawnika wewnętrznego może być podczas inspekcji w przedsiębiorstwie skopiowana i następnie wykorzystana w celu stwierdzenia naruszenia unijnych reguł prawa konkurencji.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/11/24/prawnik-prawnikowi-nierowny/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/wyimek]

Orzeczenie to wzbudza coraz większe emocje również w polskim środowisku prawniczym. Warto zatem przyjrzeć się bliżej motywom, którymi mógł się kierować Trybunał, tym bardziej że wokół tego orzeczenia i samej zasady LPP narosło wiele nieporozumień związanych z błędnym postrzeganiem istoty problemu.

[srodtytul]Dwie odrębne instytucje[/srodtytul]

Tajemnica zawodowa adwokatów lub radców prawnych oraz zasada LPP to – mimo podobieństw – dwie odrębne instytucje, których zakres nie jest identyczny. W omawianym wyroku Trybunał nie rozstrzygał kwestii tajemnicy zawodowej (professional secrecy). W dalszym ciągu adwokat lub radca prawny (w tym zatrudniony w ramach stosunku pracy) ma bezwzględny obowiązek nieujawnienia treści wszystkiego, czego dowiedział się od klienta, i wyrok ten niczego w tym zakresie nie zmienia.

Przedmiotem wyroku jest natomiast zakres unijnej wersji wywodzącego się z systemu common law uprawnienia klienta do zachowania w poufności treści komunikacji z prawnikiem. Istota tego uprawnienia (niezależnie od obowiązku prawnika zachowania tajemnicy zawodowej) polega na tym, że określona komunikacja (np. pisemna korespondencja) między prawnikiem a klientem (i odwrotnie), jeśli spełnione są określone warunki, nie może być pod przymusem ze strony organu państwa (wbrew woli klienta/przedsiębiorstwa) ujawniona i nie może być dowodem w postępowaniu. Konsekwencją zasady LPP jest zatem zakaz dowodowy.

[b]Zasada LPP jest uprawnieniem (a nie obowiązkiem) klienta (przedsiębiorstwa), który może samodzielnie (bez pośrednictwa prawnika) żądać ochrony wynikającej z zasady LPP[/b], tj. respektowania zakazu dowodowego. Przedsiębiorca może również zrzec się tej ochrony. Każdy prawnik obecny podczas inspekcji (nie tylko autor opinii lub porady) ma natomiast zawsze obowiązek żądać (chyba że klient tego sobie nie życzy) dla swojego klienta ochrony wynikającej z zasady LPP.

Cechą odróżniającą te dwie instytucje jest również to, że zasada LPP może być złamana nie tyle przez prawnika (tak jak tajemnica zawodowa), ile przez organ państwa.

[srodtytul](Nie) zależność[/srodtytul]

Wydaje się, że głównym powodem, dla którego Trybunał odmówił rozszerzenia osobowego zakresu unijnej wersji zasady LPP na komunikację między zatrudnionym w przedsiębiorstwie prawnikiem, będącym jednocześnie członkiem korporacji zawodowej i związanym zasadami deontologicznymi, a tym przedsiębiorstwem, jest nieufność Trybunału (wcześniej również rzecznika generalnego i Komisji) w stosunku do tych prawników. Trybunał zdaje się wątpić w realną zdolność i możliwość prawnika wewnętrznego do odmowy wydania opinii lub porady, która miałaby wspierać działalność sprzeczną z prawem. Tego typu komunikacja nie zasługuje, w ocenie Trybunału, na objęcie ochroną wynikającą z zasady LPP.

Wydaje się również, że Trybunał obawia się, iż w biurach prawników wewnętrznych pod etykietą LPP mogłyby być przechowywane dokumenty dotyczące np. działalności kartelu albo wskazujące na katastrofalne dla zdrowia lub środowiska skutki określonej działalności (takie przypadki zdarzały się bowiem w USA).

Można zatem przypuszczać, że w ocenie Trybunału jedynie komunikacja z prawnikiem zewnętrznym (np. z firmy prawniczej) prowadzi do osiągnięcia pożądanego celu społecznego, jakim jest większa zgodność działania przedsiębiorstw z prawem i przez to tylko taka komunikacja zasługuje na objęcie jej ochroną wynikającą z zasady LPP. Dlatego w uzasadnieniu wyroku Trybunał zaangażował się w rozważania na temat braku niezależności prawników wewnętrznych. Są one jednak dosyć lakoniczne i oparte raczej na przypuszczeniach niż na badaniach empirycznych. Być może lakoniczność wywodów jest rezultatem kompromisu między członkami składu orzekającego co do rozstrzygnięcia.

Trybunał potwierdził, że [b]wymóg niezależności oznacza brak stosunku pracy między prawnikiem a jego klientem.[/b] Prawnik wewnętrzny, nawet jeśli jest członkiem korporacji, w przeciwieństwie do prawnika zewnętrznego nie jest w stanie, w ocenie sędziów z Luksemburga, skutecznie rozwiązywać konfliktów między oczekiwaniami przedsiębiorstwa, w którym pracuje, a wiążącymi go zasadami etycznymi. Nawet jeśli zasady te stoją na straży niezależności prawnika wewnętrznego, to i tak, zdaniem Trybunału, nie są one w stanie zapewnić prawnikowi wewnętrznemu takiego stopnia niezależności, jakim cieszą się prawnicy zewnętrzni w stosunku do swoich klientów. Wynika to z faktu, że prawnik wewnętrzny jest po prostu pracownikiem przedsiębiorstwa, co nie pozwala mu ignorować biznesowych strategii swojego pracodawcy. Dodatkowo pozostaje on w ekonomicznej zależności od swojego pracodawcy, co ma zasadniczy wpływ na jego niezależność. W konsekwencji pozycja prawnika wewnętrznego jest inna niż prawnika zewnętrznego. Dlatego – w ocenie Trybunału – różny może być osobowy zakres unijnej wersji zasady LPP i nie narusza to zasady równego traktowania.

Niewątpliwie, mówiąc o braku niezależności, Trybunał ma na uwadze nie tyle moralną czy intelektualną zależność, ile raczej zależność strukturalną i ekonomiczną. Z powodzeniem można jednak argumentować, że również prawnikom zewnętrznym brak niekiedy takiej niezależności. Mianowicie wtedy, gdy długoletnim klientem jest duże, renomowane przedsiębiorstwo mające znaczny udział w przychodach kancelarii. W takiej sytuacji zależność jest podobna.

Jednocześnie argument o braku jednolitej tendencji pośród państw członkowskich co do rozszerzania osobowego zakresu zasady LPP można próbować wyjaśnić faktem, że zwłaszcza nowe państwa członkowskie czekały na przedmiotowe rozstrzygniecie, uzależniając zmiany w krajowym prawodawstwie od wyniku sporu między Akzo i Akcros a Komisją. Taki był przecież skutek [b]wyroku z 1982 r. w sprawie AM&S (155/79)[/b], po którym wiele państw członkowskich wprowadziło do swojego prawodawstwa regulacje dotyczące zasady LPP.

Omawiany wyrok jest próbą osiągnięcia równowagi między wyższym celem, jakim jest społeczna korzyść wynikająca ze zwiększonej zgodności działań przedsiębiorstw z prawem (Trybunał raczej nie wierzy, by prawnicy wewnętrzni przyczyniali się do osiągnięcia tego celu), a celem w postaci niedopuszczenia do powstania groźby utraty dowodów świadczących o działaniach sprzecznych z regułami konkurencji. Jest to zatem próba wyważenia interesów przedsiębiorstw oraz interesów Unii przejawiających się w skutecznym egzekwowaniu reguł konkurencji.

Jednocześnie po raz kolejny Trybunał zdaje się wskazywać, że nie jest zwolennikiem ograniczania uprawnień dochodzeniowych Komisji oraz że celem unijnej polityki konkurencji pozostaje skuteczna walka z kartelami. Ponadto jego rozumowanie uznające prawników wewnętrznych za część struktury przedsiębiorstwa, a nie za część szerzej rozumianego wymiaru sprawiedliwości, jest zgodne z jego praktyką orzeczniczą, według której menedżerowie, którzy są zaangażowani w kartel, działają na rzecz przedsiębiorstwa, a nie na własny rachunek.

[srodtytul]Konsekwencje wyroku[/srodtytul]

Skutkiem komentowanego wyroku jest to, że podczas inspekcji Komisji, do których coraz częściej dochodzi na terenie Polski, nie będą uznawane żądania zastosowania zasady LPP w stosunku do komunikacji prawnika wewnętrznego z przedsiębiorstwem, w którym jest on zatrudniony.

Co ważne, potwierdzone w komentowanym wyroku [b]warunki korzystania z ochrony wynikającej z zasady LPP znajdą zastosowanie również w toku kontroli prowadzonych przez prezesa UOKiK[/b], gdy równolegle z prawem polskim stosuje on art. 101 lub 102 traktatu o funkcjonowaniu UE lub gdy prowadzi kontrolę np. w trybie art. 22 ust. 1 (inspekcja na żądanie np. brytyjskiego organu ochrony konkurencji) lub art. 22 ust. 2 rozporządzenia nr 1/2003 (inspekcja na żądanie Komisji) albo gdy prezes UOKiK przełamuje opór przed inspekcją Komisji w trybie np. art. 20 ust. 6 ww. rozporządzenia. Prezes UOKiK, stosując prawo unijne, jest bowiem zobowiązany do gwarantowania zasad ogólnych prawa UE. Do tych zasad – jako prawo podstawowe – zalicza się prawo do obrony, które jest wspierane przez zasadę LPP.

[srodtytul]To nie koniec[/srodtytul]

Komentowany wyrok nie kończy dyskusji dotyczącej zakresu unijnej wersji zasady LPP. Karta praw podstawowych UE, gwarantująca przedsiębiorstwom prawo do obrony, na mocy traktatu lizbońskiego, uzyskała bowiem moc prawną równą traktatom, a Unia negocjuje obecnie warunki przystąpienia do konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Wydaje się, że wzmocni to ochronę prawa do obrony w ramach Unii.

Dodatkowo presja na większą sprawiedliwość procedur stosowanych przez Komisję narasta. Przyczyniła się do tego sama Komisja, nakładając (skądinąd słusznie) wysokie kary pieniężne za naruszanie unijnych reguł konkurencji. Ponadto wiele kwestii dotyczących unijnej wersji zasady LPP nadal wymaga rozwiązania (przez Komisję i sądy unijne), jak choćby rozszerzenie osobowego zakresu LPP na wykwalifikowanych, zewnętrznych prawników spoza Unii (zwłaszcza amerykańskich) czy też rozstrzygnięcie kwestii zawieszenia ochrony wynikającej z zasady LPP w sytuacji, w której opinia prawna sugeruje działania sprzeczne z prawem (np. niszczenie dokumentów).

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/11/24/prawnik-prawnikowi-nierowny/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Wbrew nadziejom wyrażanym przez większość środowiska prawniczego [b]Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził, że na gruncie unijnego prawa konkurencji komunikacja między wykwalifikowanym prawnikiem a przedsiębiorstwem, w którym prawnik ten jest zatrudniony (in-house lawyer), nie jest objęta ochroną wynikającą z zasady ochrony poufności komunikacji na drodze prawnik – klient[/b] (legal professional privilege, dalej: zasada LPP), nawet jeśli prawnik ten jest członkiem samorządu zawodowego i wiążą go właściwe dla korporacji zasady etyczne. W konsekwencji tego [b]wyroku (z 14 września, sprawa C-550/07P Akzo & Akcros v. Komisja Europejska)[/b] np. opinia prawna sporządzona przez prawnika wewnętrznego może być podczas inspekcji w przedsiębiorstwie skopiowana i następnie wykorzystana w celu stwierdzenia naruszenia unijnych reguł prawa konkurencji.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacja Brzoski – falstart czy tylko rekonesans?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Aktywizm sędziowski budzi się po drugiej stronie barykady
Opinie Prawne
Joanna Raglewska, Janusz Raglewski: Kilka uwag w kwestii nowelizacji przepadku pojazdu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Negocjacje pokojowe Donalda Trumpa. Ale co ze zbrodniami Putina?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sprawa MTK symptomem głębszego kryzysu