[b]Posłowie, lekarze, ministrowie, działacze sportowi, biznesmeni – to nowa grupa skazanych, jakich przychodzi panu pilnować. Czy osoby znane z pierwszych stron gazet mogą liczyć w więzieniu na specjalne, lepsze traktowanie?[/b]
JACEK WŁODARSKI: To, że za kraty trafiają ludzie z tzw. świecznika, nie jest domeną ostatnich lat. Ale rzeczywiście ostatnio zdarza się częściej. Status ministra czy posła nie jest powodem do szczególnego traktowania. Mamy swoje procedury i one dotyczą wszystkich. Mamy też jednak świadomość, że jeżeli ktoś jest znany medialnie, uwaga jego współosadzonych może się obrócić przeciwko niemu. A do tego nie możemy dopuścić.
[b]Mogą liczyć na pojedyncze cele?[/b]
Nie ma mowy o takim luksusie. Szczególnie teraz, kiedy liczymy każde miejsce. Wystarczy właściwie dobrać współwięźniów. Do tego potrzebna jest dobra kadra, która tuż po przyjęciu więźnia decyduje, w jakim towarzystwie będzie przebywał.
[b]Podobno ci znani więźniowie miewają niekonwencjonalne żądania, np. obiady dowożone do więzienia z najlepszych restauracji.[/b]