Lawinowe zwiększenie liczby prawników wcale nie spowoduje, że zapotrzebowanie na ich usługi nagle wzrośnie. Musi jeszcze upłynąć sporo czasu, by społeczeństwo wyrobiło w sobie nawyk chodzenia do prawnika. Obecnie w Polsce jest za dużo kształconych prawników w stosunku do zapotrzebowania społecznego. Co roku mury wyższych uczelni opuszcza około 10 tys. absolwentów prawa żądnych zdobycia pracy w wyuczonym zawodzie. Nie wszyscy ją znajdą, powiększając tym samym rzesze młodych, sfrustrowanych, wykształconych bezrobotnych.
Obniżana taksa
Sytuację na rynku można przeanalizować na podstawie usług notarialnych. Ich ceny – wbrew obiegowym opiniom – wcale nie są bajońskie. Skomplikowany testament, mający wiele rozporządzeń, kosztuje 50 zł, a zatem mniej niż obiad w podrzędnej restauracji. Taksa notarialna jest – wielu z notariuszy powie: niestety – negocjowana, wciąż oficjalnie obniżana, a mimo to nierzadko się zdarzają żenujące przepychanki cenowe, do czego w wypadku tej profesji nie powinno dochodzić. Skoro notariusz wystawia dokumenty urzędowe, mające zawsze olbrzymie znaczenie prawne, to i taksa notarialna nie powinna podlegać negocjacjom. Trudno sobie przecież wyobrazić, by klient negocjował z sądem wysokość wpisu od założonej sprawy, choć przecież sąd również wydaje dokument w postaci wyroku czy postanowienia.
Kancelaria notarialna to swoista „fabryka dokumentów". Każda, nawet najmniejsza czynność notarialna zawiera podpis notariusza i pieczęć z wizerunkiem orła. Nie wolno dopuścić, by ten orzeł zniknął, tak jak na jakiś czas z koszulek reprezentantów Polski w piłce nożnej. Klient wychodzący z kancelarii notarialnej ma bowiem w ręku dokument mający znaczenie prawne, w bardzo wielu wypadkach odzwierciedlający transakcje wielomilionowych wartości, a zawsze zapewniający bezpieczeństwo obrotu prawnego. Notariusz jest więc gwarantem bezpiecznego obrotu prawnego. W wielu wypadkach wychodzący spod jego ręki akt notarialny jest tytułem egzekucyjnym. Od kilku już lat pełni de facto i de iure funkcję orzeczniczą jak sędzia, wydając akty poświadczenia dziedziczenia zrównane z sądowym stwierdzeniem nabycia spadku. To ilustruje, jak ważną i odpowiedzialną funkcję spełnia w społeczeństwie notariusz.
Deregulacja jest potrzebna wszędzie tam, gdzie utrudniony jest dostęp do danego typu usług. W wypadku notariuszy tak nie jest
Jeżeli „zderegulowany" przewodnik turystyczny pomyli Kolumnę Zygmunta ze Statuą Wolności, oprócz wstydu i zażenowania nie będzie to miało żadnych konsekwencji. Pomyłka notariusza może zniweczyć dorobek całego życia klienta. Dlatego poprzeczka wymagań w tym zawodzie musi być podniesiona, a nie wciąż obniżana.