Rz: Na każdym kroku, panie mecenasie, spotykamy się z wypadkami drogowymi. Odpukać, każdy z nas może stać się jego ofiarą bądź sprawcą.
Tadeusz Wolfowicz: Kiedy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego, wystarczy chwila nieuwagi, a następstwa mogą być dramatyczne. Powinniśmy mieć tego świadomość. Dodać jedynie wypada, że nierzadko to piesi mogą łatwiej i skuteczniej skorygować swoje błędy; kierowcom jest trudniej, gdyż muszą pokonać ograniczenia swoich pojazdów.
Z dnia na dzień możemy więc się stać przestępcą komunikacyjnym...
Specyfiką wypadków komunikacyjnych jest często rozdźwięk między rangą naruszeń prawa drogowego a skutkami takich zachowań. Zdarza się, że nietrzeźwy kierowca naruszający jednocześnie kilkanaście reguł bezpieczeństwa, zatrzymany w odpowiednim momencie, odpowiadać będzie „tylko" za prowadzenie w stanie nietrzeźwości lub z kodeksu wykroczeń, a może być i tak, że jeden błąd lub nieodpowiedzialna decyzja pociąga za sobą nieodwracalne skutki. W ogromnej mierze procesy z art. 177 kodeksu karnego (spowodowanie wypadku) są udziałem uczciwych, cieszących się nieposzlakowana opinią ludzi. To może być więc także ktoś z nas...
Jako obrońca ma pan więc już gotowy argument?