Twierdzą oni, że aplikantów, a zarazem potencjalnie przyszłych adwokatów – jest za wielu. A to wszystko niespełna dwa miesiące po tym, jak Rzecznik Praw Obywatelskich po raz kolejny zwróciła w Sejmie uwagę na problemy związane z brakiem dostępu do pomocy prawnej dla najbiedniejszych. Osoby niezamożne nie korzystają z pomocy profesjonalnych prawników, ponieważ świadczone przez nich usługi są za drogie. Niestety nie będą tańsze dopóki na rynku usług prawnych nie będzie zdrowej konkurencji. Jednak zamykanie dostępu do zawodów prawniczych z pewnością nie stwarza warunków do poprawy tego stanu rzeczy.

Na szczęście czasy, kiedy na egzaminach wstępnych na aplikacje prawnicze pytano o twórczość Herberta czy o daty wydarzeń historycznych powoli odchodzą w niepamięć. Jednak ten, kto sięgnie po prasę z lat 90. z pewnością nie będzie mógł oprzeć się zdumieniu, że stosowanie tego typu zagadnień egzaminacyjnych znajdowało licznych zwolenników wśród wykonujących swój zawód prawników. Wyrażano przy tym troskę o ogólne, humanistyczne wykształcenie młodych adeptów prawa. Najbardziej uderza to, że czytając dziś tego rodzaju argumentację, można co najwyżej z politowaniem uśmiechnąć się w duchu, niemniej jednak wówczas, traktowano ją bardzo poważnie.

Wspólnym mianownikiem łączącym przeszłość z teraźniejszością jest wspieranie przez przedstawicieli korporacji – działań, które w istocie ograniczają konkurencję na rynku usług prawniczych. Rynek jest przesycony radcami i adwokatami – alarmują adwokaci z Katowic. Teza ta jednak nie ma żadnego potwierdzenia w badaniach. Przyjmując nawet, że jest ona prawdziwa, to czy wynika z niej konieczność wprowadzenia utrudnień na egzaminach? W żadnym wypadku. O obecności na rynku decydują umiejętności, lepsi na nim zostaną, a słabsi odejdą. W ten sposób rynek sam rozwiązuje problem „przesycenia".

Mimo światowego kryzysu, który dotyka również profesji prawniczych, wykonywanie tych zawodów nadal pozostaje opłacalne. Według Ogólnopolskich Badań Wynagrodzeń 2012 Sedlak&Sedlak, opublikowanych w tygodniku „Polityka", adwokaci zajmują trzecie miejsce w rankingu najbardziej dochodowych profesji. Na miejscu piątym są sędziowie. Nie ma co się dziwić, że od kilku lat, każdego roku o przyjęcie na aplikacje prawnicze ubiega się ok. 11-11,5 tys. chętnych. Jest o co walczyć, niech wygrają najlepsi!