Portal Lex.pl donosi: Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną od wyroku WSA w Gdańsku, stwierdzając, że nie można wpisać w akcie urodzenia przypisku o zawarciu cywilnego związku partnerskiego w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej.
Obowiązki i korzyści
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Polska dyskryminuje osoby pozostające w związkach partnerskich. Wystarczy jednak zajrzeć do ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego (DzU z 1986, nr 36, poz. 180 ze zm.), aby przekonać się, że orzeczenie NSA jest jak najbardziej słuszne. Art. 18 zdanie pierwsze tej ustawy stanowi: akt stanu cywilnego powinien zawierać tylko dane wymagane przez prawo. Dane aktu urodzenia wymienia art. 40 ust. 2: nazwisko, imię (imiona) dziecka i jego rodziców, płeć dziecka, miejsce i datę urodzenia dziecka, jego rodziców, ich miejsce zamieszkania, imię, nazwisko i miejsce zamieszkania zgłaszającego fakt urodzenia dziecka, a jeżeli zgłoszenie pochodzi od zakładu opieki zdrowotnej – dane tego zakładu. Art. 46 ust. 2 pozwala dopisać wzmiankę o zawarciu małżeństwa i zmianie nazwiska dziecka, jeżeli rodzice zawarli małżeństwo po urodzeniu się dziecka, dla którego akt urodzenia został już sporządzony.
Żaden przepis o sporządzaniu aktu urodzenia nie przewiduje możliwości uczynienia wzmianki o zawarciu związku partnerskiego przez rodziców dziecka. W zestawieniu z cytowanym art. 18 umieszczenie jakiejkolwiek dodatkowej informacji w akcie stanu cywilnego jest wykluczone. Zatem wyrok NSA, orzekającego na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów, nie mógł zapaść po myśli autorki skargi kasacyjnej.
Kwestią sporną jest, czy konieczna jest nowelizacja przepisów ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego, którą pociągnęłoby za sobą usankcjonowanie związków partnerskich. Idea instytucjonalizacji związków partnerskich ma swoich zarówno gorących zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Argumenty pierwszych, jakoby brak regulacji prawnej takich związków dyskryminował osoby pozostające faktycznie w konkubinatach, a w szczególności homoseksualistów, nie wytrzymują krytyki: przyznawanie przywilejów wynikających z natury małżeństwa osobom odrzucającym obowiązki małżeńskie, a nastawionym tylko na korzyści wynikające z tradycyjnego małżeństwa, jest po prostu niesprawiedliwe. Dlaczego związki partnerskie, zwłaszcza jednopłciowe, miałyby zostać zrównane z małżeństwami? Do tego bowiem prowadzi legalizacja związków partnerskich, a w dalszej kolejności małżeństw jednopłciowych Dlaczego miałyby rozliczać się wspólnie z podatków i adoptować dzieci, jeżeli ani biologicznie, ani społecznie nie są w stanie podołać obowiązkom rodzicielskim? Postulaty legalizacji związków partnerskich (w praktyce chodzi głównie o związki homoseksualne) przywodzą na myśl próbę ustawowego kształtowania rzeczywistości: tak jakby ktoś chciał zadekretować, że trawa nie powinna być tylko zielona, ale także fioletowa czy różowa. Tak jak sam przepis nie zmieni koloru trawy, tak jedna ustawa nie zmieni natury małżeństwa.
Małżeństwo z robotem
Polski system prawny mimo wszystko nie napotyka na takie problemy jak na przykład prawodawca amerykański. Jak pisał Piotr Kościelniak w „Rzeczpospolitej" z 13–14 lipca 2013 r. („Femboty: maszyny do seksu"), niektórzy przewidują, że około 2050 r. stan Massachusetts będzie pierwszym, który wprowadzi małżeństwa z robotami.