Jacek Kędzierski
Uprzedzę na wstępie, że nie zamierzam osądzać rzeki Łódki i jej znaczenia dla miasta nad nią położonego. Poruszę temat budowy nowego gmachu sądu w tym mieście.
Okazja ku temu jest, bo prezydent miasta Łodzi wraz z prezesem Sądu Okręgowego ogłosili radosną nowinę o zamiarze wzniesienia nowego gmachu sądu. Miałyby się w nim mieścić sądy rejonowe dla Bałut i dla Widzewa. By cel ten się ziścił, prezydent przekazała prezesowi w trwały zarząd puste pole na przedmieściu Łodzi nad rzeką Łódką.
Sąd dla Bałut funkcjonuje aktualnie w strukturze Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia i mieści się w gmachu przy al. Kościuszki. Podobno panuje tam ciasnota, choć nie zauważyłem. Sąd dla Widzewa mieści się w dwóch budynkach ledwo co do tego zaadaptowanych: przy al. Piłsudskiego i przy ul. Kopcińskiego. Prócz Widzewa obsługuje jeszcze dzielnicę Górna. Ciasnoty i niewygody w tych budynkach również nie zauważyłem.
Być może dla wygody petentów przydałaby się nowa siedziba sądu. Pytanie tylko, dlaczego ma być położona na krańcach Łodzi.