Reklama

Dziecko przeżyło aborcję, ale nikt nie chciał go reanimować

Pediatra zgłosiła przypadek aborcji w 22. tygodniu ciąży do inspekcji opieki zdrowia. Dziecko żyło, ale położne miały zakaz wzywania do niego lekarza. Dziecko umarło.

Aktualizacja: 30.05.2015 13:36 Publikacja: 30.05.2015 12:20

Dziecko przeżyło aborcję, ale nikt nie chciał go reanimować

Foto: 123RF

Kobieta otrzymała ze szpitala w Gällivare w Norlandii leki do przeprowadzenia farmakologicznej aborcji (zazwyczaj pierwszą tabletkę bierze się w szpitalu, a następne w domu). Z niewyjaśnionych przyczyn leki nie zadziałały, a do tego szpital zapomniał wezwać ją na wizytę kontrolną. Dopiero długo później, bo w 21. tygodniu, odkryto, że pacjentka nadal jest brzemienna. Wówczas oddział ginekologiczny szpitala zwrócił się do Krajowego Zarządu Zdrowia i Opieki Społecznej z zapytaniem, czy może przeprowadzić późną aborcję. W Szwecji kobieta ma bowiem prawo przerwać ciążę do 18. tygodnia bez podawania powodu. W przypadku ciąży powyżej 18. tygodnia przyzwolenie na aborcję wydaje specjalna komisja zarządu zdrowia. Dzieje się tak, gdy istnieją ku temu szczególne, psychosocjalne przyczyny lub jeżeli dziecko ma poważne wady wrodzone. Gdy te wystąpią, akceptuje się w zasadzie wszystkie wnioski o aborcję.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Szymański, Kałęka: Czego karniści oczekują od nowego ministra sprawiedliwości?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Praworządność à rebours
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Koniec swawoli, która psuje wizerunek państwa
Opinie Prawne
Michał Bieniak: System polskiego prawa został zrujnowany. I co teraz?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Waldemar Żurek niczym drwal
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama