Aktualizacja: 21.06.2015 13:30 Publikacja: 21.06.2015 13:30
Foto: www.sxc.hu
Polskie prawo nie reguluje kompleksowo kwestii wycieku danych. Pomimo coraz liczniejszych incydentów, jak też wagi bezprawnie udostępnianych danych od lat sytuacja się nie zmienia.
Ostatnie wydarzenia związane z bezprawnym udostępnieniem w internecie akt z jednego z toczących się postępowań karnych pokazują, że w bardzo krótkim czasie ogromna liczba – w praktyce anonimowych –osób uzyskała wyjątkowo łatwy dostęp do ponad 2 tys. stron dokumentów zawierających informacje objęte różnego rodzaju tajemnicami. Wśród tych materiałów znalazły się dane osobowe osób, które w taki czy inny sposób są związane z toczącym się postępowaniem. Można domniemywać, że informacje zawarte w udostępnionych aktach będzie można odnaleźć w Internecie aż do momentu, kiedy zainteresowanie nimi nie zmaleje na tyle, że koszt udostępniania okaże się zbyt wysoki. To oczywiście zgodnie z zasadą, że jeżeli coś trafia do internetu, to najczęściej już w nim zostaje. Tymczasem możliwość wystąpienia negatywnych skutków wycieku danych – nie tylko prawnych, ale także biznesowych i typowo wizerunkowych – wydaje się wciąż niedoceniana zarówno przez sektor prywatny, jak i organy administracji publicznej.
Konieczne jest aktualizowanie uprawnień organów ochrony danych osobowych, zwłaszcza w odniesieniu do nowych technologii.
Nowym prezesem Trybunału Konstytucyjnego został Bogdan Święczkowski. Sędzia z nominacji PiS będzie pełnił funkcję do 2030 r. Koalicji rządzącej trudno będzie to zmienić.
Hasła o ułatwianiu życia przedsiębiorcom zawsze dobrze brzmią w kampanii wyborczej i w exposé kolejnych premierów. Z ich realizacją zwykle jest dużo gorzej. Wykłada się na tym zadaniu także obecny rząd Donalda Tuska.
Nie marnujmy poświęcenia sędziów, którzy oparli się pokusie łatwego awansu.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Komisja Wenecka po raz drugi zakwestionowała metodę przywracania praworządności przez rząd. Zbiega się to z odejściem z TK kontrowersyjnej prezes Julii Przyłębskiej oraz wyborami jej następców.
Sąd w Krakowie umorzył sprawę znanej aktywistki Katarzyny A., znanej jako "Babcia Kasia", która została oskarżona o ugryzienie policjanta podczas demonstracji z 2022 roku.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas