Szwecja: Po drugiej stronie Bałtyku Monarcha musi odejść

Pora, by znieść monarchię w Szwecji – zawnioskowało czterech posłów z Partii Socjaldemokratycznej, Zielonych, liberałów i Partii Lewicy. Propozycja dla jednych osobliwa, dla innych oczekiwana – nie jest jednak bez precedensu uważa Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu

Publikacja: 01.11.2015 12:40

Szwecja: Po drugiej stronie Bałtyku Monarcha musi odejść

Foto: www.sxc.hu

Wnioski o wprowadzenie republiki pojawiają się bowiem niemal co roku. Z tym że pierwszy raz wystąpili o to w parlamencie przedstawiciele czterech ugrupowań, wznosząc się ponad polityczne koalicje. Autorzy inicjatywy uważają, że strategia ponad podziałami może doprowadzić do zmian w ustroju państwa. Wielu posłów składało postulaty w tej kwestii przez lata – tłumaczy współautorka wniosku, liberałka Maria Weimer. Pora więc, by poprzez formułę przygotowaną przez partie różnych opcji spróbować osiągnąć postęp w sprawie – przekonuje.

Niclas Malberg z Partii Zielonych wyraża nadzieję, że poprzez forsowanie republiki ponad granicami interesów partii uzyska się sukcesywnie większe poparcie w Riksdagu i w społeczeństwie. Jego zdaniem monarchia padnie po abdykacji obecnego króla Karola Gustawa XVI i nie ma żadnego argumentu, który by mógł uzasadnić zachowanie anachronicznego majestatu tronu.

Wspólny wniosek jest na tyle unikalny, że określono go historycznym.

„My w Szwecji długo walczyliśmy o równość i stworzyliśmy społeczeństwo, gdzie sukces opiera się przede wszystkim na własnych zasługach, a nie na prerogatywach i pokrewieństwie" – głosi oświadczenie deputowanych. Ustrój zakłada jednak nadal, że najwyższy urząd głowy państwa dziedziczy rodzina. Monarchii natomiast nie da się pogodzić z demokracją, równością i prawami obywateli – podkreślają członkowie parlamentu. Prawo do reprezentowania Szwecji bowiem nie może być przekazywane z pokolenia na pokolenie. To stanowisko – ich zdaniem – można osiągnąć jedynie w efekcie demokratycznego procesu.

Według wnioskodawców odpowiednim krokiem w ograniczeniu prerogatyw króla był akt o formie rządów uchwalony w 1974 r., który pozbawił też monarchę władzy konstytucyjnej. Kuriozalne jest jednak to, że w akcie znalazła się teza o nieponoszeniu przez króla odpowiedzialności za swoje czyny.

Ponieważ monarchia to relikt z czasów, gdy rządził wszechwładny król w niedemokratycznym kraju, nadszedł czas wszcząć prace nad projektem jej zlikwidowania – skonkludowali politycy.

Na portalu telewizji szwedzkiej posłowie przedstawili swoją wizję pełnej demokratyzacji ustroju kraju, stwierdzając, że istnieją wzorce urzędów prezydenta w Europie, które mogą inspirować. W Niemczech prezydent posiada funkcje reprezentatywne podobne do szwedzkiej głowy państwa. W Finlandii zaś prezydent wywiera także wpływ na politykę.

Co ciekawe, we wcześniejszych postulatach Partii Lewicy i Partii Zielonych, które się pojawiały w parlamencie, posłowie mówili, że króla niekoniecznie musi zastąpić prezydent. Alternatywę mógłby stanowić urząd marszałka parlamentu z rozszerzeniem jego kompetencji. Być może cały ten dyskurs o majestacie tronu nie byłby już aktualny, gdyby nie to, że ojciec obecnego Karola Gustawa XVI Bernadotte, Gustaw Adolf, nigdy nie został królem. Zginął bowiem w 1947 r. w katastrofie lotniczej w Kopenhadze, gdy Karol Gustaw miał zaledwie dziewięć miesięcy. Śmierć Gustawa Adolfa była tragedią dla rodziny. Nie jest jednak wcale pewne, czy on sam doczekałby się korony. Taką tezę wysunął szef „Kultury Expressen" Per Svensson. Ojciec dzisiejszego króla skompromitował się bowiem swoimi kontaktami z reprezentantami liderów nazizmu. Poślubiając księżniczkę Sibillę, Gustaw Adolf związał się z niemiecką szlachtą, a jego teść został skazany po II wojnie na grzywnę za kolaborację. Per Svensson twierdził w biografii poświęconej ojcu króla, że postać księcia, dziedzica tronu, była powodem tego, że socjaldemokraci w latach 40. nigdy nie zrezygnowali z postulatu wprowadzenia republiki. Gdyby Gustaw Adolf miał odziedziczyć tron w 1973 r., to radykalne nastroje w kraju spowodowałyby, że słynny kompromis Torekov nie zakładałby zachowania monarchii, tylko jej likwidację. Tymczasem, jak wiadomo, króla pozbawiono realnej władzy. Tron jednak został, ponieważ Karol Gustaw XVI cieszył się wówczas w kraju znaczną popularnością.

Posłowie, którzy tak brawurowo wystąpili w parlamencie, nie omieszkali przypomnieć, że w kraju działa też Zrzeszenie Republikańskie liczące ponad 11 tys. członków. Może to niewiele, ale za to na Facebooku ma 40 tys. polubień.

Monarchię popiera jednak ponad połowa społeczeństwa. Notowania króla spadły znacznie, gdy pochwalił satrapę Brunei. Wzrosły natomiast, gdy wystąpił w roli ojca narodu po katastrofie tsunami, w której zginęło kilkuset Szwedów.

Zapewne zyskałby niezmiernie na tym, gdyby – jak zasugerował ostatnio znany aktor i antyrojalista Sven Wollter – monarcha zrobił coś dla społeczeństwa i otworzył podwoje swojego zamku dla uchodźców.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Wnioski o wprowadzenie republiki pojawiają się bowiem niemal co roku. Z tym że pierwszy raz wystąpili o to w parlamencie przedstawiciele czterech ugrupowań, wznosząc się ponad polityczne koalicje. Autorzy inicjatywy uważają, że strategia ponad podziałami może doprowadzić do zmian w ustroju państwa. Wielu posłów składało postulaty w tej kwestii przez lata – tłumaczy współautorka wniosku, liberałka Maria Weimer. Pora więc, by poprzez formułę przygotowaną przez partie różnych opcji spróbować osiągnąć postęp w sprawie – przekonuje.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego