Aktualizacja: 13.06.2018 21:23 Publikacja: 12.06.2018 18:59
Foto: AFP
Henry Kissinger, nestor amerykańskiej dyplomacji i główny architekt słynnej chińskiej podróży Nixona, twierdził, że od wielkich spotkań na szczycie woli cichą dyplomację gabinetową. Polityczne szczyty tworzą bowiem napiętą atmosferę napędzanej przez media presji sukcesu. Potem w negocjacjach łatwo jest sprytnym dyktatorom taką presję wykorzystać, stawiając trudne warunki demokratycznym politykom. Szczyty są więc zdaniem Kissingera przeceniane i budują nierealistyczne oczekiwania. Swoją rolę spełniają zaś tylko, jeśli poprzedzone są drobiazgowymi negocjacjami na niższym szczeblu. Niestety, wszystkie zastrzeżenia Kissingera jak ulał pasują do spotkania Donald Trump – Kim Dzong Un.
Stany Zjednoczone nie chcą już prowadzić misji budowania demokratycznych narodów. Państwom, które chcą będą wspó...
Kitem kampanii jest polaryzacja, na którą w ostatniej debacie TVP zagrali Trzaskowski i Nawrocki. Hitem był każd...
To Akcja Demokracja i jej austro-węgierski partner biznesowy – ujawniła Wirtualna Polska – stoją za reklamami na...
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w debacie TVP mówił, że potrzebujemy dobrych relacji z Niemcami, dlatego różnice...
Według kolektywu analitycznego Res Futura główne pytanie pojawiające się w sieci po poniedziałkowej debacie kand...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas