Korwin-Mikke: Moskwa szykuje się do wojny

Putin ma rację! Nie można stawiać znaku równości między Związkiem Sowieckim a III Rzeszą – pisze poseł Konfederacji.

Aktualizacja: 01.01.2020 21:03 Publikacja: 01.01.2020 18:35

Korwin-Mikke: Moskwa szykuje się do wojny

Foto: Fotorzepa

Prezydent Włodzimierz W. Putin postanowił sobie niemądrze pożartować o tym, że zajęcie Zaolzia spowodowało wybuch II wojny światowej – i nie warto zajmować się takimi bzdurami. Jednak jest jedno twierdzenie prezydenta Federacji Rosyjskiej, które wymaga komentarza – bo p. Putin używał go również podczas poważnych wypowiedzi. Chodzi o tezę, że nie można stawiać znaku równości między Związkiem Sowieckim a III Rzeszą. JE Włodzimierz Putin ma tu absolutną rację. Przynajmniej z punktu widzenia Rosji.

Otóż Związek Sowiecki napadł na Rosję w 1918 r., pokonał ją w wojnie domowej – po czym w okrutny sposób rozprawił się z narodem rosyjskim. Wymordowano wtedy znacznie więcej Rosjan, niż wymordowała ich III Rzesza. Co prawda: bolszewicy mieli znacznie więcej czasu niż hitlerowcy, którzy mogli mordować Rosjan tylko dwa lata, od połowy 1941 do połowy 1943; mieli też do dyspozycji tylko niewielki fragment Rosji, bez Moskwy i St. Petersburga, podczas gdy bolszewicy srożyli się na terytorium od Pskowa, Smoleńska i Kurska po Pietropawłowsk Kamczacki i Władywostok.

Chodzi jednak nie tylko o liczbę ofiar – ale o ich charakter. Ofiarami hitlerowców byli głównie prości żołnierze, bolszewiccy komisarze i Żydzi. Natomiast bolszewicy mordowali rosyjską arystokrację, burżuazję, inteligencję, a nawet najlepszych rolników zwanych „kułakami" – czyli elitę: to, co stanowi naród. By dać porównanie: terror hitlerowski był skierowany przeciwko polskim elitom – jednak był względnie łagodny. W efekcie praktycznie nie ma w Polsce ludzi wierzących, że narodowy socjalizm i III Rzesza to coś dobrego. Tymczasem wymordowanie i wyrzucenie na emigrację praktycznie całej elity Rosji spowodowało takie narodu okaleczenie umysłowe, że dziś 60 proc. Rosjan wierzy, że okupacja Rosji przez Związek Sowiecki była dla niej czymś korzystnym! (Zdecydowana większość Rosjan wierzy, że Rosja była potęgą dzięki temu, że była w składzie Związku Sowieckiego, tymczasem Rosja była o wiele potężniejsza za czasów Katarzyny Wielkiej i Aleksandra I, gdy należała do niej Alaska, a ich kawalerzyści poili konie w Sekwanie).

RFN odcięła się zdecydowanie (moim zdaniem: przesadnie, co wywołuje obecnie reakcję) od III Rzeszy. Tymczasem FR nie odcina się od Związku Sowieckiego. Jest to tym dziwniejsze, że hitlerowcy byli Niemcami, podczas gdy bolszewicy byli Żydami, Polakami (sama CzeKa pod wodzą Feliksa Dzierżyńskiego, a potem Wieńczysława Mienżyńskiego, wymordowała 20 razy więcej Rosjan niż Sowieci Polaków w Katyniu), Łotyszami – a w tej internacjonalistycznej zbieraninie trafiali się i Chińczycy. Rosjan tam praktycznie nie było! Sam p. Putin potwierdził, że 80 proc. kierownictwa bolszewików to byli Żydzi. Nie jestem więc w stanie zrozumieć, dlaczego FR nie wykorzystuje tego, by odciąć się od zbrodni bolszewickich?!

Odsunięcie od władzy i likwidacja bolszewickiej hołoty przez Stalina znacznie polepszyła sytuację Rosjan – i dlatego Rosjanie są, mimo wszystko, wdzięczni Stalinowi (czego Polacy nie potrafią zrozumieć). Jednak wśród ofiar stalinizmu były również dalsze miliony Rosjan! Przy tym Stalin był Gruzinem, Jagoda – Żydem, Beria – Mingrelem, Chruszczow – Ukraińcem... Dla Rosjan idealna sytuacja, by potępić Związek Sowiecki znacznie ostrzej, niż Niemcy potępiają III Rzeszę!

Od chwili objęcia w Rosji władzy przez śp. Borysa Jelcyna i jego protegowanego p. Włodzimierza W. Putina w Rosji odradzała się rosyjskość. Odradzała się Cerkiew. Odradzały się rosyjskie elity. Znikały pomniki Lenina i Stalina – pojawiały się pomniki carów, a nawet rosyjskich generałów walczących w 1919 ze Związkiem Sowieckim. Nie ukrywam, że kibicowałem temu z dużą sympatią. Odnosiłem wrażenie, że JE Włodzimierz Putin czuje się nie pułkownikiem sowieckiego KGB, lecz prezydentem Federacji Rosyjskiej. Niestety: od jakichś dwóch lat zaczął się trend jakby odwrotny (zresztą i w Niemczech zaczyna się pojawiać sympatia dla III Rzeszy!). Wychwalane są czasy, gdy Rosjanie jako mięso armatnie maszerowali i bili się pod sztandarami z sierpem/młotem i czerwoną gwiazdą. Obawiam się, że oznacza to, iż Rosjanie – przerażeni przez jastrzębi z Waszyngtonu, niemal jawnie głoszących, że dążą do zniszczenia Rosji – szykują się do wojny.

Prezydent Włodzimierz W. Putin postanowił sobie niemądrze pożartować o tym, że zajęcie Zaolzia spowodowało wybuch II wojny światowej – i nie warto zajmować się takimi bzdurami. Jednak jest jedno twierdzenie prezydenta Federacji Rosyjskiej, które wymaga komentarza – bo p. Putin używał go również podczas poważnych wypowiedzi. Chodzi o tezę, że nie można stawiać znaku równości między Związkiem Sowieckim a III Rzeszą. JE Włodzimierz Putin ma tu absolutną rację. Przynajmniej z punktu widzenia Rosji.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Dlaczego kobiety nie chcą rozmawiać o prawach mężczyzn?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Gorzka pigułka wyborcza
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Czy szczyt klimatyczny w Warszawie coś zmieni? Popatrz w PESEL i się wesel!
felietony
Marek A. Cichocki: Unijna gra. Czy potrafimy być bezwzględni?
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Pałkiewicz na Dzień Ziemi: Pół wieku ekologicznych złudzeń