Reklama

Brońmy TVP jak niepodległości

Telewizja Polska jest jedynym medium masowym w naszym kraju o wyłącznie krajowym kapitale. Może bez żadnego skrępowania bronić naszej racji stanu w kraju i za granicą – pisze znany krytyk filmowy

Publikacja: 17.04.2008 01:43

Likwidacja Telewizji Polskiej, na jaką się zanosi pod rządami Donalda Tuska, godzi w polską rację stanu oraz interesy obywateli kraju. Oddajemy część suwerenności państwowej w traktacie lizbońskim. Dlatego trzeba bronić suwerenności kulturalnej, żeby ludzie, którzy mówią i myślą po polsku, nie znaleźli się na wiele gorszej pozycji wśród narodów Unii Europejskiej w staraniach o dobrą pracę, władzę i pieniądze.

Polska znajduje się na szarym końcu w Europie pod względem kreatywności technicznej, gospodarczej i organizacyjnej. Wynalazkom, pomysłom organizacyjnym i nowym ideom sprzyja podziw i szacunek dla kultury. Dzieła wysokiego lotu pobudzają wyższe funkcje umysłowe, które można wykorzystać praktycznie. Taki klimat wzmacnia widzów do walki o dobrą pracę, władzę i pieniądze wśród narodów bardziej wyrobionych. Pozwala na duchowy rozwój, co dla wielu ludzi jest ciągle najważniejsze.

Udział w kulturze wyższej wymaga wysiłku. Do tego nie pasują telewizje komercyjne. Pomysł, żeby „programy misyjne” realizowały telewizje prywatne w oparciu o fundusz państwowy na ten cel, też jest niedobry. Właściciele i redaktorzy medium powinni mieć stałe poczucie misji. Także widz ma stałe przyzwyczajenia. Prędzej wyłączy program misyjny w telewizji komercyjnej niż w publicznej. Niech wybryki i nieudolność nie przesłonią nam strategicznej roli TVP.

Niech wobec śmiertelnego zagrożenia rada nadzorcza i zarząd Telewizji Polskiej zdobędą się na reformę programową. Jedną antenę, może TVP 1, trzeba całkowicie uwolnić od reklam i pogoni za oglądalnością. Wprawdzie spadnie wtedy liczba widzów, ale wzrośnie poziom. Za to ci lepsi widzowie będą dźwigać umysłowo własne środowiska zasileni energią z dobrej telewizji publicznej.

Pozostałe anteny mogą być komercyjne, jak wiele spółek Skarbu Państwa. Ważne, żeby rada nadzorcza i zarząd TVP wykazały zdolność pracy misyjnej wobec narodu i społeczeństwa, aby ocalić wielką instytucję kulturalno-wychowawczą.

Reklama
Reklama

Przeczytałem ostatnio słowa, które mną wstrząsnęły. Oto gubernator Generalnej Guberni dr Hans Frank powiedział: „Zasadniczo Polacy są – kiedy się ich grzecznie i delikatnie traktuje – najbardziej godnymi zaufania siłami roboczymi w Europie, i to szczególnie do stałej, prostej roboty”. (Cytuję za Jarosławem Markiem Rymkiewiczem z „Rz”, z 12 – 13 kwietnia br.) Ta chęć prowadzenia polityki miłości wobec Polaków na pewno przyniosłaby owoce w sprzyjających warunkach. Czyżby te warunki nastały dopiero teraz? Czy taka ma być nasza rola w podziale ról między narodami Unii Europejskiej – i to na własne życzenie?

Udział w kulturze wyższej wymaga wysiłku. A do tego nie pasują telewizje komercyjne

Jest to kwestia suwerenności wewnętrznej i zewnętrznej. Tylko szaleniec (albo ktoś gorszy) może przekazać pełną kontrolę nad rynkiem telewizyjnym w Polsce środowiskom mającym obecnie dominujący wpływ na prywatne stacje. Tylko kryptodyktator chce panowania jednej opcji politycznej. A taki będzie skutek likwidacji Telewizji Polskiej.

Tylko utracjusz może oddawać za bezcen archiwa TVP. Tylko drań mógłby płacić za poparcie polityczne cudzymi pieniędzmi – oddając kilka miliardów złotych rocznie udziałów TVP w rynku reklamowym. Te pieniądze powinny zostać w TVP SA, aczkolwiek gruntownie zreformowanej, aby pracować dla Polski.

Telewizja Polska jest jedynym medium masowym w naszym kraju o wyłącznie krajowym kapitale. Może bez żadnego skrępowania bronić naszej racji stanu w kraju i za granicą.

Po gruntownej reformie będzie mogła ustanawiać wysokie standardy kulturalne i dziennikarskie. Pomoże w tworzeniu odpowiedzialnego establishmentu Polski niepodległej, jaki posiadają państwa, gdzie brunatni i czerwoni okupanci nie wymordowali prawowitej klasy panującej.

Reklama
Reklama

TVP trzeba bronić jak niepodległości. Minister Radek Sikorski pogroził ostatnio Niemcom, że „Polacy mają długą pamięć”. Może powinien to powiedzieć także swoim kolegom z rządu.

Autor jest krytykiem filmowym i publicystą, prowadzi program „Kinematograf” w TVP 1. Napisał m. in. książkę „Obalanie idoli” (2004)

Likwidacja Telewizji Polskiej, na jaką się zanosi pod rządami Donalda Tuska, godzi w polską rację stanu oraz interesy obywateli kraju. Oddajemy część suwerenności państwowej w traktacie lizbońskim. Dlatego trzeba bronić suwerenności kulturalnej, żeby ludzie, którzy mówią i myślą po polsku, nie znaleźli się na wiele gorszej pozycji wśród narodów Unii Europejskiej w staraniach o dobrą pracę, władzę i pieniądze.

Polska znajduje się na szarym końcu w Europie pod względem kreatywności technicznej, gospodarczej i organizacyjnej. Wynalazkom, pomysłom organizacyjnym i nowym ideom sprzyja podziw i szacunek dla kultury. Dzieła wysokiego lotu pobudzają wyższe funkcje umysłowe, które można wykorzystać praktycznie. Taki klimat wzmacnia widzów do walki o dobrą pracę, władzę i pieniądze wśród narodów bardziej wyrobionych. Pozwala na duchowy rozwój, co dla wielu ludzi jest ciągle najważniejsze.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Piąta rocznica wielkich protestów. Co się dzieje na Białorusi?
Opinie polityczno - społeczne
Największe kłamstwo wyboru Karola Nawrockiego. PiS sprzedaje nową narrację
Opinie polityczno - społeczne
Pracownicy: Działania dyrektora Ruchniewicza budzą nasze poważne wątpliwości
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: W Sejmie PiS pokazało butę i arogancję. Czy triumfalizm i pycha ich zgubią?
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Syndrom Gorbaczowa
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama