[link=http://www.rp.pl/artykul/192970.html]„Rzeczpospolita” 19 września zamieściła wywiad z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem[/link], w którym apeluje on „do kolegów z opozycji o zakończenie opętańczych swarów”. Borusewicz twierdzi również, że „dawna opozycja powinna się spotykać, żeby coś uczcić i wspólnie coś powiedzieć młodzieży”.
Zgadzam się, że opozycja powinna ze sobą rozmawiać. Przede wszystkim powinna wyjaśnić sobie i opinii publicznej pewne zaszłości. Chodzi o te działania w stosunku do osób lub ugrupowań opozycyjnych, które bez wyjaśnienia ich przyczyn uniemożliwiają szczere rozmowy. Najpierw trzeba ustalić fakty, aby wspólnie coś powiedzieć młodzieży.
[srodtytul] Wyjaśniona nieobecność [/srodtytul]
W roku 2004 IPN, organizując konferencję naukową na temat Wolnych Związków Zawodowych, stworzył doskonałą okazję do takich wyjaśnień. Na neutralnym gruncie IPN, za wspólnym stołem spotkali się Bogdan Borusewicz, Joanna Duda-Gwiazda, Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz, Lech Wałęsa, Krzysztof Wyszkowski i inni.
Poprosiłem wtedy Borusewicza o wyjaśnienie pewnych jego postępków, które najdelikatniej można nazwać kontrowersyjnymi. Oczekiwałem rzeczowych odpowiedzi, które wyjaśnią i jakoś wytłumaczą jego zachowanie. Borusewicz nie odpowiedział. Ułatwił mu to prowadzący obrady prof. Andrzej Friszke.