Przyznając Nagrody Nobla, również literackie, Komitet Noblowski kieruje się swoją ideologią i swoimi poglądami. W porządku. Nie trzeba się w to mieszać. Nie chcę oskarżać nikogo o jakiekolwiek manipulacje. I nie chodzi o kolejkę państw, które na takiego Nobla liczą, a go nie dostają.
Polska w ciągu dekady otrzymała dwa literackie Noble – dla Szymborskiej i Miłosza. I bardzo słusznie. A Izrael nie otrzymał żadnej, ale ma wielu noblistów w innych dziedzinach i zapewne jeszcze niejede raz Nobel mu przypadnie. Powaga sprawy jest związana z czymś innym – z pewną intencją retrospektywnego wybaczenia.
W tym roku literackiego Nobla dostała Herta Müller. Córka esesmana.
Oczywiście, nie jest winna temu, że urodziła się w takiej rodzinie. Nie chcę przenosić osobistej odpowiedzialności z pokolenia na pokolenie. To nie byłoby sprawiedliwe. W naszej religii jest wprawdzie powiedzenie: „Grzech ojców na dzieci”, ale większość naszych rabinów i filozofów jest przeciwna takiemu rozumowaniu.
Z drugiej strony istnieje inne hasło: „Pamiętaj, co ci zrobił Amalek”. Chodzi o plemię sprzed 2 tysięcy lat, które mordowało Żydów. To hasło można tłumaczyć jako wezwanie do zemsty. Ale jest i inna jego interpretacja: pamiętaj o tym, co się stało, nie zapominaj o zamordowanych. Uważaj, bo w każdym pokoleniu istnieje jakiś Amalek. I on może ci zrobić ogromną krzywdę. Tobie, twojej rodzinie, twojemu narodowi.