Felieton Bronisława Wildsteina

Premier Tusk po raz kolejny ofiarowuje uczniom komputery.

Publikacja: 04.04.2011 20:30

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa

Pomysły na obietnice wyczerpały się widocznie rządowym specjalistom, a więc wracamy do poczynionych już wcześniej i, oczywiście, niezrealizowanych, ale kto by to pamiętał. Możemy więc oczekiwać kolejnej kastracji pedofilów, a może i podatku liniowego. Nie tym jednak chciałbym się zająć.

Komputer, a więc modernizacja. Słucham, jak w TOK FM specjaliści zachwycają się, że ciężkie książki w plecaku siedmiolatka zastąpi lekki, gustowny laptop. Postęp czy fetyszyzacja? Zachwyt barbarzyńcy nad technicznymi nowinkami? Czy w dobie realnego zagrożenia kultury pisma komputer nauczył kogoś czytać czy wręcz przeciwnie?

Komputer to poręczne, ale i niebezpieczne narzędzie. Może ułatwiać, pomagać, ale nie zastąpi tradycyjnych nośników kultury.

 

 

Książka uczy skupienia, namysłu. Kultura obrazkowa wręcz przeciwnie. A komputer będzie raczej sojusznikiem tej drugiej. Trzeba mieć solidny trening kulturowy, aby nie ulec ułudzie kalejdoskopowej rzeczywistości. Komputer przydaje się, ale czy pierwszakom? Internet to chaos. Można z niego wydobywać wspaniałe rzeczy, ale trzeba wcześniej umieć szukać, a przede wszystkim wiedzieć czego. Komputery dla dzieci w podstawówce, i to bez oprogramowania, to po prostu konsole do gier, i to nie tych szczególnie wyrafinowanych.

Minister Hall od kilku lat skutecznie pustoszy nasz system edukacyjny. Taki był rwetes przy wycofaniu Gombrowicza ze szkolnych lektur przez ministra Giertycha. Dziś, gdy nieomal cały kanon lektur został sprowadzony do uznania nauczycieli, gdy coraz więcej uczniów robi maturę nie przeczytawszy żadnej książki, jakoś nie słyszymy chóru powszechnego oburzenia. Bo przecież mamy skończyć z "encyklopedycznym" modelem edukacji i nauczać umiejętności praktycznych. W tym modelu ludzie traktowani są jak komputery, do których wprowadza się określone programy. Fakt, że rozwijamy się dzięki kulturze gromadzącej i przekazującej doświadczenia setek pokoleń, umknął uwadze autorów programów. Kultura... przecież można ją znaleźć w Internecie.

Pomysły na obietnice wyczerpały się widocznie rządowym specjalistom, a więc wracamy do poczynionych już wcześniej i, oczywiście, niezrealizowanych, ale kto by to pamiętał. Możemy więc oczekiwać kolejnej kastracji pedofilów, a może i podatku liniowego. Nie tym jednak chciałbym się zająć.

Komputer, a więc modernizacja. Słucham, jak w TOK FM specjaliści zachwycają się, że ciężkie książki w plecaku siedmiolatka zastąpi lekki, gustowny laptop. Postęp czy fetyszyzacja? Zachwyt barbarzyńcy nad technicznymi nowinkami? Czy w dobie realnego zagrożenia kultury pisma komputer nauczył kogoś czytać czy wręcz przeciwnie?

Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Polityczna intryga wokół AfD
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa surowcowa Ukrainy z USA. Jak Zełenski chce udobruchać Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne