Kuczyńska: Grozi nam powrót IV RP Jarosława Kaczyńskiego

Jeśli PO nie będzie reagować na poczynania Kaczyńskiego, to jesienią obudzimy się w IV RP. I znowu o świcie brygady w kominiarkach będą wyciągały z domów ludzi posądzanych o przestępstwa – przestrzega publicystka

Publikacja: 20.04.2011 22:26

Halina Flis-KuczyŃska

Halina Flis-KuczyŃska

Foto: Archiwum

Red

Jestem wyborcą Platformy Obywatelskiej. Głosowałam na tę partię jako nowoczesną siłę mającą zarządzać moim krajem tak, by szanowano nas w europejskiej rodzinie narodów. A wewnątrz kraju, która miała rządzić w zgodzie, prowadząc nas w stronę rozwoju i zamożności.

Dwie plagi: bezrobocie i Kaczyński

Dwie są plagi gnębiące nas, obywateli: bezrobocie i dążenie do realizacji wizji Polski Jarosława Kaczyńskiego. Bezrobocie, najgorsze z nieszczęść społecznych, niszczyciel rodzin, wylęgarnia patologii, w jakiejś mierze jest niezależne od rządzących, ale mają oni wpływ na ratowanie miejsc pracy, na roboty publiczne dające sezonową legalną pracę, ubezpieczenie, prawo do zasiłku. Niestety, w priorytetach rządu bezrobocie na pierwszym miejscu nie stoi.

Jarosław Kaczyński od przegrania wyborów w 2007 roku stale i systematycznie pracuje nad odzyskaniem władzy. Przyspieszenie nastąpiło po katastrofie smoleńskiej, od razu wielkim uderzeniem, wyniesieniem zmarłego brata na Wawel między królów. Urzędującym władzom odmówiono prawa do żałoby.

Nic to, że rząd zrobił tak wiele dla uszanowania zmarłych i otoczył opieką ich rodziny. Oskarżenia trwały, z przerwą na czas kampanii prezydenckiej, kiedy prezes PiS przybrał pozę zatroskanego męża stanu. Od wyboru Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta maszyna podważania legalności tego wyboru i rządzących znowu ruszyła i stale przyspiesza. Od wołania o uczczenie zmarłego prezydenta, poprzez odmowę uczestniczenia w pracach tego państwa, do ostatniego akordu z niedzieli, 10 kwietnia, kiedy z całej Polski zwołano zwolenników z transparentami oskarżającymi prezydenta i premiera o zdradę, a Kaczyński otwarcie wołał o rebelię przeciwko władzom.

Jarosław Kaczyński już nie ukrywa, że popiera ideę smoleńskiego zamachu, a nie katastrofy, i woła na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie o zdradzonych o świcie.

Milczenie Platformy

Brak reakcji na pierwsze obelgi i pomówienia, brak sprzeciwu wobec haseł niesionych na comiesięcznych marszach z pochodniami dawały ludziom do zrozumienia, że nikt nie protestuje, bo to, co głosi PiS, musi być prawdą. Jedno zaniechanie pozwalało robić krok następny, aż zobaczyliśmy to, co z upodobaniem pokazywały w niedzielę, 10 kwietnia, wszystkie telewizje.

Trzeba przyznać, że było to widowiskowe, te flagi, ten krzyk tłumu: "Jarosławie, tyś jest Polską" i wołanie Jarosława: "Polsko, obudź się". Jawnie wezwał do buntu przeciw własnemu państwu i jego demokratycznie wybranym władzom.

I co? Jaka jest reakcja rządzących? Żadna.

W TOK FM prezydent Warszawy tłumaczyła, że miasto zachowało się praworządnie, pomogło demonstracji, budując wygodny podest, z którego wygłaszano przemówienia, i zapewniając osłonę służb porządkowych. Na pytanie Janiny Paradowskiej o reakcję na to, co głosił z owego podestu Jarosław Kaczyński, Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że ludzie, słysząc jego słowa, sami oceniają, jakie one są, i że przejmować się nimi nie warto, bo raczej PiS szkodzą, niż pomagają. Tak sądzi osoba, która jest wiceprzewodniczącą PO!

Podobnie nijaka była reakcja marszałka Sejmu, też osoby w PO znaczącej, w dużej rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Pytany o brak reakcji na wezwania Kaczyńskiego do rewolty, tłumaczył, że ktoś musi zachować spokój, pracować jak najlepiej się da i przerwać tę spiralę nienawiści.

Premier i prezydent milczą. Bardzo to chrześcijańskie, a może tylko lękliwe, ale tu nie o popisywanie się cnotą pokory chodzi, ale o los nas wszystkich.

Czego się boicie?

Jeden Janusz Palikot, mocno ośmieszony swoimi wygłupami antykościelnymi, w tej sprawie zachował zdrowy rozsądek i złożył do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego, którego wystąpienie mogło złamać 128 artykuł kodeksu karnego. Artykuł ten mówi, że kto w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej podejmuje działalność zmierzającą do tego celu, podlega karze do trzech lat pozbawienia wolności.

W niedzielny wieczór byłam w okolicach warszawskiej Starówki, widziałam odchodzących z demonstracji zwolenników PiS, zadowolonych, roześmianych. Oni szli z przekonaniem, że dokonali czegoś wielkiego i dobrego, wystąpili przeciw zdrajcom narodu, mordercom prezydenta i służalcom Rosji, że poparli dążenia wielkiego człowieka, Jarosława Kaczyńskiego, który poprowadzi naród w lepszym kierunku.

Milczenie władz w tym przekonaniu ich utwierdza: popatrzcie, oni już nie mają nawet odwagi się odezwać.

Dlaczego milczycie? Czego się boicie?

Przez ostatnie kilkanaście dni nie słyszałam ani jednego głosu skierowanego do nas, wyborców, z wytłumaczeniem racji owej bezradności władzy. Nie usłyszeliśmy nawet prostego wyjaśnienia, dlaczego MSZ nie zrobiło nic w sprawie tablicy smoleńskiej powieszonej na kamieniu bez żadnych pozwoleń, byle dopiec "Ruskim", a potem fakt jej usunięcia wykorzystano przeciw rządowi jako jeszcze jeden dowód zdrady narodowej.

Przy dalszym utrzymywaniu tej taktyki całkiem możliwe, że jesienią obudzimy się w IV Rzeczypospolitej, w której znowu o świcie będą brygady w kominiarkach wyciągały z domów w świetle kamer telewizyjnych, na pokaz, ludzi posądzanych o przestępstwa. Wtedy spełnią się słowa poety o zdradzonych o świcie. Na razie ja, wyborca Platformy Obywatelskiej i prezydenta Bronisława Komorowskiego, czuję się opuszczona o zmroku.

Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Joe Biden wymierzył liberalnej demokracji solidny cios
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: Religię w szkolę zastąpmy nowym przedmiotem – roboczo go nazwijmy „transcendentalnym”
Opinie polityczno - społeczne
Skrzywdzeni w Kościele: Potrzeba transparentności i realnych zmian prawnych
Opinie polityczno - społeczne
Edukacja zdrowotna, to nadzieja na lepszą ochronę dzieci i młodzieży. List otwarty
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Prawdziwy test dla Polski zacznie się dopiero po zakończeniu wojny w Ukrainie
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska