Migracja - siła robocza spoza UE na rynek pracy

- Wbrew panującym przekonaniom imigranci nie psują krajowych rynków pracy ani nie przyczyniają się do obniżenia płac lub wzrostu bezrobocia wśród pracowników krajowych – przypomina komisarz UE ds. wewnętrznych

Publikacja: 07.09.2011 01:07

Migracja - siła robocza spoza UE na rynek pracy

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Red

W wielu państwach członkowskich UE kwestia migracji zajmuje istotne miejsce na liście priorytetów politycznych, między innymi z powodu rosnącego poparcia dla ruchów populistycznych oraz działalności skrajnie prawicowych partii politycznych w Unii. W ostatnich latach nasiliły się nastroje antyimigracyjne – imigrantom zarzuca się, że zabierają miejsca pracy obywatelom Europy, a ponadto stanowią obciążenie dla krajowych systemów świadczeń społecznych.

Czy naprawdę tak się dzieje? I czy możemy pozwolić sobie na ignorowanie roli, jaką w społeczeństwach europejskich odgrywa dziś imigracja, oraz znaczenia, jakie może ona mieć w przyszłości?

Nikt nie wątpi w to, że przed Europą stoi duże wyzwanie demograficzne. Zmniejsza się bowiem liczba ludności w wieku produkcyjnym, natomiast stale wzrasta liczba osób starszych pozostających na utrzymaniu podatników. Do 2060 r. siła robocza Unii Europejskiej zmniejszy się o około 50 mln w porównaniu z 2008 r. – w 2010 r. na każde 3,5 osoby w wieku produkcyjnym (20 lat – 64 lata) przypadała jedna osoba w wieku 65 lat lub starsza; przewiduje się, że w 2060 r. proporcja ta wyniesie 1,7 do 1. Te tendencje demograficzne stanowią wyzwanie dla naszych społeczeństw. Jeżeli więc pragniemy pozostać konkurencyjni oraz utrzymać nasze europejskie systemy świadczeń społecznych, musimy rozważyć różne warianty pozwalające sprostać obecnym i przyszłym wyzwaniom na rynku pracy – w tym przyjrzeć się roli, jaką w tej sytuacji mógłby odegrać napływ pracowników spoza Europy.

Dyskusja oparta na faktach

Kwestia migracji zarobkowej staje się delikatna, a mylne wyobrażenia na ten temat są szeroko rozpowszechnione. Jeżeli chcemy przeanalizować, w jakim stopniu przypływ pracowników spoza Unii może się przyczynić do zmniejszenia niedoborów siły roboczej czy też pracowników wykwalifikowanych, decydenci na wszystkich szczeblach muszą przeprowadzić rzeczową dyskusję opartą na faktach i perspektywie długoterminowej.

Wbrew panującym przekonaniom migranci nie psują krajowych rynków pracy ani nie przyczyniają się do obniżenia płac lub wzrostu bezrobocia wśród pracowników krajowych. Wręcz przeciwnie, stanowią oni stosunkowo niewielką bezpośrednią konkurencję dla pracowników danego kraju, jako że podejmują się prac w sektorach, w których obywatele danego kraju nie chcą być zatrudniani, lub zajęć, do wykonywania których nie posiadają odpowiednich kwalifikacji. Migranci mają także pozytywny wpływ na wzrost produktywności. Na przykład 30 proc. wzrostu PKB w Hiszpanii w ciągu ostatnich 15 lat spowodowane jest osiedlaniem się migrantów. We Włoszech liczba migrantów zarobkowych stale rośnie i obecnie odpowiadają oni za wytwarzanie 11,1 proc. włoskiego PKB.

Jeżeli chodzi o rynki pracy, musimy oczywiście poprawić stopień wyszkolenia pracowników krajowych oraz możliwości ich zatrudnienia, niemniej jednak kroki te nie będą wystarczające, jeżeli weźmiemy pod uwagę skalę wyzwania demograficznego, któremu musi sprostać Europa. Poważne braki na rynku pracy wystąpią w wielu sektorach. W kontekście przyszłego zapotrzebowania na opiekunów osób starszych uderzający może być fakt, iż według szacunków w 2020 r. brakować będzie około miliona pracowników w sektorze zdrowia, a jeżeli uwzględnimy pomocnicze zawody związane z opieką zdrowotną – nawet do 2 milionów. Jak wypełnić ten deficyt?

Ten problem przynajmniej częściowo rozwiązaliby pracownicy spoza Europy. Jednym z instrumentów, które możemy zastosować, aby zapobiec brakom siły roboczej w krótkim i długim okresie, jest zwiększenie liczby pracowników zarobkowych spoza UE. Skąd jednak mamy wiedzieć, jakie zawody będą najbardziej potrzebne i w jaki sposób pracownicy ci mogą wykorzystać swój potencjał? Oczywiste jest, że musimy bardziej niż dotychczas skupić się na przyszłości i skuteczniej przewidywać, w których sektorach mogą wystąpić niedobory siły roboczej. Problem powstanie, kiedy nagle zdamy sobie sprawę, że w jakimś regionie brakuje na przykład inżynierów. Wyszkolenie osób na rynku lokalnym trwa kilka lat, a zatrudnienie odpowiednich pracowników spoza UE też może być czasochłonne.

Wspólne rozwiązanie

Oczywiście opieramy się przy tym na założeniu, że dany region jest na tyle atrakcyjny, aby przyciągnąć wymaganą liczbę wykwalifikowanych pracowników. Inne regiony na świecie również zmagają się z problemami natury demograficznej i poszukują osób o wysokich kwalifikacjach. Nie możemy zakładać, że osoby migrujące będą chciały przyjechać do Europy – musimy zwiększyć jej atrakcyjność jako celu migracji. Jednym z instrumentów, które możemy zastosować, jest nowy system niebieskiej karty UE ułatwiający przyjmowanie wysoko wykwalifikowanych pracowników oraz sprzyjający ich mobilności w zależności od zapotrzebowania. Musimy także jak najszybciej usprawnić uznawanie kwalifikacji zawodowych uzyskanych poza UE – sytuacja, w której przykładowo osoba posiadająca dyplom lekarski z Indonezji pracuje jako sprzątaczka, ponieważ państwa członkowskie UE nie uznają jej dyplomu, to marnowanie umiejętności i zasobów.

Migracja zarobkowa to obszar polityki, w którym Unia Europejska i państwa członkowskie dzielą się kompetencjami. Do zadań UE należy opracowanie wspólnej polityki migracyjnej mającej na celu zapewnienie skutecznego zarządzania przepływami migracyjnymi; państwa członkowskie odpowiadają natomiast za kontrolowanie liczby obywateli państw trzecich, którym udzielają pozwolenia na pracę.

Dlatego też realizacja tego projektu jest wspólnym zadaniem Unii Europejskiej i państw członkowskich. W odpowiedzi na wspólne potrzeby należy wypracować wspólne rozwiązanie, którym będzie polityka migracyjna obejmująca całą UE. Aby poznać opinie obywateli europejskich, państw członkowskich oraz wszystkich innych zainteresowanych podmiotów, w przyszłym roku Komisja Europejska planuje rozpocząć szeroko zakrojoną debatę dotyczącą deficytu siły roboczej i migracji. Jest to istotny krok w kierunku dalszego rozwoju inteligentnego wspólnego systemu migracyjnego będącego odpowiedzią na wyzwania, które stoją obecnie przed Europą oraz którym będzie ona musiała sprostać w przyszłości.

W wielu państwach członkowskich UE kwestia migracji zajmuje istotne miejsce na liście priorytetów politycznych, między innymi z powodu rosnącego poparcia dla ruchów populistycznych oraz działalności skrajnie prawicowych partii politycznych w Unii. W ostatnich latach nasiliły się nastroje antyimigracyjne – imigrantom zarzuca się, że zabierają miejsca pracy obywatelom Europy, a ponadto stanowią obciążenie dla krajowych systemów świadczeń społecznych.

Czy naprawdę tak się dzieje? I czy możemy pozwolić sobie na ignorowanie roli, jaką w społeczeństwach europejskich odgrywa dziś imigracja, oraz znaczenia, jakie może ona mieć w przyszłości?

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Muzeum Auschwitz to nie miejsce politycznych demonstracji
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Zarzuty dla Morawieckiego. Historyczna sprawa, która podzieli Polskę
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Dlaczego Putin nie zatrzyma wojny? Jest kilka powodów
Opinie polityczno - społeczne
Ptak-Iglewska: Zazdrośćmy Niemcom frekwencji, najwyższej od czasów zjednoczenia
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Kto sięgnie po władzę w Europie
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”