Reklama

Okazja, by zapytać premiera

W PRL chyba mało kto interesował się kolejnymi zjazdami, plenami i naradami Partii, tej pisanej przez duże P. Zwłaszcza w porównaniu z dzisiejszym zainteresowaniem opinii publicznej wyjazdowymi posiedzeniami Klubu Parlamentarnego PO.

Publikacja: 13.07.2012 19:45

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W sumie nic dziwnego, bo jest to ten rzadki moment, gdy najważniejsza osoba w państwie wynurza się ze swojej twierdzy i fizycznie kontaktuje się z własnym zapleczem politycznym. Zaplecze dzięki temu poznaje kilka nowych poszlak wskazujących na zamierzenia rządu, a następnie dzieli się przemyśleniami z łaknącą tej wiedzy opinią publiczną.

Tak było i w ostatni wtorek w czasie kolejnego historycznego spotkania Klubu PO w Jachrance. Publika ekscytuje się przepychankami między platformerską konserwą a lewicą. A najważniejsze -  dla tej publiki -  było co innego. Coś, co będzie dotyczyło wszystkich, niezależnie nawet od stosunku do in vitro.

Chodzi o słowa Donalda Tuska, że jesień będzie czasem trudnych decyzji, a resort finansów stanie się ministerstwem trudnych kroków (oby nie głupich). Obecni tam ministrowie spojrzeli po sobie, bo po raz pierwszy usłyszeli, że będą podejmować trudne decyzje i wraz z ministrem Rostowskim ćwiczyć trudne kroki. Zapowiedź premiera była ogólnikowa, bez żadnej dokładnej specyfikacji owych niepopularnych decyzji. W kuluarach ministrowie wypytywali się wzajemnie, czy któryś wcześniej słyszał, o co konkretnie chodzi. Niestety, nikomu nie była dana ta wiedza.

Ale za kilka dni, we wtorek, będzie dobra okazja, aby zapytać premiera. Najbliższe posiedzenie rządu będzie poświęcone dociekaniom, co który resort musi przyciąć, gdzie będą oszczędności, a gdzie zwolnienia. Wreszcie, który minister musi wziąć „na klatę" najbardziej niepopularne działania. Czyli na ustalenie, kto ma słabą pozycję w rządzie, a kto mocną, więc będzie mógł mniej oszczędzać.

W porównaniu z platformerskimi klawe życie mają ministrowie PSL-owscy. Ich nie dotyczą trudne kroki. Oni mogą być dobrymi wujkami -  liberalizować, obiecywać, zgłaszać ustawy. Bo warto wiedzieć, że grzeczny platformerski minister może zgłosić projekt ustawy tylko w trzech przypadkach: aby dostosować nasze prawo do unijnego, gdy każe tak orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego lub gdy wynika to z exposé premiera.

Reklama
Reklama

Niektórzy bardziej cwani próbują wszystko, co się da, podpiąć pod to ostatnie. Problem w tym, że Tusk w exposé mówił wyłącznie o dyscyplinie fiskalnej i oszczędnościach budżetowych.

Ludowcom nikt nie założył tej smyczy, więc mogą robić łatwe kroki. I np. choć coraz mocniej kochają ministra sprawiedliwości za jego konserwatyzm, to nie odpuszczają mu sprawy małych sądów. Obskoczyli wszystkie zagrożone ich likwidacją miasta i zebrali już podpisy pod obywatelskim projektem ustawy chroniącej te sądy. Z głośnym przytupem odpalą swój projekt w najbliższych dniach.

Zresztą największy ból Waldemara Pawlaka musi polegać na tym, że sądy chce likwidować Jarosław Gowin, a nie Jacek Rostowski. Pawlak Gowina lubi, a Rostowskiego nie bardzo. A najlepiej jest przecież łączyć przyjemne z pożytecznym.

W sumie nic dziwnego, bo jest to ten rzadki moment, gdy najważniejsza osoba w państwie wynurza się ze swojej twierdzy i fizycznie kontaktuje się z własnym zapleczem politycznym. Zaplecze dzięki temu poznaje kilka nowych poszlak wskazujących na zamierzenia rządu, a następnie dzieli się przemyśleniami z łaknącą tej wiedzy opinią publiczną.

Tak było i w ostatni wtorek w czasie kolejnego historycznego spotkania Klubu PO w Jachrance. Publika ekscytuje się przepychankami między platformerską konserwą a lewicą. A najważniejsze -  dla tej publiki -  było co innego. Coś, co będzie dotyczyło wszystkich, niezależnie nawet od stosunku do in vitro.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Były szef Agencji Wywiadu: Pierwsza linia obrony przed dronami powinna być daleko od Polski
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki musi szybko dojrzeć po reakcji Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Polska potrzebuje tarczy wymierzonej w dezinformację. PAP ma na to pomysł
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Od reparacji mogą zależeć relacje między Polską i Niemcami
analizy
Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek
Reklama
Reklama