Tajemnica długowieczności

Właśnie przepaliła mi się żarówka. Upss... Chciałem napisać „świetlówka".

Publikacja: 27.11.2012 19:02

Robert Gwiazdowski

Robert Gwiazdowski

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

„Żarówek" to się już w Unii Europejskiej nie produkuje. Były szkodliwe dla środowiska. Co prawda w świetlówkach jest rtęć, której stosowania ta sama Unia Europejska zakazała w termometrach, ale są one za to energooszczędne, dzięki czemu zmniejsza się emisja szkodliwego dla środowiska CO2, który powoduje globalne ocieplenie.

Zrozumiałe, że coś tak wspaniałego, co uratuje świat od zagłady, nie może być tanie. W związku z tym świetlówki są 10-20 razy droższe od tradycyjnych żarówek. Ale za to – w końcu wszystko robi się dla ludzi – mają dłużej świecić. Dzięki temu ludzie nie będą musieli ich tak często wymieniać i per saldo na tym zaoszczędzą. Tak przynajmniej przekonywali producenci świetlówek.

Na opakowaniu mojej było napisane: „5 lat gwarancji". Świeciła 5 miesięcy. Może miałem pecha albo nie umiałem wkręcić dobrze żarówki, albo zrobiło się jakieś spięcie, albo... No właśnie, co robiliby producenci żarówek, jakby jedna świeciła rzeczywiście przez 5, 7, 10, 25 lat – jak widnieje na opakowaniach niektórych z nich? Czy może... lat 100?!

Na YouTube obejrzeć można dokumentalny film „Light Bulb Conspiracy". Punktem wyjścia jest w nim historia pewnej żarówki, która w remizie strażackiej w Livermore w Kalifornii pali się do dziś od 1903 roku.

Tajemnica jej długowieczności tkwi w drucie żarowym. Można przecież wyprodukować taki, który będzie żarzył się długo. Ale wówczas ludzie nie będą kupować nowych żarówek. Ich producenci troszczą się więc nie o to, żeby żarzył się on jak najdłużej, tylko o to, żeby nie żarzył się zbyt długo.

Nie jest to jednak żadna „konspiracja", której istnienie sugerują autorzy filmu o żarówce z Livermore. To jest przemyślna strategia. I to nie tylko producentów żarówek. I oni wcale się z nią nie kryją. Stoi za tym teoria podobna do tej, która nadzieję na ożywienie gospodarcze pokłada w różnych katastrofach – a dokładnie w konieczności usuwania ich skutków. Podobno celowo zaprojektowana awaryjność nie jest żadnym szwindlem ze strony producentów. Pieniądze wydawane przez konsumentów na wymianę psujących się produktów przekazują oni działom rozwoju, a to stymuluje wynalazczość i, paradoksalnie, poprawia komfort życia. Gdy po dwóch latach użytkowania coś się nam zepsuje, musimy kupić nowy sprzęt, ale za to jest on już lepszy od poprzedniego, którego przecież nie zdecydowalibyśmy się wymienić, gdyby jeszcze działał. No dobrze, ale w czym komfort życia poprawiają nam nowe świetlówki?

Autor jest adwokatem, profesorem prawa, prezydentem Centrum im. Adama Smitha

„Żarówek" to się już w Unii Europejskiej nie produkuje. Były szkodliwe dla środowiska. Co prawda w świetlówkach jest rtęć, której stosowania ta sama Unia Europejska zakazała w termometrach, ale są one za to energooszczędne, dzięki czemu zmniejsza się emisja szkodliwego dla środowiska CO2, który powoduje globalne ocieplenie.

Zrozumiałe, że coś tak wspaniałego, co uratuje świat od zagłady, nie może być tanie. W związku z tym świetlówki są 10-20 razy droższe od tradycyjnych żarówek. Ale za to – w końcu wszystko robi się dla ludzi – mają dłużej świecić. Dzięki temu ludzie nie będą musieli ich tak często wymieniać i per saldo na tym zaoszczędzą. Tak przynajmniej przekonywali producenci świetlówek.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?