Kryptonim 333. Internowanie Lecha Wałęsy w raportach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu", bo tak brzmi pełny tytuł, jest zbiorem materiałów BOR dotyczących internowania przewodniczącego „Solidarności" w latach 1981–1982. Zawiera on ponad 100 meldunków, raportów, notatek i innej dokumentacji BOR, zgromadzonej w ramach sprawy o kryptonimie „Interna".
Komfortowe warunki
Zapiski funkcjonariuszy BOR są oczywiście takim samym źródłem historycznym, jak wszystkie inne i należy poddać je odpowiedniej krytyce. Mimo że funkcjonariusze starali się jak najlepiej opisać kolejne wydarzenia oraz jak najwierniej oddać treść wypowiedzi Wałęsy, to zapewne nie ustrzegli się też błędów. Na problemy z raportami BOR zwracał uwagę, jeszcze w latach 80., ks. Alojzy Orszulik, który nieraz w rozmowach z władzami podkreślał, że „raporty, jakie piszą funkcjonariusze o Wałęsie, są jednostronne i nieprawdziwe".
Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku, że są bezwartościowe. Przedstawiciele ówczesnych władz wykorzystywali je, np. przygotowując się do kolejnych rozmów z internowanym Wałęsą. Dlatego w ich interesie było, aby dokumenty te były jak najbardziej rzetelne. Słusznie zauważa dziś Lech Wałęsa, że miejsce jego internowania „to była złota klatka (...) Ja musiałem uważać, bo ja tam byłem między osami". Przewodniczący „Solidarności" zdawał sobie sprawę, że jego wypowiedzi i zachowania będą odnotowane, a notatki trafią na biurka najważniejszych osób w państwie. Dlatego musimy dziś z dużą rezerwą i wyczuciem realiów historycznych analizować informacje funkcjonariuszy BOR.
Zapiski BOR dotyczące internowanego Wałęsy wykorzystywano podczas negocjacji z liderem „S"
Dokumenty te nie zostały pozostawione bez komentarza – na książkę składa się 350 stron dokumentów i 50 stron obszernego wstępu, w którym pokazaliśmy kontekst całej sytuacji. Skonfrontowaliśmy informacje BOR z relacjami przedstawicieli Kościoła (np. ks. Alojzego Orszulika) oraz wspomnieniami prominentów PRL (np. Mieczysława Rakowskiego). Z tego zestawienia wyłania się obraz Lecha Wałęsy, przywódcy 10-milionowego związku zawodowego, świadomego ciążącej na nim odpowiedzialności.