Wielki powrót Somalii

Jeszcze kilka miesięcy temu nie spodziewano się, że Somalia zdoła osiągnąć tak wzorcowe postępy w niwelowaniu skutków wojny domowej i ubóstwa. A jednak tak się stało - twierdzą prezydent Somalii Hassan Szejk Mohamud oraz Catherine Ashton, wysokiej przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych

Aktualizacja: 06.02.2013 15:54 Publikacja: 06.02.2013 14:48

Hassan Szejk Mohamud

Hassan Szejk Mohamud

Foto: Komisja Europejska

Red

Somalia przestała być państwem niewydolnym. Nie dostarcza już światowym mediom przerażających historii o piractwie i przelewie krwi. Stała się za to dowodem na prawdziwość starego powiedzenia: brak wiadomości to dobra wiadomość. Nowa Somalia współpracuje z Unią Europejską i innymi partnerami międzynarodowymi i tym samym odbiera argumenty cynikom. Malkontenci mogą „szczekać", ale somalijska karawana pokoju idzie dalej.

Jak do tego doszło? Krótko mówiąc, musieliśmy rozwiązać pewne osobne, a jednak wzajemnie powiązane kwestie. Udana akcja wojskowa doprowadziła do uciszenia ugrupowania Al-Szabab.  Jego byli członkowie stopniowo rezygnują z przemocy, by rozpocząć nowe życie w nowej Somalii. Aktów piractwa w 2012 roku jest o 95% mniej niż w roku poprzednim. Somalijczycy wracają z wygnania, inwestują i pomagają budować nowe państwo. Mogadiszu, stolica Somalii, tętni życiem. Czuć zapach kawy, a nie jak dawniej prochu. Bojówki, niegdyś podlegające watażkom, negocjują teraz wcielenie do krajowej armii. Regiony, które przez dwadzieścia lat wojny domowej musiały sobie radzić same, rozpoczęły rozmowy na temat objęcia ich systemem federalnym. Nie przeczytamy o tym już na czołówkach gazet, a przecież to dowód na postęp człowieka.

Nie przypadkiem zaszliśmy tak daleko. Jednym z powodów, dla których postanowiliśmy napisać ten artykuł razem, jest nasze przekonanie, że to między innymi partnerstwo somalijsko-europejskie leży u podstaw tych postępów. Teraz musimy je umocnić. W najtrudniejszych momentach w ciągu ostatnich dwudziestu lat Somalia mogła zawsze liczyć na wsparcie UE. Kiedy kraj ten dotknęła klęska głodu, Europejczycy nieustannie przekazywali pomoc humanitarną. Kiedy pojawiła się możliwość podjęcia długoterminowych prac rozwojowych, znaleźli się inwestorzy. Kiedy okazało się, że somalijscy piraci zagrażają szlakom na Oceanie Indyjskim, w powstrzymaniu ich kluczową rolę odegrały siły marynarki Unii Europejskiej.

Aby stworzyć przestrzeń dla przemian politycznych, zagwarantować ich bezpieczny przebieg, wybrać nowego prezydenta i rozpocząć proces pojednania, trzeba było akcji wojskowej, w której udział wzięły – i ciągle biorą – państwa reprezentujące Unię Afrykańską. Niezbędne było również wsparcie ze strony Unii Europejskiej.

Teraz jednak naszym wspólnym zadaniem będzie budowanie pokoju i kształtowanie codzienności, w której sporów politycznych nie rozstrzyga się z użyciem przemocy, korupcja nie wchodzi w grę, interes obywateli jest nadrzędny względem interesów klanowych, a Somalia pozostaje w pokojowych stosunkach z państwami ościennymi.

Społeczność międzynarodowa nie powinna jednak popadać w samozadowolenie, nie powinna również zwlekać z działaniem ani podchodzić do sytuacji w Somalii bez uwzględnienia jej kontekstu. Spójrzmy na falę wydarzeń zagrażających stabilności, która przetacza się na południe od Europy: od Sahelu po Syrię. Zobaczymy, że potencjalny sukces Somalii oznacza dla całej Europy większą stabilność i większe bezpieczeństwo.

Kluczem do tego sukcesu jest podtrzymanie tempa przemian, klarowne priorytety oraz wiara w to, że Somalia ma w sobie nowo odkryty potencjał pozwalający jej zbudować lepszą przyszłość. Rząd Somalii chce pojednać naród, utworzyć nowe federalne struktury, wprowadzić praworządność, zapewnić przejrzyste zarządzanie finansami. W ten sposób zagwarantuje sąsiadom, że Somalia nie jest już źródłem zagrożeń dla bezpieczeństwa, ale gwarantem stabilności w regionie. Wierzymy, że da się to osiągnąć. Ale musimy zacząć działać już teraz. W innym razie zostawimy pole tym, którzy chcą, by Somalii się nie powiodło.

W tej chwili priorytetem jest bezpieczeństwo. Jeżeli nie zagwarantujemy go wszystkim obywatelom Somalii, nie będzie ani praworządności, ani miejsca na rozwój gospodarczy. Państwo potrzebuje armii, policji, straży morskiej i wymiaru sprawiedliwości, do którego dostęp będzie powszechny. Unia Europejska zajęła centralne miejsce w tej strategii. Wysłana przez nią misja, która już przeszkoliła dwa bataliony Somalijskiej wojska somalijskiego, będzie działać dalej. Trwa realizacja nowego programu wspierającego rozwój straży przybrzeżnej. Jego ostatecznym celem jest pomoc Somalii w ochronie wybrzeża przed piractwem, nielegalnym rybołówstwem i toksycznymi odpadami. UE wsparła finansowo wprowadzanie praworządności w Somalii i pomoc ta będzie intensyfikowana. W miarę wdrażania tej strategii, jeśli okaże się ona udana, rola misji Unii Afrykańskiej w Somalii będzie stopniowo maleć.

Jak tylko bezpieczeństwo zostanie zagwarantowane, rząd Somalii będzie mógł przyspieszyć proces pojednania. Nie jest to łatwe, ale wrześniowe wybory pokazały, że zdecydowana większość Somalijczyków woli uczciwą integrację niż trwanie w chaosie. Niedługo powstaną nowe lokalne struktury administracyjne, w których uczestniczyć będą reprezentanci wszystkich stron, także wielu członków grup marginalizowanych. Okręgi i regiony zostaną włączone w strukturę państwa federalnego. Federalny rząd obiecuje, że przeprowadzi to tak, by państwa sąsiadujące z Somalią – w których schronienie znaleźli somalijscy uchodźcy, ale które też były obiektem ataków terrorystycznych – nie poczuły się zagrożone.

Drugim priorytetem jest budowanie potencjału państwa. Ponieważ Somalia uzyskuje nowe dochody, należy nimi dobrze gospodarować i całkowicie wykluczyć korupcję. Od tego zależy utrzymanie lojalności obywateli i zaufania społeczności międzynarodowej. Somalia zalega ze spłatą długów zaciągniętych w instytucjach międzynarodowych i chciałaby uregulować tę kwestię oraz ponownie wejść na wielostronny rynek finansowy. Będzie mogła to zrobić dopiero wówczas, gdy wykaże, że jej publiczny system zarządzania finansami spełnia normy międzynarodowe.

Nie można wymagać od Somalii, by osiągnęła te cele sama. Sukces zależy od partnerstwa między nią a społecznością międzynarodową – partnerstwa autentycznego, w ramach którego Somalijczycy, jako obywatele suwerennego państwa, uzyskają prawa, ale i przyjmą na siebie obowiązki. Takie ustalenia, pozwalające budować pokój i dobrobyt w Somalii, zostaną zapisane w nowym pakcie, który państwo to zawrze ze swoimi międzynarodowymi sojusznikami.  Prace już rozpoczęto i oboje zdecydowaliśmy, że stosowna struktura powstanie na konferencji, którą Somalia i Unia Europejska wspólnie zwołają tej jesieni.

Wierzymy, że konferencja ta ujawni coś, o co niełatwo w dzisiejszym świecie, a co jest wartością podstawową: że cierpliwa współpraca na rzecz wspólnej sprawy może pomóc przezwyciężyć nawet największe trudności.

Wspólny artykuł prezydenta Somalii Hassana Szejka Mohamuda oraz Catherine Ashton - wysokiej przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oraz wiceprzewodniczącej KE

Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę