Jedno z niedawnych wydań tygodnika „Plus Minus” w dużej części zostało poświęcone problematyce zmian językowych istotnych dla systemów wartości współczesnych Polaków.
Osłabienie wartości pozytywnej patriotyzmu jest dość oczywistym przejawem przemian kulturowo-światopoglądowych
Tomasz Terlikowski oprotestował w ostry sposób rozszerzanie i zmienianie znaczeń słów: „patriotyzm”, „małżeństwo”, „eutanazja”, „chrześcijanin”, a za C.S. Lewisem (dla polszczyzny, jak sądzę niesłusznie) – „dżentelmen”. Do słów o zmienionych współcześnie znaczeniach zaliczył również „miłość”, „dojrzałość”, „odpowiedzialność” i „wierność”. Z kolei Rafał Matyja zwrócił uwagę na smutne losy słowa „elita”. A w wywiadzie z językoznawczynią, dr Katarzyną Kłosińską pojawiły się jej opinie na temat tego, co się dzieje nie tylko ze słowami „patriotyzm” i „małżeństwo”, ale też ze znaczeniami wyrazów „matka”, „płeć” i „tolerancja”. Wypowiedź dr Kłosińskiej dotyczy również ogólnych problemów językoznawczych: struktury wyrazów wieloznacznych, zmian znaczeniowych oraz wzajemnych relacji między językiem i sferą pojęć utrwalonych w kulturze.
Zarówno prowokacyjna zapowiedź artykułu Tomasza Terlikowskiego, zamieszczona na tytułowej stronie tygodnika „Plus Minus”: „Przekręcone Podmienione Zakłamane Skradzione Słowa”, jak też sam tytuł artykułu: „Obrona języka przed bełkotem” są oczywiście przesadne w swoich ostro negatywnych sformułowaniach. Podobnie jak autor sądzę, że wypunktowane przez niego zmiany znaczeń wyraźnie zarysowujące się w pojmowaniu słów „patriotyzm” i „małżeństwo” są niekorzystne dla polskiej kultury i życia społecznego, ale wielu omawianych wypowiedzi z ich poszerzonymi znaczeniami nie nazwałabym bełkotem.
Ośmieszanie konserwatyzmu
Osłabienie wartości pozytywnej patriotyzmu czy też przystosowywanie jego znaczenia do warunków współczesności, podobnie jak postulowana zmiana znaczenia małżeństwa są dość oczywistym przejawem przemian kulturowo-światopoglądowych charakterystycznych dla społeczeństw Europy i Ameryki Północnej sięgających swoimi korzeniami w daleką przeszłość, nasilającymi się stopniowo w XX i XXI wieku, a umacniającymi się na naszym kontynencie za sprawą ich promowania przez Unię Europejską. Konserwatyzm jest atakowany, ośmieszany, traktowany pogardliwie przez wielbicieli nowoczesności w różnych jej odcieniach, m.in. postępu naukowo-technologicznego, materialistycznego pragmatyzmu, postmodernistycznego egocentryzmu, nihilizmu i ludyzmu. Różnie rozumiana, ale ogólnie więcej niż aprobowana przez dużą część społeczeństwa, nowoczesność znajduje szerokie poparcie w „mainstreamowych” mediach i ciałach politycznych. Pierwszym z nich zapewnia oglądalność i czytelnictwo, drugim – poparcie większości, a tym samym utrzymywanie się przy władzy.