Podobno prezydent nie jest entuzjastą tego rozwiązania. Jeśli wierzyć opowieściom z pradziejów Platformy, ma powody, by typowanej na szefa rządu obecnej marszałek Sejmu nie lubić. Jeden ze współtwórców PO i pierwszy promotor Kopacz w tej partii Paweł Piskorski tak wspomina w wydanej niedawno książce:
„Bronek był uznawany za słabego szefa mazowieckiej Platformy. Głównym nosicielem tej myśli była Ewa Kopacz (...). Namawiała mnie do tego, żeby Bronka po prostu zmienić. Używała argumentu, że to nie jest przeciw Bronkowi, ale on po prostu nie ma serca do takiej roboty (...) Dziś wydaje mi się, że ta zagrywka była konsultowana z Tuskiem".
Skończyło się to tak, że Komorowski przestał być szefem PO na Mazowszu, jego miejsce zajęła Kopacz, a Piskorski znalazł się poza partią. Był rok 2006. Od tego momentu wszyscy w Platformie rozumieją, że Tusk i Kopacz to polityczny tandem, którego nie sposób zatrzymać.
Autokarami ?na głosowanie
Do Platformy trafiła z Unii Wolności, w której poznała większość późniejszych liderów PO na czele z Tuskiem. Po przegranej w wyborach 1993 r. Kongresu Liberalno-Demokratycznego – swej pierwszej partii – Tusk wraz z grupą przyjaciół liberałów trafił właśnie do UW.
Kopacz nie zbudowała własnego zaplecza politycznego w PO. Wiedziała, że premier tego nie lubi