Reklama

Grzybówka wigilijna

Są dwie szkoły, falenicka i otwocka.

Publikacja: 20.12.2014 11:40

Stanisław Remuszko

Stanisław Remuszko

Foto: rp.pl

Czyli mojego Taty i mojej Mamy. Ojciec uwielbiał grzybówkę czystą czyli solo, Mama natomiast zawsze dodawała śmietany**.

10 dag grzybów rurkowych ususzonych na wiór* po całości wrzucić wieczorem do trzech litrów zimnej wody, pomieszać i zostawić na noc. Po śniadaniu dodać dobrą łyżkę (ćwierć kostki) szczerego masła, trzy cebule wielkości piłki tenisowej pokrojone w plasterki-ćwiartki (dość grubo – i tak się rozpadną), płaską łyżeczkę (od kawy) mielonego pieprzu, jeden liść bobkowy, ze dwie grzybowe kostki Knorra i jedną raczej czubatą łyżeczkę (od herbaty) soli kamiennej nie czyszczonej, po czym wszystko razem zagotować, a potem postawić na płytkę na mały gaz, koniecznie pod przykryciem, i niech powolutku pyrka dobre kilka godzin (nie sposób przedobrzyć), aż z początkowej objętości zostanie 3/4-2/3.

Taki wywar przelać przez durszlak do innego gara. Grzyby odstawić do ostygnięcia, a potem, po wyjęciu grzybów na talerz (otrząsnąwszy je pierwej wewnątrz durszlaka!) – przetrzeć w durszlaku pozostałości drewnianą pałką nad garem z wywarem; durszlak od razu umyć, wysuszyć i odwiesić/schować na miejsce.

Rzeczony wywar posmakować (zwłaszcza na drugi-trzeci smak), i ewentualnie doprawić (tylko sól, pieprz; przesolić i przepieprzyć łatwo – odsolić i odpieprzyć nie można, chyba że się...). Jeśli ktoś woli bardziej przefiltrowane od zawiesistszego, niech na koniec jeszcze raz przeleje cały uzyskany płyn przez bardzo drobne sitko stalowe do docelowego naczynia. To jest finałowa grzybówka.

Teraz są dwie szkoły, falenicka i otwocka, czyli mojego ś.p. Taty (Tadeusza) i mojej ś.p. Mamy (Jadwigi z Modrowskich). Ojciec uwielbiał grzybówkę czystą czyli solo, Mama natomiast zawsze dodawała śmietany**. Kwestia gustu, chtóren non disputandum est : -)

Reklama
Reklama

Podawać z makaronem domowym albo bardzo porządnym kupnym (wcześniej wypróbowanym).

Poręczam.

Masz pytanie do autora? remuszko@gmail.com

* o absolutnej „pewności" tych grzybów nawet nie wspominam. Co zaś tyczy się gatunków, to na Boże Narodzenie wypada zrobić na prawdziwkach (lub z ich wyraźną dominacją). Grzybówki na ogół nie jada się na co dzień; taką powszedniejszą gotuję zwykle na podgrzybkach i kozakach (nogi też); rzecz jasna, można też z grzybów świeżych, ale to już zupełnie inna potrawa. Niektórzy dodają, zwłaszcza do wigilijnej grzybówki, trochę borowikowych kapeluszy pokrojonych na małe kawałeczki, lecz to znowu kwestia gustu.

**można nie do całości, tylko temu, kto lubi, jedną łyżkę śmietany do talerza z grzybówką podawanego właśnie na stół.

Opinie polityczno - społeczne
Marek Konopczyński: W czyim interesie jest nowa ustawa o zawodzie psychoterapeuty?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Wszystkie książki historyczne, których nie przeczytał Donald Trump
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina jeszcze daleko od pokoju. Co właściwie ustalono w Białym Domu?
Opinie polityczno - społeczne
Dagmara Jaszewska: Maks Korż i fenomen ruskiego hip-hopu, czyli rock and roll dzieje się dziś na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama