Czy politycy w Polsce myślą długofalowo? Spójrzmy na sposób finansowania tzw. 13. i 14. emerytur. Nie są to w istocie emerytury, a dodatki wypłacane seniorom po to, żeby mogli przeżyć, ponieważ świadczenia wypłacane przez ZUS im nie starczają. A nie starczają m.in. dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość, chcąc wygrać wybory w 2015 roku, obiecało, że obniży wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. PiS dotrzymuje słowa, więc dziś przeciętna kobieta spędzi na emeryturze 24 lata, zaś mężczyzna 14. Wspaniała jesień życia, kłopot w tym, że przy tak długim okresie pozostawania bez pracy odłożonych w ZUS pieniędzy starczy na niewielkie świadczenia.