Reklama

Michał Kolanko: Kanada a Polska

Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Kanadzie to także sygnał dla wyborców w Polsce. Przydatny w czasie kampanii wyborczej.

Publikacja: 05.06.2023 03:00

Premier Mateusz Morawiecki i premier Kanady Justin Trudeau podczas konferencji prasowej w Toronto

Premier Mateusz Morawiecki i premier Kanady Justin Trudeau podczas konferencji prasowej w Toronto

Foto: PAP/Andrzej Lange

W trakcie krótkiej, jednodniowej wizyty Mateusza Morawieckiego w Kanadzie poruszono dwie sprawy: bezpieczeństwa oraz energetyki. Premier odwiedził m.in. miejsce, gdzie powstaje pierwszy na świecie modułowy reaktor jądrowy. Podobny do tego, jaki ma powstać w Polsce.

Następnie Morawiecki spotkał się z premierem Kanady Justinem Trudeau. Odbyła się konferencja prasowa, rozmowy delegacji, wszystko na tle kanadyjskiej i polskiej flagi. Były dyskusje o Ukrainie, NATO i energetyce. Wspólny spacer ulicami Toronto oraz lepienie pierogów. Można powiedzieć: to normalne w trakcie takich wizyt, nawet jeśli atmosfera jest rzeczywiście dobra. Nie ma co na to zwracać większej uwagi.

To wszystko ma nie tylko wymiar międzynarodowy, ale też krajowy. Bo w Polsce od blisko kilkunastu miesięcy toczy się bardzo intensywna kampania wyborcza. Dla niepoznaki nazywana prekampanią, tylko dlatego, że wybory jeszcze nawet nie zostały ogłoszone.

Wyborcy obserwują to, co się dzieje na krajowej scenie politycznej. A także to, co robią i z kim spotykają się liderzy najważniejszych partii. Mateusz Morawiecki w Kanadzie rozmawiał z premierem jednego z państw grupy G7. Trudeau to między- narodowa supergwiazda, jeden z najbardziej znanych światowych polityków.

Reklama
Reklama

Wyborcy, zarówno opozycji, jak i PiS, ale też wyborcy niezdecydowani to nie monolit. Pomimo że często w analizach tak są jednak traktowani. Tymczasem wyborcy tworzą dziesiątki segmentów i nie są jednym blokiem, który reaguje tak samo na wszystko. A to często umyka uwadze obserwatorów.

Czytaj więcej

Sondaż: Koalicja Obywatelska przed marszem 4 czerwca zbliżyła się do PiS. Ale Trzecia Droga i Lewica słabną

Politycy i polityczki opozycji czasami powtarzają, że Polska jest krajem izolowanym na arenie międzynarodowej. Że liderzy PiS są traktowani jak trędowaci przez liderów innych państw, zwłaszcza tych z liberalnych demokracji. W tym sensie trudno się dziwić, że Morawiecki w gorącym czasie prekampanii wyborczej odwiedził Kanadę. Poza rozmowami o istotnych tematach liczy się też budowane wrażenie. Lepienie pierogów z premierem Kanady dla pewnego segmentu wyborców to sygnał, że opowieść opozycji o izolacji międzynarodowej, kłopotach Polski jest daleka od prawdy.

Nie ma oczywiście żadnej gwarancji, że ta grupa wyborców – segment jednego segmentu – będzie decydująca. Ani że te działania kogokolwiek przekonają.

Ale obecnie kampania – jak powiedział to jakiś czas temu w programie #RZECZoPOLITYCE Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy – przypomina bardziej front I wojny światowej niż wojnę błyskawiczną. Nie ma dużych zdobyczy terytorialnych, jest raczej mozolne przesuwanie frontu o kilkadziesiąt czy kilkaset metrów.

Czytaj więcej

Łapiński: Polska polityka jak front w czasie I wojny. Trwa ostrzał, nie ma zmian
Reklama
Reklama

Z tego punktu widzenia oddziaływanie tego typu, jak w trakcie wizyty premiera Morawieckiego w Kanadzie czy też np. w trakcie wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Polsce, jest na wagę złota.

Jak zresztą wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnego, podobnego międzynarodowego sygnału. Będzie on miał miejsce najpewniej jeszcze przed wakacjami. I na długo przed początkiem właściwej kampanii wyborczej, która zacznie się dopiero w sierpniu.

W trakcie krótkiej, jednodniowej wizyty Mateusza Morawieckiego w Kanadzie poruszono dwie sprawy: bezpieczeństwa oraz energetyki. Premier odwiedził m.in. miejsce, gdzie powstaje pierwszy na świecie modułowy reaktor jądrowy. Podobny do tego, jaki ma powstać w Polsce.

Następnie Morawiecki spotkał się z premierem Kanady Justinem Trudeau. Odbyła się konferencja prasowa, rozmowy delegacji, wszystko na tle kanadyjskiej i polskiej flagi. Były dyskusje o Ukrainie, NATO i energetyce. Wspólny spacer ulicami Toronto oraz lepienie pierogów. Można powiedzieć: to normalne w trakcie takich wizyt, nawet jeśli atmosfera jest rzeczywiście dobra. Nie ma co na to zwracać większej uwagi.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek Konopczyński: W czyim interesie jest nowa ustawa o zawodzie psychoterapeuty?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Wszystkie książki historyczne, których nie przeczytał Donald Trump
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina jeszcze daleko od pokoju. Co właściwie ustalono w Białym Domu?
Opinie polityczno - społeczne
Dagmara Jaszewska: Maks Korż i fenomen ruskiego hip-hopu, czyli rock and roll dzieje się dziś na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama