Reklama
Rozwiń

Michał Szułdrzyński: Andrzej Duda zachęca do marszu Tuska

I czas, i waga tematu nowej ustawy sprawiają, że manifestacja opozycji 4 czerwca zyskuje klarowny przekaz i nową siłę mobilizacyjną.

Publikacja: 30.05.2023 03:00

Michał Szułdrzyński: Andrzej Duda zachęca do marszu Tuska

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Ustawa o powołaniu nadzwyczajnej komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce miała w zamierzeniu polityków PiS uderzyć w Platformę Obywatelską i Donalda Tuska. Paradoksalnie jednak może pomóc opozycji zmobilizować zwolenników. Bo po podpisaniu jej przez prezydenta Andrzeja Dudę w poniedziałek nie ma wątpliwości, że to kuriozalne i sprzeczne z wieloma zapisami konstytucji, jak stwierdził rzecznik praw obywatelskich, prawo wejdzie w życie. To zaś daje Tuskowi, który wezwał wyborców na marsz 4 czerwca, jasny i wyraźny przekaz oraz mobilizacyjne paliwo.

Bo przyznajmy, że wcześniejsze uzasadnienie, iż będzie to marsz przeciw drożyźnie i rozkradaniu państwa przez PiS, nie rozpalało zbytnio wyobraźni – wszak drożyzna panuje od półtora roku, PiS rozdaje etaty i dotacje swoim jeszcze dłużej, a ludzie jakoś nie wychodzili na ulice.

Czytaj więcej

Prezydent podpisuje "lex Tusk": Komisją PiS w Donalda Tuska

Teraz jednak, wraz z decyzją prezydenta tuż przed marszem upamiętniającym zwycięstwo Solidarności nad komunistami, zaproszenie Tuska zyskuje zupełnie nowe znaczenie. I czas, i waga tematu działają na korzyść lidera Platformy. Tym bardziej że pozostali przedstawiciele opozycji nie będą mogli już narzekać na Tuska, że chce marszem rozegrać swoją grę i że nie chce się zgodzić na polaryzację. Teraz będą musieli w marszu wziąć udział, by wyrazić swój sprzeciw wobec przegłosowanej przez Sejm i podpisanej przez prezydenta komisji.

Decyzja prezydenta wzmacnia polaryzację na osi PiS–PO. Znacznie mniej miejsca zostaje na dywagowanie o tym, że Polacy są zmęczeni dualizmem i domagają się trzeciej drogi. W obliczu tego politycznego polowania, które obóz władzy chce urządzić liderowi PO, niewiele pola zostaje dla jakichś trzecich dróg. Trzecia droga musi iść wspólną drogą z Tuskiem, bo alternatywą jest pójście z PiS.

Teraz zupełnie inaczej brzmią w uszach nawet umiarkowanych wyborców słowa (dotąd popularne wyłącznie w najtwardszym elektoracie opozycji), że stawką najbliższych wyborów będzie powstrzymanie zamordystycznych skłonności Jarosława Kaczyńskiego. Dla Tuska, który musiał się zmagać z tym, że nie wszyscy Polacy wspominają jego rządy jako czas, do którego chcieliby wrócić, to naprawdę doskonała wiadomość. Bo wszelkie argumenty o tym, że nie jest nową twarzą, że ma negatywny elektorat i wysoki odsetek nieufności, blakną wobec emocji, jakie wywołuje powołanie polskiej wersji komisji McCarthy’ego.

felietony
Wolfgang Münchau pokazuje coraz większy problem liberałów
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Polska wyciąga właściwe wnioski z rosyjsko-ukraińskiej wojny dronowej
Opinie polityczno - społeczne
Mateusz Morawiecki: Powrót niemieckiej siły
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Jak łatwo w Polsce wykreować nieistniejące problemy. Realne pozostają bez rozwiązań
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Krzyżak: Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw ma sens