W sobotę, 20 maja, Rafał Trzaskowski ogłosił rozpoczęcie rekrutacji na kolejną edycję Campusu Polska Przyszłości. Tradycyjnie, wydarzenie odbędzie się w Olsztynie pod koniec sierpnia. Jak niedawno podała Wirtualna Polska, skala Campusu będzie jeszcze większa niż wcześniej.

Warto zwrócić uwagę na kontekst. Campus odbędzie się w trakcie kampanii wyborczej, po ogłoszeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę terminu wyborów. Do mediów już teraz trafiła następująca deklaracja: „Organizatorzy przygotują wydarzenie w pełnym reżimie kampanijnym, zakazując jakiejkolwiek agitacji wyborczej. Nie oznacza to jednak, że w Kortowie zabraknie przedstawicieli demokratycznych sił politycznych”. Ale kontekst Campusu Przyszłości w praktyce wyznaczają wybory, które odbędą się w październiku. Nie ma wątpliwości, że tak jak piszą organizatorzy, w trakcie Campusu odbędą się spotkania młodych ludzi z przedstawicielami różnych sił politycznych z opozycji. W ubiegłych latach takie debaty z liderami przyciągały siłą rzeczy najwięcej uwagi. W ostatnich tygodniach uwaga opinii publicznej była też skupiona na samym Trzaskowskim i jego roli w kampanii wyborczej PO. W tej chwili prezydent stolicy jest wsparciem dla Tuska – wspólnie przyciągają tłumy na spotkania, jak w ubiegłym tygodniu w Krakowie – ale nie ma żadnej konkretnej roli poza uczestnictwem w niektórych spotkaniach. Czy to się do sierpnia zmieni? Wszystko wskazuje na to, że jeśli Platforma o takiej nowej roli dla niego rzeczywiście myśli, to może wydarzy się to dopiero w finałowej etapie kampanii wyborczej, już we wrześniu czy październiku. Otwarte pozostaje pytanie, na ile np. wskazanie Trzaskowskiego jako kandydata na premiera bez jego udziału w kampanii, bez jego startu do Sejmu będzie skuteczne.

Czytaj więcej

Kaczyński i Tusk. Między wizją a licytacją

Ale gdy trwają przygotowania do kolejnej edycji Campus Polska Przyszłości, to liczy się jeszcze coś innego. Kolejna edycja, w 2024 roku – jeśli do niej dojdzie – odbędzie się już po wyborach do Sejmu, po wyborach samorządowych i europejskich. Albo to będzie czas, w którym już rok opozycja będzie sprawowała władzę, albo pierwszy rok trzeciej kadencji PiS. W jednym i drugim przypadku rola Campusu będzie różna od tej teraz. Trzaskowski wielokrotnie mówił, że z młodymi ludźmi trzeba rozmawiać, by mogli współtworzyć język i tematy polityki. W 2024 roku Campus może odbyć się w sytuacji, gdy Trzaskowski i jego ludzie będą być może w nowym rządzie. Albo będą ponownie w opozycji (Trzaskowski zapewne wtedy ponownie jako prezydent Warszawy) i być z planami na zmiany na scenie politycznej albo na kampanię prezydencką w 2025 roku. To nieodwołalnie zmieni kontekst tego, jak będzie wyglądała kolejna edycja Campusu. Dlatego w jakimś sensie najbliższe wydarzenie w Olsztynie będzie ostatnim w obecnej, niezmienionej w zasadzie od 2019 roku, od czasu drugiej wygranej PiS w wyborach do Sejmu, sytuacji politycznej.