Naród nie-zwykły

Efekty badań prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego powinny trafić do programu nauczania – publicysta polemizuje z Kataryną.

Publikacja: 11.05.2023 03:00

Symcha „Kazik” Rotem (1924-2018) był bojownikiem powstania w getcie warszawskim oraz powstania warsz

Symcha „Kazik” Rotem (1924-2018) był bojownikiem powstania w getcie warszawskim oraz powstania warszawskiego. Na zdjęciu w instytucie Jad Waszem, Jerozolima 2014 r.

Foto: pap/EPA/ABIR SULTAN

Poruszył mnie felieton Katarzyny „Kataryny” Sadło zatytułowany „Naród zwykłych ludzi” („Plus Minus”, 29–30 kwietnia 2023). Wymaga on komentarza.

Pominę głęboką i nieskrywaną niechęć Kataryny do osoby Barbary Engelking („jest tak antypatyczną i pozbawioną wrażliwości postacią, że gdyby istniała tylko na Twitterze, ktoś mógłby uznać ją za fikcyjne konto stworzone przez kogoś, komu bardzo zależy na pielęgnowaniu wzajemnej wrogości między dwoma ciężko doświadczonymi wojną narodami”). W jej tekście jest jednak coś więcej niż osobista niechęć. Mam wrażenie, że ujawnia się tam ohyda wstydliwego skrywania trudnej prawdy o antysemityzmie w Polsce przedwojennej, wojennej i powojennej, a także – co ohydy tej postawy nie zmniejsza przez brak Żydów w Polsce – i współczesnej.

Czytaj więcej

Kataryna: Polacy, naród zwykłych ludzi

Rodzimy antysemityzm

Katarzyna Sadło fakty nazywa tezami i domaga się, by „nawet o trudnych sprawach [...] mówić z delikatnością i poszanowaniem wrażliwości obu stron”. Na Boga, z jaką delikatnością można mówić o policjancie-szmalcowniku, który wydał Ulmów, z jakim poszanowaniem dla setek, a może tysięcy jemu podobnych szubrawców, którzy przecież nie spadli z nieba, nie zostali podrzuceni przez hitlerowców, tylko wyrośli z zatrutej antysemityzmem rodzimej, polskiej gleby!

Zaś jeśli Przemysław Czarnek się odwinie, jak pisze Kataryna, jako że „minister edukacji już zapowiedział, że zrewiduje swoje decyzje finansowe wobec zatrudniającej Engelking instytucji naukowej, bo masowo »dzwonią do niego Polacy, którzy nie życzą sobie być obrażani«”, to winna będzie prof. Engelking? Toż to jest argument usprawiedliwiający gwałciciela, bo ofiara nosiła sukienkę!

I jeszcze zdanie jak z „Żołnierza Wolności” lat 60.: „zostanie szybko uznana za męczennicę szykanowaną za mówienie Polakom prawdy historycznej i zaraz zgłoszą się do niej zagraniczne ośrodki uniwersyteckie i medialne z ofertą głoszenia podobnych refleksji u siebie, do publiczności dużo szerszej niż widownia TVN”. Brakuje tylko dopisku – za marki/dolary.

Przytoczę fragment listu, jaki Simcha „Kazik” Rotem wystosował pięć lat temu do Andrzeja Dudy po wystąpieniu prezydenta w 75. rocznicę powstania w getcie warszawskim (list przypomniał Piotr Pytlakowski na FB): „Czytałem przemówienie, które Pan wygłosił [...]. Poczułem się sfrustrowany, rozczarowany, a nawet zdumiony uporczywą nieznajomością najistotniejszej różnicy między cierpieniem narodu polskiego w wyniku nazistowskiej okupacji, cierpieniem, którego nie lekceważę, a systematycznym unicestwieniem moich braci i sióstr, polskich Żydów, przez niemiecką, nazistowską machinę zagłady, a także ignorowaniem faktu, że mieli w tym udział liczni przedstawiciele narodu polskiego.

Nie oskarżam narodu polskiego jako całości i wiem doskonale, że wśród synów narodu polskiego były tysiące »Sprawiedliwych wśród Narodów Świata« oraz wielu innych, niezidentyfikowanych jeszcze Polaków, ratujących Żydów (...). Każdemu z tych szlachetnych Polaków kłaniam się z wielkim szacunkiem i podziwem.

Jednakże, Panie Prezydencie, prawda historyczna jest taka, że nawet ci odważni Polacy, którzy dla ratowania Żydów ryzykowali własne życie, a czasem też życie swoich bliskich, musieli ukrywać się przed swoimi polskimi sąsiadami.

Ja, Simcha »Kazik« Rotem, który walczyłem u boku moich żydowskich sióstr i braci przeciwko faszystowskim Niemcom na ulicach i w kanałach warszawskiego getta, pragnę powiedzieć, Panie Prezydencie, że liczni synowie narodu Polskiego czynnie uczestniczyli w eksterminacji narodu żydowskiego w Polsce w okresie zagłady, w deportacjach Żydów z ich miejsc zamieszkania w Polsce, okrutnie się przy tym nad nimi znęcając, a po zakończeniu II wojny światowej uczestniczyli w mordowaniu ocalałych z nazistowskiej machiny zagłady polskich Żydów, którzy pragnęli jedynie wrócić do swoich domów.

Panie Prezydencie, jeśli społeczeństwo polskie odważnie ujrzy w tych dniach ową gorzką prawdę historyczną i w pełni ją ujawni, jest nadzieja, że okropieństwa te nigdy nie wrócą. [...]

Panie Prezydencie, ja Simcha »Kazik« Rotem, jeden z ostatnich żydowskich bojowników getta warszawskiego, po raz kolejny twierdzę, że Żydzi w Polsce byli ofiarą strasznej i systematycznej zbrodni dokonanej przez hitlerowskie Niemcy, a naród polski znajdował się pod okrutną okupacją, natomiast nie doświadczał systematycznej zagłady. Nie ma żadnej podstawy do porównywania tych pojęć. Nikt nie ma prawa ignorować strasznej roli wielu Polaków w okropnych czynach przeciwko Żydom”.

Pani Kataryna powinna ten list przeczytać. Cały.

30 lat w tajemnicy

Uważam, że o zakończeniu debaty o Zagładzie na terenie Polski będzie można mówić dopiero wtedy, gdy w programach nauczania zostaną uwzględnione efekty badań prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego, a w każdej bibliotece szkolnej będą dostępne egzemplarze „Pamiętnika Dawida Rubinowicza”. To będzie też znaczyło, że jesteśmy rzeczywiście narodem zwykłych ludzi, my – Polacy.

Na koniec jeszcze tylko uwaga zupełnie prywatna, ale trochę usprawiedliwiająca moje emocje.

Mam osobisty stosunek do szmalcownictwa i trudnej prawdy relacji polsko-żydowskich, nie jestem obiektywnym, niezaangażowanym komentatorem. Moja babcia – matka mojej matki – była Żydówką. Rodzina skrywała ten fakt do śmierci babci. Przez 30 lat trzymano w tajemnicy przed wnukami jej pochodzenie. Przez 30 lat po wojnie!

Niech pani Kataryna sama odpowie sobie na pytanie – dlaczego.

Autor jest dziennikarzem, redaktorem i publicystą

Lead i śródtytuły od redakcji

PAP/Piotr Rybarczyk

Poruszył mnie felieton Katarzyny „Kataryny” Sadło zatytułowany „Naród zwykłych ludzi” („Plus Minus”, 29–30 kwietnia 2023). Wymaga on komentarza.

Pominę głęboką i nieskrywaną niechęć Kataryny do osoby Barbary Engelking („jest tak antypatyczną i pozbawioną wrażliwości postacią, że gdyby istniała tylko na Twitterze, ktoś mógłby uznać ją za fikcyjne konto stworzone przez kogoś, komu bardzo zależy na pielęgnowaniu wzajemnej wrogości między dwoma ciężko doświadczonymi wojną narodami”). W jej tekście jest jednak coś więcej niż osobista niechęć. Mam wrażenie, że ujawnia się tam ohyda wstydliwego skrywania trudnej prawdy o antysemityzmie w Polsce przedwojennej, wojennej i powojennej, a także – co ohydy tej postawy nie zmniejsza przez brak Żydów w Polsce – i współczesnej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Kto nie z nami, ten z Putinem? Radosław Sikorski sięga po populizm i demagogię
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Polacy, czyli perfekcyjni narodowi egoiści. Co nas obchodzi Izrael, Palestyna i Ukraina?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Kultura walutą niepodległości, czyli lament pożegnalny dla ministra Sienkiewicza
Opinie polityczno - społeczne
Jan Zielonka: W sprawie migracji liberałowie i chadecy w UE mówią głosem populistów
analizy
Tysiące Białorusinów uciekły do Polski. To prawdziwa klęska wizerunkowa