Paweł Łepkowski: 9 maja - dzień wstydu

Dla Rosjan 9 maja jest jak Niedziela Wielkanocna dla chrześcijan. W tym roku będzie inaczej. Putin i jego dwór będą musieli spojrzeć w twarz społeczeństwu.

Publikacja: 27.03.2022 21:00

Zbombardowana przez rosyjskich najeźdźców szkoła w Charkowie

Zbombardowana przez rosyjskich najeźdźców szkoła w Charkowie

Foto: SERGEY BOBOK / AFP

Wszyscy zastanawiamy się, kiedy wojna w Ukrainie się zakończy. Padają różne daty, pojawiają się różne scenariusze rozwoju sytuacji. Ja nie obstawiałbym daty zakończenia wojny, ale uważam, że datą, która ma ogromne znaczenie psychologiczne dla rosyjskich władz, jest 9 maja, pompatycznie obchodzony w Rosji jako Dzień Zwycięstwa na Faszyzmem.

9 maja to data szczególna w rosyjskim kalendarzu. Upamiętnia bezwarunkową kapitulację III Rzeszy Niemieckiej w 1945 roku i dzieli historyków rosyjskich i zachodnich. W rzeczywistości to 8 maja 1945 r. o godzinie 2.41 nad ranem, w kwaterze głównej Alianckich Sił Ekspedycyjnych w Reims we Francji został podpisany akt bezwarunkowej kapitulacji wszystkich sił zbrojnych III Rzeszy – ze strony aliantów gen. Walter Bedell Smith, a Sowietów gen. mjr Iwan Susłoparow.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Biden tego Putinowi nie daruje

Dlaczego zatem 9 maja 1945 r. powtórzono uroczystość podpisania aktu kapitulacyjnego? Chodziło głównie o względy propagandowe. Stalin potrzebował spektakularnego widowiska. Rosjanie nie chcieli, aby kolejna wojna światowa kończyła się na terenie skompromitowanej w tej wojnie Francji. Poza tym uważali, że taki dokument powinien był przyjąć chociaż jeden z najwyższych dowódców wojsk sojuszniczych. Dlatego zgodzono się na powtórne podpisanie aktu kapitulacji, ale tym razem w Berlinie i w obecności szefa Sztabu Generalnego Armii Czerwonej marszałka Gieorgija Żukowa oraz reprezentanta Najwyższego Dowództwa Alianckich Sił Ekspedycyjnych, brytyjskiego marszałka lotnictwa Artura Williama Teddera.

Parada upokorzenia

Przez ostanie 76 lat każdy Dzień Zwycięstwa był okazją do pokazu potęgi Armii Radzieckiej, a później Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Przez moskiewski plac Czerwony przetaczały się setki czołgów, wozów opancerzonych, pojazdów łączności wojskowej i przenośnych wyrzutni pocisków nuklearnych. Nad głowami zaproszonych weteranów i gości z całego świata przelatywały coraz nowocześniejsze myśliwce, bombowce i największe na świecie samoloty transportowe. Tego dnia każdego włodarza Kremla rozpierała duma, że jest zwierzchnikiem najpotężniejszych konwencjonalnych i nuklearnych sił świata. Na ulicach rosyjskich miast wystrojonym w paradne mundury weteranom młodzież wręczała kwiaty. W czasie spontanicznych pochodów pamięci ludzie nieśli zdjęcia swoich bliskich, którzy zginęli na frontach wielkiej wojny ojczyźnianej. Na wiecach wygłaszano płomienne patriotyczne przemówienia, na festynach bawiono się do samego rana. Duma rozpierała rosyjskie serca. Tak było do 9 maja 2021 roku.

A jak będzie w tym roku? Jakiego rodzaju czołgi przejadą przez plac Czerwony? Czy te, które ukraińskie granatniki RPG-7 zamieniają w pył? Czy przed trybuną honorową pojawią się samobieżne wyrzutnie 9K37 Buk, które wojsko ukraińskie niszczy za pomocą tureckich dronów Bayraktar TB2?

Czytaj więcej

Kłamstwa Dmitrija Miedwiediewa

Dla rosyjskiej propagandy moskiewska defilada 9 maja to nie jest zwyczajne doroczne wydarzenie, ale uroczystość niemal mistyczna, łącząca w sobie rewię, procesję religijną i liturgię narodową. Rozpoczyna go wjazd na plac Czerwony ministra obrony narodowej Federacji Rosyjskiej, który przejeżdżając przez Bramę Spasską żegna się znakiem krzyża pod ikoną Chrystusa Zbawiciela. Jak w tym roku będzie wyglądał ten gest w wykonaniu Siergieja Szojgu, który zorganizował napaść na bratni, suwerenny naród słowiański i kazał bombardować Kijów – kolebkę prawosławnej Rusi?

Dramat na własne życzenie

Dla Rosjan 9 maja jest jak Niedziela Wielkanocna dla chrześcijan. A parada na placu Czerwonym nie jest jedynie defiladą, ale kwintesencją rosyjskiej dumy.

Czytaj więcej

Rosja: Minister obrony zniknął, Abramowicz na czele elit przeciwnych wojnie?

Dla Putina i jego dworu 9 maja tego roku będzie dniem szczególnie dramatycznym. Będą musieli publicznie spojrzeć cywilom i żołnierzom w twarz. Rosjanie potrafią wybaczyć najgorsze zbrodnie swoich przywódców, ale tylko wtedy, kiedy oni zwyciężają wojny. Ktoś, kto wysyła wojsko na przegraną wojnę, depcze, hańbi i profanuje ich Prazdnik Pabiedy.

Jak Putin wyobraża sobie doroczny patos, skoro przez cztery tygodnie w Ukrainie prawdopodobnie zginęło więcej rosyjskich żołnierzy niż w czasie dziesięcioletniej wojny w Afganistanie. Czy jak zwykle w tym roku przez plac Czerwony przetoczy się defilada skompromitowanego wojska? Kto będzie ją odbierał? Zwierzchnik sił zbrojnych, który te siły zbrojne zwyczajnie upokorzył?

Nie wyobrażam sobie przemówienia Putina w tym dniu. O czym miałby bowiem mówić do tysięcy rodzin zabitych lub wziętych do niewoli żołnierzy? Przecież część z tych chłopców przyglądało się paradzie zwycięstwa w zeszłym roku jeszcze jako uczniowie liceów. Czy wygłosi patetyczne kazanie o największej kompromitacji rosyjskich sił zbrojnych od czasu przegranej wojny polsko-bolszewickiej? Czy pozdrowi rosyjskich jeńców wojennych przetrzymywanych w ukraińskich więzieniach? Czy wspomni o największej katastrofie rosyjskiej gospodarki od II wojny światowej? Czy chociaż zająknie się o izolacji i wyrzuceniu Rosji na margines cywilizowanego świata?

Czytaj więcej

Jacek Czaputowicz: Joe Biden ogłosił nową zimną wojnę

Pytania, pytania, pytania. Jestem przekonany, że w Rosji ten 9 maja będzie szczególnie dramatyczny. Dzień Zwycięstwa, niegdyś dumne święto, zamieni się w ponurą farsę. Festyny zastąpią brutalnie pacyfikowane demonstracje, a zamiast zabaw będą trwały na ulicach łapanki policyjne przeciwników Putina. Rosji grozi chaos i druga wielka smuta, a to bardzo niepokojąca wiadomość dla całego świata.

Wszyscy zastanawiamy się, kiedy wojna w Ukrainie się zakończy. Padają różne daty, pojawiają się różne scenariusze rozwoju sytuacji. Ja nie obstawiałbym daty zakończenia wojny, ale uważam, że datą, która ma ogromne znaczenie psychologiczne dla rosyjskich władz, jest 9 maja, pompatycznie obchodzony w Rosji jako Dzień Zwycięstwa na Faszyzmem.

9 maja to data szczególna w rosyjskim kalendarzu. Upamiętnia bezwarunkową kapitulację III Rzeszy Niemieckiej w 1945 roku i dzieli historyków rosyjskich i zachodnich. W rzeczywistości to 8 maja 1945 r. o godzinie 2.41 nad ranem, w kwaterze głównej Alianckich Sił Ekspedycyjnych w Reims we Francji został podpisany akt bezwarunkowej kapitulacji wszystkich sił zbrojnych III Rzeszy – ze strony aliantów gen. Walter Bedell Smith, a Sowietów gen. mjr Iwan Susłoparow.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: PiS znowu wygra? Od Donalda Tuska i sił proeuropejskich należy wymagać więcej
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nowy wielkomiejski fetysz. Jak „Chłopki” stały się modnym gadżetem
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Czarnecki: Z list KO i PiS bije bolesna prawda o Parlamencie Europejskim
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Bombowe groźby Joe Bidena. Dlaczego USA zmieniają podejście do Izraela?
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Kto nie z nami, ten z Putinem? Radosław Sikorski sięga po populizm i demagogię