[srodtytul]Jacek Hołówka: Uszanować prywatność[/srodtytul]
Nie chcę wiedzieć, co robił Krzysztof Piesiewicz, i nie czekam na wyjaśnienie tej sprawy do końca. Chciałbym, żeby została jak najszybciej zapomniana
Nie wolno wyciągać na światło dzienne informacji na temat życia prywatnego ani polityków, ani innych ludzi. Powinniśmy dbać o to, żeby sfera prywatna i sfera publiczna były od siebie oddzielone.
A sprawa Krzysztofa Piesiewicza jest tym trudniejsza do oceny, że nie mamy sprawdzonych informacji na temat tego, co się naprawdę wydarzyło. Wszystko, co wiemy, to tylko pomówienia, domniemania, sugestie, zagadki i nieprawdopodobne rekonstrukcje. Z informacji, które posiadam, a pochodzą one z drugiej lub nawet trzeciej ręki, wynika, że być może Piesiewicz przebierał się za kobietę, że chyba miał na szkiełku coś białego, a potem nic tam już nie było, a więc może zażywał kokainę, a może nie. To są poważne oskarżenia pociągające za sobą ogromne konsekwencje. Dlatego nie można się tą sprawą bawić w nieodpowiedzialny sposób i ja też nie zamierzam tego robić.
Przeczytaj [link=http://www.rp.pl/artykul/406148.html" "target=_blank]cały artykuł[/link]