Na oficjalnej stronie internetowej Prawa i Sprawiedliwości pod datą 25.09.2008 r. zostały podane do publicznej wiadomości (utrzymane w ultymatywnej formie) żądania tej partii związane z trwającymi obecnie w Sejmie pracami nad ograniczoną co do zakresu nowelizacją Konstytucji RP. PiS postuluje, aby do ustawy zasadniczej dołączyć nowy art. 61 a, stanowiący o otwarciu archiwów IPN, by – zmieniając art. 60 – zakazać byłym funkcjonariuszom służb bezpieczeństwa PRL pełnienia urzędów publicznych, w tym z wyboru, oraz wpisać w art. 39 prawo do poddawania zabiegom medycznym osób chorych psychicznie, jeśli stanowią zagrożenie dla otoczenia.
Długo zastanawiałem się, czy żądania te zasługują na komentarz. Są one na tyle szczególne, że ich publiczne rozważanie nadawałoby im rozgłos i znaczenie, na które zupełnie nie zasługują. Z drugiej jednak strony, pozostawienie ich bez oceny mogłoby sprawić wrażenie, że są do tego stopnia godne akceptacji, iż nawet ustosunkowywać się do nich nie trzeba; są zrozumiałe i oczywiste same przez się.
[srodtytul]Konstytucja to nie patchwork[/srodtytul]
To, co rzuca się w oczy w pierwszej kolejności, to wyjątkowy koniunkturalizm. Nie chodzi nawet o to, że ich autorzy chcą dzięki nim załatwić jakieś własne bieżące interesy. Sądzę bowiem, że w tym akurat przypadku działają bezinteresownie.
Mam na względzie co innego: wszystkie dotyczą przypadków, które wywołują obecnie wielkie zainteresowanie opinii publicznej i mniej lub bardzie gwałtowne spory. Jednak w dłuższej perspektywie czasowej z pewnością okażą się mało istotne.