[b]Rz: Uczniowie Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych protestują, bo nazwa ich szkoły ma zniknąć ze świadectw. Robią to ze względów praktycznych czy dlatego, że utożsamiają się ze szkołą?[/b]
Aleksander Nalaskowski: Zdziwiłbym się, gdyby protestowali ze względu na przywiązanie do szkoły. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że zarówno uczniowie, jak i nauczyciele przykładają niewielką wagę do symboli szkoły. Decyduje raczej obawa przed utratą prestiżu, jaki wiąże się z ukończeniem znanej placówki, mającej w nazwie „zakład naukowy”. Takie nazewnictwo jest jednak anachronizmem.
[b]Dlaczego przywiązanie do symboli szkoły jest słabe?[/b]
Dlatego, że kolejne pokolenia uczniów zastają określone symbole, w których wyborze nie uczestniczyli. To osłabia ich zainteresowanie. Utożsamienie się z symbolem jest najsilniejsze wtedy, gdy jest on obierany spontanicznie. Dlatego tak wielu ludzi darzy sympatią znaczki „Solidarności”, a nie cierpi znaku sierpa i młota narzuconego z zewnątrz.
[b]Skoro młodzieży szkolne symbole nie interesują, to może należy z nich zrezygnować?[/b]