Tomasz Pietryga w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/9157,327945_Pietryga__Czego_nie_chca__wiedziec_geje.html]„Czego nie chcą wiedzieć geje”[/link] zastanawia się, do czego może doprowadzić spełnienie prawnych postulatów mniejszości gejowsko-lesbijskiej. Nadużycia podatkowe, wyłudzenia, dyskryminacja heteroseksualnej większości, ograniczenie swobody debaty publicznej na temat homoseksualności obostrzone zagrożeniem karą więzienia to tylko nieliczne argumenty, jakie autor wytoczył przeciwko emancypującej się mniejszości.
Publicysta zarzuca także organizacjom pozarządowym nieznajomość przepisów oraz świadome manipulowanie faktami. Warto odpowiedzieć na te zarzuty, gdyż z prawnego punktu widzenia, a także z doświadczenia wynikającego z codziennej pracy prawników zajmujących się ofiarami przemocy oraz dyskryminacji z powodu orientacji seksualnej, argumenty wysunięte przez autora są pobieżne i powielają krążące od lat mity i półprawdy prawne.
[srodtytul]Homofobia godzi w bezpieczeństwo[/srodtytul]
Demonizowane postulaty zmiany prawa karnego, popierane m.in. przez rzecznika praw obywatelskich, mające na celu objęcie penalizacją przestępstw motywowanych orientacją seksualną i tożsamością płciową ofiary to nic innego, jak próba pełnej realizacji konstytucyjnej zasady równości zawartej w art. 32.
[wyimek]Problemy osób homoseksualnych można rozwiązać bez naruszania „świętości”, o które boją się niektórzy politycy i publicyści. Tak dzieje się w wielu krajach i takie są tendencje w zakresie prawa[/wyimek]