Przypadki, w których możemy zakładać podsłuchy, są ściśle określone zarówno przez kodeks postępowania karnego, jak i przez tzw. ustawy branżowe, czyli ustawy o konkretnych służbach. W nich są wyliczone wszystkie przestępstwa kryminalne i wymierzone przeciwko państwu, w przypadku których można zastosować podsłuch wyłącznie za zgodą sądu. To jest wąsko określony katalog przestępstw. Nie widzę szczególnych powodów do tego, żeby uważać, iż podsłuchy w Polsce są używane w większym stopniu niż w innych państwach demokratycznych.
[wyimek]Zarówno przy prywatyzacji stoczni, jak i przy ustawie hazardowej użycie podsłuchów było uzasadnione[/wyimek]
[srodtytul]Fachowe podsłuchy[/srodtytul]
W Stanach Zjednoczonych służb upoważnionych do zakładania podsłuchów jest dużo więcej. Istnieje osobna służba od narkotyków, osobna od alkoholu, tytoniu, broni... One wszystkie mają uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze i nikt nie ma wątpliwości, czy jest ich za dużo czy za mało. A jeśli już są jakieś wątpliwości, to nie są formułowane w sposób tak drastyczny jak w Polsce.
Natomiast to, ile w Polsce jest służb, nie ma żadnego znaczenia, bo dobrze działające służby, to służby zdecentralizowane, a to, czy jest ich 15 czy jedna, to tylko kwestia kosztów logistyki i zarządzania. Jeżeli są dobrze zorganizowane, to ich liczba nie wpływa na skuteczność w zwalczaniu przestępczości.