Kiedy coś trzeszczy w telefonie

Zrezygnowanie z podsłuchów byłoby szaleństwem. Są one bowiem najefektywniejszą i najtańszą formą kontrolowania środowisk zajmujących się przemytem ludzi, handlem bronią, przestępczością zorganizowaną – twierdzi były funkcjonariusz UOP

Publikacja: 04.11.2009 01:33

Kiedy coś trzeszczy w telefonie

Foto: Rzeczpospolita

Red

Przypadki, w których możemy zakładać podsłuchy, są ściśle określone zarówno przez kodeks postępowania karnego, jak i przez tzw. ustawy branżowe, czyli ustawy o konkretnych służbach. W nich są wyliczone wszystkie przestępstwa kryminalne i wymierzone przeciwko państwu, w przypadku których można zastosować podsłuch wyłącznie za zgodą sądu. To jest wąsko określony katalog przestępstw. Nie widzę szczególnych powodów do tego, żeby uważać, iż podsłuchy w Polsce są używane w większym stopniu niż w innych państwach demokratycznych.

[wyimek]Zarówno przy prywatyzacji stoczni, jak i przy ustawie hazardowej użycie podsłuchów było uzasadnione[/wyimek]

[srodtytul]Fachowe podsłuchy[/srodtytul]

W Stanach Zjednoczonych służb upoważnionych do zakładania podsłuchów jest dużo więcej. Istnieje osobna służba od narkotyków, osobna od alkoholu, tytoniu, broni... One wszystkie mają uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze i nikt nie ma wątpliwości, czy jest ich za dużo czy za mało. A jeśli już są jakieś wątpliwości, to nie są formułowane w sposób tak drastyczny jak w Polsce.

Natomiast to, ile w Polsce jest służb, nie ma żadnego znaczenia, bo dobrze działające służby, to służby zdecentralizowane, a to, czy jest ich 15 czy jedna, to tylko kwestia kosztów logistyki i zarządzania. Jeżeli są dobrze zorganizowane, to ich liczba nie wpływa na skuteczność w zwalczaniu przestępczości.

W Polsce jest moda na twierdzenie, że ma się założony podsłuch, bo komuś coś trzeszczy w telefonie. To nie jest powód do podejrzeń. Służby zakładają podsłuchy w sposób profesjonalny. W telefonie może trzeszczeć w momencie, kiedy jest po prostu awaria w sieci albo jakiś radioamator w sąsiednim budynku usiłuje nam wejść na fale.

Moda na poszukiwanie podsłuchów, może nawet paranoja w niektórych kręgach, jest o tyle nieuzasadniona, że działania służb nie są wymierzone przeciwko obywatelom (jak można by podejrzewać na podstawie analizy mediów). One są od utrudniania życia przestępcom.

Patrząc na możliwości przeciwdziałania łamaniu prawa, zrezygnowanie z podsłuchów byłoby szaleństwem. Nawet jeżeli zdarzają się pomyłki czy nadużycia, to nadal prawie 100 proc. podsłuchów jest zakładanych w przypadku podejrzenia poważnych przestępstw, takich jak: przemyt ludzi, handel bronią, formy działania przestępczości zorganizowanej. Podsłuchy są najefektywniejszą i najtańszą formą kontrolowania tego środowiska.

Grupy przestępcze można penetrować dzięki wprowadzaniu funkcjonariuszy „pod przykryciem” czy tajnych współpracowników. Takie działania są jednak dużo droższe, a dodatkowo oznaczają, że ludzie którzy w nich biorą udział, ryzykują życiem. Dlatego dużo lepiej jest założyć podsłuch.

[srodtytul]Ochrona interesu państwa[/srodtytul]

Jako przykłady potencjalnych nadużyć podaje się działania związane z prywatyzacją stoczni i lobbingiem wokół ustawy hazardowej. W żadnej z tych sytuacji nie mieliśmy do czynienia z dowolnością przy zakładaniu podsłuchów.

W przypadku afery hazardowej podsłuchiwano ludzi, którzy byli już wcześniej podejrzani o korupcję. W drugim przypadku nie ma jasności, czy podsłuchy były rzeczywiście zastosowane i w jakiej sprawie. Ale słuszne jest, że najważniejsze przetargi w państwie są chronione z użyciem instrumentarium służb specjalnych. Chroniony jest interes ekonomiczny państwa.

Mimo to, aby sąd mógł wydać zgodę na założenie podsłuchów, musiały być konkretne podejrzenia popełnienia przestępstwa. Nawet jeżeli „tarcza antykorupcyjna” była programem rządowym, to samo uruchomienie takiego programu nie wystarczy do zakładania podsłuchów.

Pojawiają się zarzuty, że polskie sądy nie czytają skierowanych do nich wniosków i podpisują je ad hoc. Myślę, że taka opinia jest grubo przesadzona. Tak się może zdarzyć, ale to nie wynika z przyjętych procedur, lecz zależy od konkretnego sądu i sędziego. Z moich obserwacji i rozmów z ludźmi ze służb wynika, że są takie przypadki, w których liczba odrzucanych przez sąd wniosków dochodziła do kilkudziesięciu procent. Jeżeli wnioski o zastosowanie kontroli operacyjnej są jednak odrzucane, to świadczy o tym, że sędziowie nie bagatelizują obowiązku ich przestudiowania i przemyślenia uzasadnienia, przynajmniej nie wszyscy. Wiele zależy od jakości tych wniosków i staranności ich uzasadnień.

Twierdzenia o jakimś automatyzmie, o tym, że kontrolę operacyjną stosuje się w nieuzasadnionych przypadkach, są przesadzone. Polskie procedury nie odbiegają od stosowanych w większości cywilizowanych, demokratycznych krajów. Zastrzeżenia można mieć do niektórych konkretnych przypadków, ale nie do reguły.

[srodtytul]Profesjonalna kontrola[/srodtytul]

Podobnie jest z zarzutami, że nasze służby są poza kontrolą. Są one kontrolowane na tyle skutecznie, na ile umieją je kontrolować członkowie Kolegium do spraw Służb Specjalnych i członkowie Sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych. Przyglądam się temu z bliska i widzę, że zasiadający w Komisji do spraw Służb Specjalnych mają po kilkanaście lat doświadczenia w tej branży i po takim czasie dobrze wiedzą, o co pytać i jak sprawdzać.

Jeżeli służby podczas jakiejś operacji złamałyby prawo, to prędzej czy później taki fakt się wyda. W służbach specjalnych, tak jak wszędzie indziej, ludzie przychodzą i odchodzą. Jeżeli któryś z przełożonych wydałby polecenia niezgodne z prawem, to któryś z podwładnych po zmianach kierownictwa najprawdopodobniej takie zdarzenie ujawni. A jest w Polsce kilka instytucji, które mają prawne możliwości i praktyczne doświadczenie, aby taką sprawę zbadać.

Kontrola nad służbami w Polsce ma swoje wady, jednak nie są one równoznaczne z brakiem kontroli.

[i]—not. maty[/i]

[i]Piotr Niemczyk w latach 1990 – 1994 był funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa, m.in. zastępcą dyrektora Zarządu Wywiadu UOP. Należał do Unii Wolności, był sekretarzem generalnym tej partii. Później został członkiem rady politycznej Partii Demokratycznej. Od 2007 roku pełni (z rekomendacji Platformy Obywatelskiej) funkcję doradcy Komisji ds. Służb Specjalnych, w 2008 roku wszedł w skład nowo powołanej rady konsultacyjnej przy ABW[/i]

Przypadki, w których możemy zakładać podsłuchy, są ściśle określone zarówno przez kodeks postępowania karnego, jak i przez tzw. ustawy branżowe, czyli ustawy o konkretnych służbach. W nich są wyliczone wszystkie przestępstwa kryminalne i wymierzone przeciwko państwu, w przypadku których można zastosować podsłuch wyłącznie za zgodą sądu. To jest wąsko określony katalog przestępstw. Nie widzę szczególnych powodów do tego, żeby uważać, iż podsłuchy w Polsce są używane w większym stopniu niż w innych państwach demokratycznych.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?