Modernizacja i rozwój Polski

Marzy nam się kraj świadomy własnej wartości i podmiotowy, zdolny do rozpoznawania i wykorzystywania wszystkich swoich potencjałów – pisze ekonomista i publicysta

Publikacja: 16.09.2010 01:03

Modernizacja i rozwój Polski

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową powstał w Gdańsku z opozycyjnej, podziemnej pracy programowej lat 80. Jego korzenie to Uniwersytet Gdański, „Solidarność” lat 80. i środowisko gdańskich liberałów. 2 grudnia 1989 r. został założony w formie fundacji, by naukowo i intelektualnie wspierać wielki proces transformacji polskiej gospodarki i państwa. Inicjatorami powołania instytutu byli Jan Szomburg i Janusz Lewandowski.

[srodtytul]Jak z zupy rybnej zrobić akwarium[/srodtytul]

Była to pierwsza w postkomunistycznej Europie próba stworzenia niepublicznego, niezależnego instytutu naukowo-badawczego. W tamtym czasie myśleliśmy o nim mniej jako o klasycznym think tanku, a bardziej jako o prawdziwym instytucie naukowym z radą naukową, badaniami i wydawnictwami. Ponieważ w czasach PRL musieliśmy studiować zideologizowaną ekonomię uniwersytecką, chcieliśmy wreszcie uprawiać prawdziwą naukę, dostarczać obiektywnych przesłanek do formułowania polityki społeczno-gospodarczej. Będąc przez całe lata 80. silnie zaangażowani w formułowanie różnych programów – m.in. dla samorządów pracowniczych, Lecha Wałęsy czy gdańskich liberałów – przyzwyczailiśmy się do ciągłego wybiegania myślą w przód i formułowania koncepcji dotyczących spraw gospodarczych.

Z biegiem lat nasze założenia radykalnie się zmieniały. Mniej więcej do połowy lat 80. nie wierzyliśmy w możliwość zmiany ustroju i zerwania więzów łączących PRL z ZSRR, szukaliśmy więc rozwiązań reformatorskich w tamtych ramach. Stąd nasze zainteresowanie wprowadzeniem samorządów pracowniczych i powiększaniem autonomii przedsiębiorstw państwowych. Ale już w drugiej połowie lat 80. zaczęliśmy się zastanawiać, jak powinna wyglądać gospodarka, gdy Polska w pełni odzyska niepodległość i swobodę wyboru ustroju oraz polityki gospodarczej. Znalazło to odzwierciedlenie przede wszystkim w naszej koncepcji powszechnej prywatyzacji za pomocą darmowych bonów prywatyzacyjnych, która narodziła się jesienią 1988 r.

W kwietniu 1988 r. zadzwonił do mnie Stefan Kawalec – wówczas pracownik Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (dziś SGH), a później prawa ręka Leszka Balcerowicza – z pytaniem, czy wspólnie z Januszem Lewandowskim nie przygotowalibyśmy koncepcji przekształceń polskiej gospodarki, gdyby założyć, że – jak to się wyraził – radzieckie czołgi wyjechałyby z Polski. Stefan wraz z prof. Januszem Beksiakiem i Sławomirem Sikorą (obecnie prezesem Banku Handlowego w Warszawie) zorganizował w SGPiS pierwszą w świecie (listopad 1988 r.) konferencję w sprawie strategii przekształceń własnościowych gospodarek socjalistycznych. To był bodziec do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, które już po upadku komunizmu formułowano anegdotycznie, nie tylko w Polsce: „Jak z zupy rybnej zrobić akwarium?” albo „Jak z jajecznicy zrobić jajka?”.

Ten problem wydawał się nam najważniejszy w początkach istnienia instytutu. Zadawaliśmy więc pytanie: jaki ustrój społeczno-gospodarczy, jakie ramy regulacyjne dobrze posłużą Polsce, jak sprywatyzować gospodarkę, byśmy mogli mieć dynamiczne podmioty gospodarcze i prawdziwy rynek z prawdziwymi cenami?

[wyimek]Ustrój oparty na prywatnej własności i rynku jawił się nam jako rzecz najważniejsza, jako silnik napędowy całego rozwoju[/wyimek]

Wydawało się nam, że gdy wprowadzimy w Polsce dobre bodźce i reguły gry, właściwy ustrój gospodarczy, to gospodarka będzie doskonale funkcjonować, a modernizacja oraz rozwój będą zapewnione. Ustrój – oparty na prywatnej własności i rynku – jawił się nam jako rzecz najważniejsza, jako silnik napędowy całego rozwoju.

[srodtytul]Kultura kraju jest ważna[/srodtytul]

Kilka lat później zaczęliśmy jednak większą wagę przykładać do kwestii sterowania tym silnikiem, czyli do bieżącej polityki gospodarczej, społecznej, budżetowej. Ten kierunek zainteresowań instytutu jest aktualny do dzisiaj, zwłaszcza w kontekście polityki rozwojowej, której fundamentem są środki pomocowe z Unii Europejskiej.

Po kilkunastu latach doświadczeń transformacyjnych i modernizacyjnych zrodziło się w nas poczucie, że sam ustrój (reguły gry) plus bieżąca polityka społeczno-gospodarcza to za mało, by skutecznie stymulować procesy modernizacyjno-rozwojowe. Pojawił się więc zupełnie nowy obszar zainteresowań – fundamenty kulturowe rozwoju.

Instytucje i regulacje nie są zawieszone w próżni. Działają w określonym środowisku kulturowym. Dlatego ten sam ich zestaw może działać dobrze lub źle w zależności od podłoża kulturowego. Projektując instytucje i regulacje w oderwaniu od tego podłoża – np. importując je in extenso z innej rzeczywistości kulturowej, ryzykujemy, że będą one funkcjonowały w sposób wypaczony. Dla rozwoju krajów instytucje i bieżące regulacje też są ważne, ale muszą być zgodne z podłożem kulturowym. Podobnie bieżąca polityka społeczno-gospodarcza.

Wniosek był dla nas oczywisty. Jesteśmy wprawdzie ekonomistami, ale jeśli chcemy dostarczać naprawdę dobrych pomysłów na politykę instytucjonalno-regulacyjną i politykę rozwojową Polski, musimy lepiej poznać i zrozumieć własną kulturę – system wartości Polaków, ich talenty i style życia, preferencje itd.

To wyzwanie podjęliśmy w ostatnich latach, głównie pod szyldem Polskiego Forum Obywatelskiego. W efekcie spotkań, seminariów i dyskusji powstały m.in. takie publikacje, jak: „Modernizacja Polski. Kody kulturowe i mity” (2008), „W poszukiwaniu portretu Polaków” (2009), „Portret młodego pokolenia” (2009), „Polacy – w pułapce autostereotypów?” (2009).

[srodtytul]Wyjście do ludzi[/srodtytul]

Chcieliśmy lepiej zrozumieć nasze fundamenty kulturowe i dawać impuls do ich redefinicji. Nie chodzi przy tym o zamianę kultury, tylko o uszlachetnienie tego, co jest. Do dalszego stabilnego i dobrego rozwoju Polski potrzebna jest bowiem nie tylko modernizacja polityki i instytucji, ale także owych fundamentów kulturowych.

Takie stwierdzenie jest źle (niemal alergicznie) przyjmowane przez niektóre kręgi (narodowo-konserwatywne). Niepotrzebnie. Warunki funkcjonowania narodu zmieniły się i potrzeba modernizacji kulturowej jest oczywista – chociażby w kontekście trwania i umacniania się Polski. Otwartą natomiast sprawą jest zakres i charakter tej modernizacji. To właśnie powinno być przedmiotem debat publicznych i autorefleksji.

Ewolucja myślenia o tym, co jest najważniejsze dla modernizacji Polski, miała wpływ na zmianę charakteru Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. W ciągu pierwszych pięciu lat zmienił się on w ekspercki think tank, który kieruje swe produkty do osób odpowiedzialnych za politykę społeczno-gospodarczą państwa. Nadal jednak uważaliśmy, że musimy bazować na badaniach i wiedzy eksperckiej.

Po mniej więcej dziesięciu latach zorientowaliśmy się, że wprawdzie wiedza naukowa i ekspercka są przydatne, ale same nie wystarczają do dobrego formułowania diagnoz i wniosków dotyczących polityki społeczno-gospodarczej. Jeśli mają być użyteczne, musimy brać pod uwagę opinie, interesy i preferencje różnych podmiotów zainteresowanych danym rodzajem polityki publicznej. To oznaczało potrzebę wyjścia poza statystyki, badania ankietowe oraz raporty i – mówiąc kolokwialnie – wyjścia do ludzi, zorganizowania kanałów komunikacji, przepływu informacji i opinii z różnych środowisk.

Stąd też od 2001 r. rozpoczęliśmy organizację forów spotkań i debat, takich jak: Polskie Forum Corporate Governance (2001 –2004), Polskie Forum Strategii Lizbońskiej (2003 – 2006), Polskie Forum Wartości i Rozwoju (2004 – 2005), Polskie Forum Obywatelskie (od 2005 do dzisiaj). Dzięki temu mogliśmy kierować nasze idee i pomysły do szerszego grona, wywierając nacisk na wprowadzanie określonych zmian.

[srodtytul]Obywatelski think tank[/srodtytul]

Nasz instytut stał się organizacją wielofunkcyjną – obywatelskim think tankiem. Zawsze przy tym podkreślamy, że bardzo zależy nam na dialogu, który służy wzajemnemu poznaniu, zrozumieniu, akceptacji, a przez to poprawie współpracy i budowaniu naszego zbiorowego „ja”. Staramy się, aby tworzone przez nas platformy dialogu miały charakter międzyśrodowiskowy i międzypokoleniowy, by obejmowały przedstawicieli zarówno Polski metropolitalnej, jak i lokalnej.

Misją IBnGR jest formułowanie idei i koncepcji modernizacji i rozwoju Polski na podstawie badań i wiedzy naukowej, debat publicznych oraz dialogu obywatelskiego, z uwzględnieniem systemu wartości oraz tożsamości i talentów Polaków, a także budowanie niejako przy okazji kapitału społecznego.

Nasze obecne credo można przedstawić w punktach:

- Gospodarka rynkowa oparta na wartościach i zaufaniu

- Modernizacja inkluzywna – dająca szanse szerokim kręgom społecznym

- Zrozumienie samych siebie – systemu wartości, kultury, tożsamości, preferencji i talentów Polaków

- Wiara we własne siły i możliwości – bez kompleksów niższości i wyższości

- Stopniowa budowa prawdziwych, wzorcotwórczych elit i prawdziwego przywództwa

- Indywidualizm uszlachetniony – szanujący godność innych i zdolny do współdziałania w imię dobra wspólnego

W zróżnicowaniu kulturowym i aksjologicznym Polski widzimy raczej szansę niż zagrożenie. Marzy nam się Polska świadoma własnej wartości i podmiotowa, zdolna do rozpoznawania i wykorzystywania wszystkich swoich potencjałów. Różne Polski nie muszą się nawzajem zwalczać. Każda z nich może wnieść do rozwoju coś innego, każda też może się uszlachetniać – rozwijać to, co w niej dobre i funkcjonalne, a rozstawać się z tym, co nieużyteczne lub co może przeszkadzać w rozwoju społeczeństwa i kraju. Wspólnie musimy znaleźć drogę między dynamizmem a równowagą, między tym co jednostkowe a wspólnotowe oraz między dniem dzisiejszym a jutrem.

[i]Prezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, inicjator i organizator Polskiego Forum Obywatelskiego [/i]

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową powstał w Gdańsku z opozycyjnej, podziemnej pracy programowej lat 80. Jego korzenie to Uniwersytet Gdański, „Solidarność” lat 80. i środowisko gdańskich liberałów. 2 grudnia 1989 r. został założony w formie fundacji, by naukowo i intelektualnie wspierać wielki proces transformacji polskiej gospodarki i państwa. Inicjatorami powołania instytutu byli Jan Szomburg i Janusz Lewandowski.

[srodtytul]Jak z zupy rybnej zrobić akwarium[/srodtytul]

Pozostało 96% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?