Gorzelik: Ślązacy są narodem

Chcielibyśmy stworzyć państwo regionalne, które będzie ewoluowało w stronę federacji – podkreśla przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska

Publikacja: 08.12.2010 21:18

Jerzy Gorzelik

Jerzy Gorzelik

Foto: Fotorzepa, Rafał Klimkiewicz Raf Rafał Klimkiewicz

Red

Sukces Ruchu Autonomii Śląska w wyborach samorządowych to ukoronowanie naszej długiej drogi. Jest także dowodem na to, że nasze idee nie są wymysłem, pragnieniem wąskiej grupy ludzi czy oszołomów, jak mówią o nas niektórzy.

RAŚ jest ruchem społeczno-politycznym liczącym 7 tysięcy członków i sympatyków. Taki też powinien pozostać. Nigdy nie stanie się klasyczną partią polityczną. W poprzednich wyborach nie udało nam się zdobyć mandatu, choć otarliśmy się o próg wyborczy i osiągnęliśmy niezły wynik w części województwa. W ostatnich wyborach zdobyliśmy o ponad 100 procent więcej głosów niż cztery lata temu.

Ślązacy to największa mniejszość w Polsce, choć nigdy nie została oficjalnie uznana przez władze RP ani ujęta w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych. W 2002 r. w spisie powszechnym narodowość śląską zadeklarowało 173 tysiące osób. Dziś – jak oceniam – tak myślących o sobie osób jest 300 tysięcy. Nie zgadzamy się, by ten głos był bagatelizowany.

[srodtytul]Absurdalna krytyka [/srodtytul]

My również nie lekceważymy krytycznych opinii pod naszym adresem, wyciągamy z nich wnioski, wsłuchujemy się nawet w najbardziej absurdalne zarzuty. Zwłaszcza że straszenie Gorzelikiem nie jest niczym nowym.

Także dziś wielu polityków krytykuje koalicję, jaką RAŚ zawarł z Platformą Obywatelską, bo w ten sposób utraciło część wpływów. Mam na myśli głównie SLD, który przez trzy lata rządził w Sejmiku Województwa Śląskiego z PO i PSL. Krucjata przeciwko nam to – w przypadku lewicy – wyraz koniunkturalizmu. Szef śląskiego SLD Zbyszek Zaborowski, który przez ostatnie trzy lata był wicemarszałkiem województwa, podpisanie koalicji PO – PSL – RAŚ nazwał wypuszczeniem dżina z butelki. Kilka miesięcy temu w wyborach prezydenckich Grzegorz Napieralski napisał do nas miły list, w którym zapewnił o poparciu części naszych postulatów. Teraz SLD mówi, że jesteśmy niebezpieczni.

Profesor Jerzy Buzek, szef Parlamentu Europejskiego, zarzuca nam egoizm regionalny. Mówi, że chcemy autonomii wyłącznie dla Górnego Śląska. To brak zrozumienia istoty naszych postulatów. My chcemy decentralizacji państwa i wzmocnienia wszystkich regionów w kształcie i zakresie, na jaki będą przygotowane. Chcemy stworzyć państwo z autonomicznymi regionami, tak jest na przykład w Hiszpanii.

Zupełnym niezrozumieniem materii wykazał się także prezydent Bronisław Komorowski. Według mnie takie opinie o nas to efekt braku wiedzy politologicznej i odpowiedniego języka. Politycy w Polsce tak długo rozmawiają o sprawach drugorzędnych, że nie dysponują językiem, który mógłby służyć do wyjaśnienia spraw ważniejszych.

[srodtytul]Głos śląskiego sumienia [/srodtytul]

Tymczasem naszym dalekosiężnym celem jest przemiana ustrojowa. W centralnym zarządzaniu państwem odbiera się ludziom odpowiedzialność, a władza absolutna, czyli centralna, demoralizuje. Sejmik natomiast jest namiastką rządzenia regionem, a my w nim – głosem śląskiego sumienia.

Nasza wizja państwa to Polska federalna. W ciągu najbliższych dziesięciu lat chcielibyśmy stworzyć państwo regionalne, które będzie ewoluowało w stronę federacji. Regiony rozliczałyby się z budżetem centralnym na podstawie umowy i sprecyzowanego algorytmu. Dla siebie zatrzymywałyby większość podatków. Chciałbym też, aby kiedyś udało się stworzyć 48-osobowy sejm śląski. Na czele rządu regionalnego stałby premier. Interesów państwa polskiego i konstytucji strzegłby wojewoda.

Ale wiem też, że na razie na referendum w sprawie autonomii jest jeszcze za wcześnie. Dziś kilka z naszych postulatów zostało zawartych w umowie koalicyjnej. Są to: wprowadzenie edukacji regionalnej, większa promocja dziedzictwa kulturowego i przejrzystość działań władz regionu. Chcemy publikować stenogramy z posiedzeń zarządu i z głosowań radnych. W umowie zapisaliśmy także starania o decentralizację państwa. To jest zresztą postulat PO, który dotąd nie był realizowany.

Jednak koalicja w sejmiku to nie wszystko. Ruch Autonomii Śląska działa także poza tą strukturą i na tej płaszczyźnie nadal będziemy realizować nasze cele. Przez ostatnie lata krytykowaliśmy Platformę i – jeśli zajdzie taka potrzeba – nadal będziemy to robić. Nie będziemy pokornym koalicjantem.

[i]not. i.k.

Jerzy Gorzelik jest historykiem sztuki, przewodniczącym Ruchu Autonomii Śląska [/i]

Sukces Ruchu Autonomii Śląska w wyborach samorządowych to ukoronowanie naszej długiej drogi. Jest także dowodem na to, że nasze idee nie są wymysłem, pragnieniem wąskiej grupy ludzi czy oszołomów, jak mówią o nas niektórzy.

RAŚ jest ruchem społeczno-politycznym liczącym 7 tysięcy członków i sympatyków. Taki też powinien pozostać. Nigdy nie stanie się klasyczną partią polityczną. W poprzednich wyborach nie udało nam się zdobyć mandatu, choć otarliśmy się o próg wyborczy i osiągnęliśmy niezły wynik w części województwa. W ostatnich wyborach zdobyliśmy o ponad 100 procent więcej głosów niż cztery lata temu.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?