Reklama

Bronisław Wildstein polemizuje z Barłomiejem Sienkiewiczem

Sienkiewicz poucza mnie, że powinienem wspierać rząd w "efektywnym ograniczaniu skutków kryzysu". Chętnie był to zrobił, ale proszę o podpowiedź, jakie przedsięwzięcia zmierzają w tym kierunku – pisze publicysta "Rzeczpospolitej"

Aktualizacja: 09.12.2010 21:02 Publikacja: 09.12.2010 18:52

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Polemika" ze mną ([link=http://www.rp.pl/artykul/9157,575447_O-cnocie-rozumu.html" "target=_blank]"O cnocie rozumu"[/link], "Rz", 8 grudnia), którą zaprezentował Bartłomiej Sienkiewicz, warta jest uwagi nie ze względu na argumenty (jest ich pozbawiona), ale na styl charakterystyczny dla naszych czasów.

Zacznijmy od początku. Sienkiewicz ([link=http://www.rp.pl/artykul/9157,567342_Sienkiewicz--Czas-zaplaty.html" "target=_blank]"Czas zapłaty"[/link], "Rz", 22 listopada) wskazał realne zagrożenia, jakie mogą być konsekwencją kolejnej prawdopodobnej fali kryzysu. W swoim tekście ([link=http://www.rp.pl/artykul/9157,572345_Wildstein--Rozbrojona-Polska.html" "target=_blank]"Rozbrojona Polska"[/link] "Rz", 2 grudnia) uzupełniłem je, dodając, że jedyną rozumną strategią w takiej sytuacji jest budowa silnego państwa. Obecny rząd działa w kierunku odwrotnym. Co z tego zrozumiał Sienkiewicz? "Przyczyna, jak to u Wildsteina, zawsze ta sama: zły rząd Donalda Tuska".

Przyzwyczajony jestem do tego typu polemik. Mógłbym przytoczyć innych autorów używających identycznej co Sienkiewicz frazy, w miejsce "rządu Tuska" wprowadzając: komunistów, brak lustracji, postmodernizm, modernizm, liberalizm, lewicę itp. Lista moich obsesji jest więc spora.

Cóż jednak się stało, że "analityk spraw międzynarodowych" miast analizować, posługuje się tandetną erystyką? Czyżby tak bardzo przestraszył się wymowy swojego tekstu, że za wszelką cenę usiłuje zatrzeć złe wrażenie, które mógłby zrobić w znaczących gremiach? Wskazywałaby na to wiernopoddańcza formułka, którą krasi swoją "polemikę": "my, w odróżnieniu od innych państw kontynentu, jakoś dotąd trzymamy głowę nad powierzchnią wody".

Trochę wstyd, że "międzynarodowy analityk" wypisuje takie propagandowe dyrdymały, jakby nie wiedział, że poziom wzrostu PKB w ograniczonym okresie nie jest jedynym miernikiem stanu państwa, a co więcej, należy odnosić go do tego wskaźnika wcześniej, wtedy okazuje się, że jego spadek w Polsce jest nie mniejszy niż np. w Niemczech.

Reklama
Reklama

Niejedyne to jednak kuriozum, które odnaleźć możemy w tekście Sienkiewicza. Poucza mnie on, że powinienem wspierać rząd w "efektywnym ograniczaniu skutków kryzysu". Chętnie bym to zrobił, ale musiałbym znać przedsięwzięcia podążające w tym kierunku. Czy chodzi o zadłużanie się? Niestety, o konkretach Sienkiewicz taktownie milczy. Ma za to propozycję, abym założył partyzantkę, jeśli nie podoba mi się rząd. Bardzo to rzeczowe i w duchu obecnych polemik.

Pojawia się jednak pytanie: po co Sienkiewicz pisał swój pierwszy, alarmistyczny artykuł? Jeśli mamy najlepszy z możliwych rządów, który trzeba wyłącznie wspierać, gdyż jego krytyka nie dość, że jest wymierzona w polską rację stanu, ale jest pierwszym krokiem do wojny domowej, to po co straszyć rodaków?

Na koniec Sienkiewicz apeluje o rozum. Nie będę tego w odniesieniu do niego powtarzał. Widać wyraźnie, że jego rozum służy mu do szukania trufli. Proponuję jednak, aby zachował choćby pozory przyzwoitości. Czasy się zmieniają, a propagandyści czymś przecież od analityków różnić się powinni.

Polemika" ze mną ([link=http://www.rp.pl/artykul/9157,575447_O-cnocie-rozumu.html" "target=_blank]"O cnocie rozumu"[/link], "Rz", 8 grudnia), którą zaprezentował Bartłomiej Sienkiewicz, warta jest uwagi nie ze względu na argumenty (jest ich pozbawiona), ale na styl charakterystyczny dla naszych czasów.

Zacznijmy od początku. Sienkiewicz ([link=http://www.rp.pl/artykul/9157,567342_Sienkiewicz--Czas-zaplaty.html" "target=_blank]"Czas zapłaty"[/link], "Rz", 22 listopada) wskazał realne zagrożenia, jakie mogą być konsekwencją kolejnej prawdopodobnej fali kryzysu. W swoim tekście ([link=http://www.rp.pl/artykul/9157,572345_Wildstein--Rozbrojona-Polska.html" "target=_blank]"Rozbrojona Polska"[/link] "Rz", 2 grudnia) uzupełniłem je, dodając, że jedyną rozumną strategią w takiej sytuacji jest budowa silnego państwa. Obecny rząd działa w kierunku odwrotnym. Co z tego zrozumiał Sienkiewicz? "Przyczyna, jak to u Wildsteina, zawsze ta sama: zły rząd Donalda Tuska".

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Piąta rocznica wielkich protestów. Co się dzieje na Białorusi?
Opinie polityczno - społeczne
Największe kłamstwo wyboru Karola Nawrockiego. PiS sprzedaje nową narrację
Opinie polityczno - społeczne
Pracownicy: Działania dyrektora Ruchniewicza budzą nasze poważne wątpliwości
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: W Sejmie PiS pokazało butę i arogancję. Czy triumfalizm i pycha ich zgubią?
Reklama
Reklama