Przed kilkunastu dniami Sejm debatował w pierwszym czytaniu nad prezydenckim projektem zmian w Konstytucji RP i odesłał ten projekt do dalszych prac w komisji. Najważniejszą częścią propozycji złożonej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego jest bez wątpienia wprowadzenie do naszej ustawy zasadniczej nowego rozdziału – Xa zatytułowanego: „Członkostwo Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej”.
Dodanie do niej odrębnego fragmentu poświęconego tej kwestii jest rozwiązaniem, które należy uznać za trafne. Istotnie, udział Polski w Unii Europejskiej ma wymiar ustrojowy i powinien być należycie potraktowany przez akt, który ustroju dotyczy – to jest przez konstytucję. Podobnie postąpiła już wcześniej Francja, która do swojej konstytucji z 1958 r. dodała w 1993 r. rozdział XV „O Wspólnotach Europejskich i Unii Europejskiej”.
[srodtytul]Prawa i obowiązki[/srodtytul]
Nie jest moim zamiarem analizowanie całości proponowanych przez prezydenta postanowień rozdziału Xa, lecz krytyczne ustosunkowanie się jedynie do dwóch przepisów, które ten rozdział otwierają, to jest do art. 227a i 227b.
Pierwszy z nich brzmi następująco: „Rzeczpospolita Polska jest członkiem Unii Europejskiej, która szanuje suwerenność i tożsamość narodową państw członkowskich, respektuje zasady pomocniczości, demokracji, państwa prawnego, poszanowania przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, wolności i równości oraz zapewnia ochronę wolności i praw człowieka porównywalną z ochroną tych wolności i praw w konstytucji”.