Gazprom stypendiami walczy o wizerunek

Współpraca rosyjskiej firmy z Uniwersytetem Warszawskim nie ma na celu pozyskiwania agentów, ale przede wszystkim poprawę opinii Polaków o gigancie gazowym ze Wschodu – twierdzi politolog

Publikacja: 04.04.2011 01:11

Gazprom stypendiami walczy o wizerunek

Foto: Archiwum

Red

19 maja 2010 r. doszło do podpisania umowy między Uniwersytetem Warszawskim a Gazprom Export i EuRoPol Gaz. Obie firmy zobowiązały się sfinansować pięcioletni program stypendialny, przeznaczając na ten cel 432 tys. zł. Ofertę skierowano do uczestników studiów doktoranckich, którzy realizują badania w dziedzinie zagadnień stosunków międzynarodowych, w szczególności współpracy polsko-rosyjskiej w dziedzinie biznesu, zarządzania, ochrony środowiska i gospodarki energetycznej. Selekcji kandydatów dokona powołana przez rektora UW komisja uczelniana, która powinna ogłosić wyniki pierwszego konkursu w najbliższych dniach.

Ufundowanie przez Gazprom kilku stypendiów na największym polskim uniwersytecie wzbudziło spore emocje. W momencie podpisywania umowy przed bramą główną UW doszło do happeningu grupki studentów sprzeciwiających się współpracy uczelni z rosyjskim koncernem. W opublikowanym przez „Rzeczpospolitą" artykule „Doktoranci pułkownika Putina" publicysta Artur Bazak ostrzegał, że finansowani przez Gazprom młodzi polscy naukowcy już wkrótce mogą się stać rosyjskimi agentami wpływu.

Na zarzuty publicysty odpowiedział dyrektor generalny Gazprom Export Aleksander Miedwiediew. W artykule „Nie szkolimy rosyjskich agentów" oświadczył, że Gazprom jest taką samą firmą energetyczną, jak wiele innych na świecie, respektującą autonomię uczelni i niezależność badań naukowych.

Wiarygodność

Dzięki nagłośnieniu sprawy wzrasta zainteresowanie programem wśród jego potencjalnych uczestników. Szum medialny umożliwia także rosyjskiej firmie szeroki dostęp do polskiej opinii publicznej. Można sobie łatwo wyobrazić, że ufundowanie przez polskie koncerny PKN Orlen, PGNiG czy grupę Lotos podobnych stypendiów dla rosyjskich doktorantów nie spotkałoby się z tak żywą reakcją ze strony tamtejszych mediów. Nic bardziej nie cieszy kierownictwa korporacji niż przebicie się z informacją o działalności społecznej firmy do szerokiej opinii publicznej.

Program stypendialny faktycznie wykracza poza dotychczasową aktywność Gazpromu w Polsce. W innych państwach firma rozpoczęła podobne działania już wcześniej, np. w Niemczech finansuje wiele przedsięwzięć artystycznych, edukacyjnych, kulturalnych i sportowych (od 2007 r. sponsoruje niemiecki klub piłkarski FC Shalke 04). Podstawowym celem tych działań nie jest rozwijanie siatki rosyjskiej agentury za granicą, ale stworzenie otwartego i „europejskiego" wizerunku firmy. Przejrzystość zaangażowania jest niezwykle istotna, jeśli wizerunek ten ma być wiarygodny.

Zagraniczna aktywność społeczna Gazpromu pozostaje dotąd w zgodzie z prawem. Trudno jednak się zgodzić z opinią wyrażoną przez Aleksandra Miedwiediewa, iż rosyjski koncern nie ma szczególnych związków z władzą i nie jest wykorzystywany do realizacji politycznych celów Rosji. W radzie dyrektorów Gazpromu zasiada aż trzech członków rządu, a jej pracami kieruje wicepremier Wiktor Zubkow (zastąpił on na tym miejscu obecnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa). Dzięki poparciu władz państwowych firma utrwala swoją pozycję monopolistyczną na rynku, będąc wyłącznym eksportem gazu z Rosji oraz kontrolując sieć gazociągów na jej terytorium.

Gazprom chce być postrzegany w Unii Europejskiej jako stabilny i przewidywalny dostawca gazu. Koncern musi pracować nad swoim wizerunkiem w Europie, gdyż w ostatnich latach uległ on poważnemu pogorszeniu. Ciągłe konflikty gazowe Rosji z jej sąsiadami, np. z Ukrainą w styczniu 2009 r. i z Białorusią w czerwcu 2010 r. dyskredytują Gazprom i utrwalają w Unii przekonanie, że jego działania są ściśle zależne od interesów politycznych Rosji.

Akceptacja reguł

Dokonująca się na kontynencie amerykańskim „rewolucja łupkowa" sprawiła, że udział rosyjskiego giganta w światowej produkcji gazu zaczął spadać. Upowszechnienie metody pozyskiwania gazu ze złóż niekonwencjonalnych i wzrost jego produkcji w Ameryce Północnej spowodowały także, że rosyjski gaz sprzedawany klientom europejskim w kontraktach długoterminowych stał się mniej konkurencyjny cenowo wobec gazu oferowanego na rynku spotowym. W rezultacie Rosja zanotowała spadek ilości gazu eksportowanego do Europy.

Kierownictwo Gazpromu stara się przekonać opinię publiczną w państwach UE, że zapoczątkowana już liberalizacja unijnego rynku gazu niesie ze sobą ryzyko spekulacji finansowych, wahania cen, przerw w dostawach oraz braku inwestycji w infrastrukturę gazową. Rozwiązaniem ma być kontynuowanie dotychczasowych zasad handlu, umożliwiających producentom kontrolowanie przesyłu i dystrybucji gazu, jak również wyznaczanie jego ceny w kontraktach długoterminowych w oparciu o cenę ropy.

Unia Europejska wydaje się niezwykle zdeterminowana, aby stworzyć na swoim terytorium jednolity rynek gazu działający na zasadach wolnej konkurencji. Przekonują o tym wdrażane w państwach członkowskich regulacje dotyczące rozdziału sprzedaży gazu od jego przesyłu, jak również rozbudowa połączeń międzysieciowych, magazynów gazu i terminali LNG.

Jeśli Gazprom nie zmieni swojej dotychczasowej polityki i nie zaakceptuje reguł wolnorynkowych, jego pozycja na rynku europejskim będzie stopniowo marginalizowana. Procesu tego nie będą w stanie odwrócić żadne działania promujące pozytywny wizerunek firmy w Europie.

Choć oferta stypendialna Gazpromu zbiegła się w czasie z zeszłorocznymi negocjacjami polsko-rosyjskimi nad aneksem do umowy gazowej, nie miała ona większego wpływu na kształt rozmów. Otwarcie się rosyjskiego koncernu na współpracę należy raczej tłumaczyć wzrostem zainteresowania Polską w związku z pojawiającymi się informacjami o istniejących zasobach gazu łupkowego i kolejnych firmach inwestujących w jego poszukiwania. Z punktu widzenia Rosji wraz z rozwojem produkcji gazu łupkowego w Polsce negatywny wizerunek Gazpromu w kraju może poważnie zaszkodzić jego interesom gospodarczym.

Przejrzyste zasady

Oceniając umowę Uniwersytetu Warszawskiego z firmami Gazprom Export i EuRoPol Gaz, trudno byłoby znaleźć formalny powód odmowy współpracy ze strony polskiej uczelni. Decyzja władz UW świadczy o otwartości uczelni na współpracę z biznesem –  na przejrzystych zasadach, bez uszczerbku dla niezależności badań i autonomii uniwersyteckiej. Dzięki takim działaniom rosną nakłady na naukę, a studenci mają szansę bezpośredniego kontaktu z przedmiotem ich badań.

Dla uczestników programu stypendialnego, rozumiejących specyfikę rosyjskiego biznesu,  poznanie mechanizmów funkcjonowania największego producenta i eksportera gazu na świecie będzie cennym doświadczeniem. W przyszłości może skorzystać z niego nie tylko polska nauka, ale również biznes i administracja państwowa.

Autor jest absolwentem politologii i socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie studiów był na rocznym stypendium w Moskwie. Obecnie pracuje jako analityk w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Niedawno opublikował książkę „Rosyjska elita władzy centralnej w latach 2000 – 2008"

19 maja 2010 r. doszło do podpisania umowy między Uniwersytetem Warszawskim a Gazprom Export i EuRoPol Gaz. Obie firmy zobowiązały się sfinansować pięcioletni program stypendialny, przeznaczając na ten cel 432 tys. zł. Ofertę skierowano do uczestników studiów doktoranckich, którzy realizują badania w dziedzinie zagadnień stosunków międzynarodowych, w szczególności współpracy polsko-rosyjskiej w dziedzinie biznesu, zarządzania, ochrony środowiska i gospodarki energetycznej. Selekcji kandydatów dokona powołana przez rektora UW komisja uczelniana, która powinna ogłosić wyniki pierwszego konkursu w najbliższych dniach.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?